niedziela, 4 listopada 2012

Nowy przyjaciel

Z samego rana pod dom podjechał Conor. Zaproponował mi że po szkole pojedziemy do niego. Powiedział że przedstawi mnie swojej siostrze i  rodzicom . W szkole było dość nudno. Cały czas martwiłam się o Mata. Na wychowaniu fizycznym trenerka pytała czy przyjadę na jutrzejszy trening . Zgodziłam się ponieważ i tak cały czas się nudziłam. Po czterdziestu pięciu minutach gry udaliśmy się z Conorem na kolejną lekcję . Na przerwie przysiadła się do nas Amanda. Pytała czy przyjdę z Matem na ognisko . Odpowiedziałam że tak lecz nie byłam pewna czy Mat wróci do tego czasu.  Po lekcjach jak obiecałam pojechałam z Conorem do niego . Przedstawił mnie wszystkim domownikom. Okazało się że ma siostrę młodszą od niego o rok. Kiedy poszliśmy na górę pokazał mi swoją kolekcję książek . Lubił książki historyczne .Zaproponował coś do jedzenia ale ja poprosiłam o szklankę wody . Na początku odrabialiśmy lekcję .Potem Conor zaproponował że pokaże mi swoją ulubioną komedię romantyczną. Musiałam się zgodzić ponieważ bardzo chciał mi ją pokazać. Niebawem okazało się że w domu zostaliśmy tylko my. Leżeliśmy na łóżku Conora i oglądaliśmy film na plazmowym telewizorze. Nie wiem jak i kiedy Conor złapał mnie za ramię ale nie przeszkadzało mi to . W połowie filmu zapytałam Conora czy naprawdę lubi takie filmy ale to nie był dobry pomysł ponieważ kiedy odwrócił się w moją stronę nasze usta dzieliły milimetry . Nie wiem kto pierwszy zaczął ale zaczęliśmy się całować. Nie mogłam przestać . Conor pachniał bardzo słodko. Kiedy zaczął pieścić moje usta językiem nie wytrzymałam . Zaczęłam rozpinać jego koszulę. Pomógł mi w tym ponieważ nie mogłam rozpiąć jego guzików . Wtedy złapał mnie za udo i przyciągnął do siebie. Zdjęłam jego koszulę i rzuciłam na ziemie. Poczułam wibrację w kieszeni.  To telefon. Na pewno dzwonił  Mat. Musiałam przestać ale nie potrafiłam. Wtedy Conor zaczął zdejmować moją bluzkę . Nie wytrzymałam pocałowałam go namiętnie w usta . Potem w szyję i zjeżdżałam w dół. Znów telefon. Teraz Conora . Chwyciłam jego kieszeń . Wyświetlił się numer Mata. Odebrałam.

M- Coś się stało ?
S- Nie . Przepraszam Mat ale nie mogę rozmawiać ponieważ jestem u Conora.
M- Nie ma sprawy zadzwonię później .

Wtedy zdałam sobie sprawę z tego co mogło się wydarzyć gdyby nie telefon Mata. Odłożyłam telefon na szafkę . Zaczęłam poprawiać bluzkę . Conor nie wytrzymał .

C- Zrobiłem coś nie tak.
S- Nie . Po prostu  to dzieje się za szybko.
C- Rozumiem. Odwieść cię do domu ?
S- Conor nie zrozum mnie źle . Lubię cię ale muszę sobie to wszystko przemyśleć. Znamy się zaledwie tydzień . Nie chce wyjść na idiotkę. Kto po siedmiu dniach znajomości idzie z sobą do łóżka ?
C- Okej. Czyli nadal się kolegujemy ?
S- Tak. A teraz możesz zawieść mnie do domu.

Problem

Kiedy wróciliśmy  do domu zastaliśmy Kate i Sama.Od razu powiedzieliśmy im o nowym wampirze. Byli zszokowani . Powiedzieli żebyśmy się już w to nie mieszali  i że załatwią tą sprawę sami. Zrezygnowani poszliśmy z Matem do swoich pokoi .  Wzięłam dłuższą kąpiel . Kiedy wyszłam z łazienki ubrałam się i wysuszyłam włosy. Było już po siódmej. Zeszłam na dół ponieważ czekał już tam na mnie Mat. Pojechaliśmy do szkoły. Na parkingu działo się coś dziwnego. Jane , Jessica i Mike czekali na nas. Było to dość nietypowe. Wtedy wyczułam coś niepokojącego . Ten sam zapach co ostatniego wieczoru. Mat i reszta chcieli go złapać. Chciałam iść z nimi ale oczywiście Mat mnie powstrzymał. Doszedł do mnie pocałował w czoło i powiedział że będzie czekał w domu. Następnie wsiadł w samochód i odjechał. Całej tej sytuacji przyglądał się Conor. Po odjechaniu Mata podszedł do mnie i do końca lekcji  mnie nie opuszczał . Pytał czy zdecydowałam się przyjść na ognisko oraz czy nie odwieść mnie do domu. Ja jednak nadal wierzyłam że Mat po mnie przyjedzie. Po ostatniej godzinie szłam już korytarzem do wyjścia . Niestety na parkingu nie było auta Mata . Już chciałam iść pieszo  ale wtedy Conor zaproponował że mnie podwiezie. Musiała się zgodzić ponieważ nie miałam dobrej wymówki.  Kiedy byliśmy już pod domem wyczułam Mata. Bardzo się ucieszyłam. Podziękowałam Conorowi i szybko weszłam do domu.  W moim pokoju siedział Mat . Obok mojego łóżka leżała walizka . Zdziwiłam się ponieważ nie była moja.

S- Wyjeżdżamy ?
M- Ja tak ale ty zostajesz w domu.
S- Jak to zostaje ?
M- Sara jesteś jeszcze młoda. Nie potrafisz się bronić a poza tym bardzo się o ciebie martwię .
S- Poradzę sobie. Proszę weź mnie ze sobą.
M- Nie mogę . Obiecałem Kate że zostaniesz .
S- Mat proszę . Obiecuję że będę uważać.
M- Nie . Nie zmienię zdania . Za bardzo mi na tobie zależy żeby cię brać ze sobą.
S- No dobrze. Ale zostaję tylko ja ?
M- To dla twojego dobra.

Nie chciałam się już dłużej kłócić . Nie mogłam gniewać się na Mata. Martwił się o mnie to normalne. Po tej krótkiej rozmowie poszliśmy zapolować . Kiedy wróciliśmy Mat musiał już jechać. Kiedy odprowadzałam go do drzwi miałam łzy  w oczach . Gdy już staliśmy na dworze nie wytrzymałam . Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam płakać. Mat uśmiechnął się i powiedział że przyjedzie w piątek . To tylko cztery dni pomyślałam po czym puściłam go . Pocałowałam go w policzek i pożegnałam. Resztę wieczoru spędziłam w samotności. Myślałam o Macie i o tym że może mu się coś stać . Z moich rozmyśleń wyciągnął mnie telefon od Conora. Zaproponował mi że będzie mnie woził do szkoły i potem przywoził. Zastanawiałam się skąd wie że Mata nie ma . Wtedy powiedział żebym się zgodziła ponieważ  Mat  go o to prosił. Uległam jego prośbą.

Kino

Przez resztę dnia słuchaliśmy z Matem muzyki. Kiedy nadszedł wieczór oboje przebraliśmy się i pojechaliśmy samochodem po Conora. W aucie rozmawialiśmy o tym że chyba on wolałby iść na jakąś komedię romantyczną ale mnie i Mata nudzą takie filmy. Gdy byliśmy już pod jego domem szybko wyskoczył z domu i pojechaliśmy do kina. W drodze pytał nas czy na pewno chcemy jechać na horror . Niestety my nie zmieniliśmy zdania.Kiedy dotarliśmy na miejsce poszliśmy kupić bilety. Mat uparł się żeby kupić popcorn . Zastanawiałam się dlaczego .Przecież my nie jemy takich rzeczy. Gdy weszliśmy na salę kinową było niewiele ludzi ale po pięciu minutach nie było już chyba żadnego miejsca. Po kilku długich reklamach w końcu puścili film. Kiedy tylko zgasło światło Mat zaczął rzucać ludziom w głowy popcornem. Było to bardzo niegrzeczne zachowanie ale bardzo dobrze się bawił dlatego nie zwracałam mu tak często uwagi. W czasie trwania filmu wyczytałam z myśli Conora że horror mu się nie podoba . Jak dla mnie nie był jakąś rewelacją ale dało się go oglądać. Potem pomyślał o Macie. Nie był zadowolony że go zaprosiłam. Uważał że wyglądamy i zachowujemy się jak para. Dla mnie to była przyjaźń. Czasami Mat zachowywał się jak mój chłopak ale wtedy żartował sobie ze mnie. Potem wczytałam się w myśli Mata. On cały czas myślał komu rzucić popcornem w głowę.Wydaje mi się że domyślił się co robię dlatego przypomniał sobie o naszym pocałunku. Kiedy na niego spojrzałam wybuchnął śmiechem. Niestety śmiał się za głośno dlatego ludzie siedzący obok nas uciszali go. Po filmie Conor zaproponował kolację . Zgodziliśmy się ale nakłamaliśmy mu że zjedliśmy popcorn i już nie jesteśmy głodni. W czasie kolacji wypytywał nas o film. Kiedy szliśmy już do samochodu zaprosił nas na klasowe ognisko urodzinowe koleżanki z klasy. Oboje się zgodziliśmy. Po odwiezieniu Conora do domu Mat zabrał mnie nad jakieś jezioro .Powiedział mi że jeszcze nie pływałam w ciele wampira. Kiedy dojechaliśmy na miejsce rozebraliśmy się do bielizny. Wtedy Mat złapał mnie za rękę i pędem pobiegliśmy do wody. Nurkowaliśmy ponad dwie godziny. Cały czas byliśmy pod wodą ponieważ nie musimy oddychać. Niebawem zaczęłam wyczuwać że coś się zbliża. Niedługo potem stałam już przy samochodzie. Mat kazał mi się ubierać . Prosiłam żeby wyjaśnił mi co się dzieje ale on bez słowa odpalił silnik i dodał gazu. Przez całą drogę milczał. Jego myśli były nie do odczytania. Kiedy znaleźliśmy się przed domem poprosił mnie żebym się nie oddalała a sam bez słowa pobiegł wgłąb lasu.

Zrobiłam jak kazał siedziałam w pokoju patrząc w głąb lasu. Minęła godzina.Mata nadal nie było. Byłam przerażona. Postanowiłam go szukać. Wyskoczyłam z okna i pognałam pędem w las. Próbowałam go tropić . Nagle poczułam jego zapach . Cały czas biegłam w kierunku tropu. Zatrzymałam się . Usłyszałam czyjeś myśli w mojej głowie. Był to Mat.On żył , chyba miał kłopoty. Kazał mi zawracać . Wtedy poczułam zapach krwi . Nie mogła się jemu oprzeć . Była to ludzka krew. Nagle Mat znalazł się obok mnie . Chwycił mnie za rękę i ciągnął za sobą. Biegliśmy dość długo. Niebawem Mat zatrzymał się a ja wpadłam na niego. Uśmiechnął się ale zaraz potem był już poważny .



S- Możesz mi wytłumaczyć co się tam działo ?

M- Mogę .

S-Więc . Wiesz jak się martwiłam.

M-Kiedy byliśmy nad jeziorem wyczuły nas inne wampiry . Okazało się że chyba cię poznały .

S- Poznały? O co chodzi Mat ?

M- To był twój stwórca . Widziałem go . Nad jeziorem poznałem jego zamiary. Chciałem pomóc osobie którą ukąsi ale nie zdążyłem . Do tego zjawiłaś się ty .

S-Czułam krew ofiary którą zmienił. Musimy powiedzieć o tym Kate.

M- Obawiam się że to nie będzie potrzebne . Był bardzo głodny. Wydaje mi się że wyssał z niej ostatnie resztki krwi.

S- Trzeba się go pozbyć . Ale jak przegonić wampira ? Czy w ogóle da się go zabić ?

M- Da . Słońce na nas źle nie działa. Jesteśmy tylko jeszcze bardziej bladzi ale ogień może nas spalić. Koniecznie trzeba wcześniej jakoś rozerwać ciało bo raczej go nie będziemy trzymać.

Remont

Kiedy dojechaliśmy do domu wzięłam kartę i pojechałam z Matem do sklepu budowlanego. Kupiliśmy wszystko co chciałam. Nowe farby na ściany , panele podłogowe a na dziale z meblami nowe duże biurko , komodę oraz piękne łóżko . Mat cały czas dziwił się po co mi ono. Ja chciałam po prostu zachowywać się jak człowiek. Po długich zakupach pojechaliśmy z powrotem do domu. Mat zaproponował żebyśmy stare meble wynieśli do niego . Był to dobry pomysł ponieważ od razu zrobiło się więcej miejsca. Kiedy zaczęłam malować ściany Mat zrywał starą podłogę. Szło mu to bardzo szybko ponieważ wampiry mają bardzo dużo siły. Gdy skończył przyjechała ciężarówka z nowymi meblami. Panowie wstawili je do salonu . Kiedy skończyłam malować razem z Matem wnosiliśmy nowe meble. Niebawem pod dom przyjechała Kate z Samem. Wrócili na weekend z akademika.Byli mile zaskoczeni nagłą zmianą w moim pokoju. Stare meble kazali nam przenieść do pokoju obok mnie. Po ciężkiej pracy doszliśmy z Matem do wniosku że odwaliliśmy kawał dobrej roboty. Po raz kolejny włączyliśmy jakiś horror i oglądaliśmy go razem .

Nagle oboje coś poczuliśmy .



S- Kto to ?

M- Pewnie Jane .

S- Nie ona pachnie inaczej.

M- Chce wejść do domu.

S-Skąd wiesz?

M- To mój dar . Wyczytałaś coś z myśli ?

S- Szuka Jane . Myślisz że powinniśmy zejść na dół.

M- Ty lepiej zostać ja pójdę.

S- Nie ma mowy . Nie zostanę .



Po chwili Mat wstał pocałował mnie w czoło i pomyślał że zaraz wróci i że mam się nie ruszać.Coraz bardziej wyczuwałam zbliżającą się osobę. Czytałam już w jego myślach był mężczyzną i martwił się o Jane. Każda jego myśl była z nią związana. Nagle mat dał o sobie znać. Przesłał mi w myślach że Mike bo tak się nazywał ma zamiar przeszukać cały dom. Dopiero gdy zbliżył się bliżej odczytałam to z jego myśli .Stał już na przeciwko Mata . Rozmawiali o Jane . Okazało się że chłopak zakochał się w niej a ona nie uznawała związków. Nagle ich rozmowa przeobraziła się w kłótnie . Bałam się o Mata. Musiałam zejść na dół . Kiedy zbiegałam po schodach Mat przesłał mi groźne spojrzenie. Kazał mi iść na górę. Zbliżyłam się do nich . Podałam rękę Mikeowi i przedstawiłam się. Oznajmiłam go łagodnie że Jane w tym momencie nie ma w domu ale jeśli chce może poczekać na nią w salonie. Zaproponowałam nawet żeby oglądał z nami horror ale tylko oberwało mi się od Mata. Zaprowadziłam gościa do salonu dałam pilot i powiedziałam że jesteśmy na górze. Kiedy weszliśmy do pokoju Mat był na mnie bardzo zły. Nie chciał ze mną rozmawiać . Wtedy usiadłam obok niego pocałowałam w policzek i powiedziałam mu że bardzo się o niego martwiłam. Od razu poprawił mu się humor. Po pooglądaniu horroru zaproponowałam Matowi spacer. Chodziliśmy przez około trzy godziny. Wróciliśmy o świcie. Wzięłam prysznic, ubrałam się . Za chwilę Mat był już w moim pokoju. Zaproponowałam odrabianie lekcji ponieważ dzisiaj idziemy do kina więc nie będziemy mieć na to czasu. Mike Kilbey cały czas czekał na Jane w naszym salonie. Około piątej rano wróciła . Wtedy zaczęło się prawdziwe przedstawienie. Chłopaka prosił ją o wspólny związek. Ona ciągle odmawiała . Powiedziała mu że już raz spędziła z nim noc i to wystarczy. Niedługo potem poprosiła go o opuszczenie domu ale on powiedział że się tu wprowadzi . Całej tej kłótni przysłuchiwała się również Kate która już nie wytrzymała . Zeszła na dół i poprosiła żeby obydwoje kłócili się gdzie indziej . Jane była zaskoczona jej zachowaniem. Złapała Mikea i wyszli razem a potem pognali pędem wgłąb lasu.

Wreszcie weekend

Po powrocie do domu poszliśmy z Matem na polowanie. Wróciliśmy dopiero nad ranem. Przebraliśmy się i pojechaliśmy do szkoły. Lekcje mijały bardzo szybko. Najbardziej niepokoiło mnie to , że musiałam powiedzieć Conorowi czy pójdę z nim do kina. Z jednej strony bardzo bym chciała ale z drugiej nie mogę zostawić Mata. W końcu zdecydowałam że pójdę z Conorem i Matem . Nie wiem czy spodoba im się ten pomysł ale teraz niczego innego nie wymyślę.Po ostatniej lekcji szłam z Matem na parking . Czekał na nim już na mnie Conor , który czekał na moją odpowiedź.

C-I co zdecydowałaś już?
S-Tak. Pojadę z tobą ale biorę osobę towarzyszącą.
C- Nie ma sprawy . Amandę ?
S- Nie . Przyjdę z Matem.
M- Nie musisz mnie brać.Poza tym nudzą mnie komedie romantyczne .
S- Ale my nie idziemy na komedię prawda? Słyszałam że grają dobry horror.
C- Okej. Może być. O której po was podjechać ?
M- Może my pojedziemy po ciebie ?
C- No dobra. Wyślę do Sary adres na komórkę.
S- Ok. To do jutra.
C-Pa

W samochodzie
M- Nie muszę z wami jechać.
S- Jak to nie ? A kto będzie mnie kontrolował ? Przy tobie czuję się jakoś silniej.
M- Znów kłamiesz . Przypomnij mi dlaczego ja się z tobą zadaję .
S- Ej. Mat przecież jesteś moim przyjacielem.
M- Teraz jestem przyjacielem .Mogę być nawet chłopakiem.
S- Lepiej uważaj na drodze.
M-Mogę zadać ci pytanie?
S- Możesz o ile nie jest ono głupie .
M- Conor nie był zadowolony kiedy dowiedział się że jadę z wami. Na pewno wyczytałaś to z jego myśli.
S- Hmm. Nie był zadowolony że nie idziemy na komedię romantyczną ale poza tym wszystko mu odpowiadało.
M- Ale z ciebie kłamczucha. A tak w ogóle to co dzisiaj robimy ?
S- Kate powiedziała że zostawi mi w pokoju moją kartę bankomatową. Dzisiaj chciałam wyremontować trochę pokój. Pomożesz mi ?
M- Świetnie. Jasne że pomogę a mam inne wyjście.

Kolejny dzień w szkole

Resztę nocy spędziłam w pokoju Mata. Do samego rana oglądaliśmy horrory. Mój koszmar dopiero się zacznie w szkole. Mat cały czas starał się poprawić mi humor. Wymyślał ciekawe historyjki i śmieszne dowcipy. Uzgodniliśmy że jeżeli ktoś zapyta gdzie byliśmy to powiemy że kupowaliśmy książki dla mnie. Na zegarku wybiła siódma. Zaczęłam pakować nowe książki według planu.Potem przebrałam się w czyste ubrania , rozpuściłam włosy i zeszłam na dół. Czekał tam na mnie już Mat. Bez słowa porozumienia poszłam do samochodu , który stał już przed domem. Mat otworzył mi drzwi po czym weszłam do auta. W drodze do szkoły nie rozmawialiśmy ze sobą. Było to dziwne ponieważ zawsze cały czas o czymś mówiliśmy. Gdy wjechaliśmy na parking już nie mogłam wytrzymać tej ciszy.



S- Mat może to nie jest dobry pomysł żebym znowu zaczęła chodzić do szkoły.

M-O czym tym w ogóle mówisz . Jeśli chcesz mogę siedzieć z tobą.

S- Nie muszę się kontrolować.

M- Uwierz w siebie. Dziś matematyka jest pierwsza . Jeżeli wytrzymasz , będzie ci łatwiej.



Po tej krótkiej rozmowie weszliśmy do szkoły. Kiedy szliśmy korytarzem zadzwonił dzwonek. Przyśpieszyliśmy żeby zdążyć . W mojej ławce siedział uśmiechnięty Conor. Kiedy mnie zauważył pomachał mi. Wtedy poczułam jego zapach . Na szczęście kontrolowałam się. Podeszłam do ławki i usiadłam.

C-Hej . Co ci się stało ostatnio?

S- Nic trochę się źle czułam . A jeśli chodzi o te dwa dni to pojechałam z Matem po książki.

C-Myślałem że się rozchorowałaś .

S-Nie nic z tych rzeczy . Po prostu musiałam kupić sobie książki.



W tej chwili do klasy weszła jakaś kobieta i oznajmiła nas że dzisiejsza matematyka się nie odbędzie z powodu nagłej choroby naszego nauczyciela. Wtedy Mat zaczął w myślach coś do mnie mówić ale nie mogła się skupić ponieważ uważnie śledziłam myśli Conora. Nagle wyczułam że Mat zbliża się w naszą stronę.

M- Mogę się dosiąść ?

C- No jasne siadaj .

M- O czym tak gadacie ?

S- O niczym . Conor pytał mnie co robiliśmy kiedy nie było nas w szkole.

C- Słyszałem że trenerka zaproponowała ci dodatkowe treningi.

S- Tak . Byłam zdziwiona , ale chyba przyjmę tą propozycję.

M- No jesteś całkiem dobra . Może i ja się zapiszę .

C- To wy jesteście ze sobą ?

S-Co ? My? My tylko się przyjaźnimy.



W tym samym czasie obaj pomyśleli o czymś innym. Mat chciałby żebym została jego dziewczyną a Conor cieszy się że nie mam jeszcze chłopaka. Wynika z tego że podobam się im obu. Przez resztę lekcji rozmawialiśmy już na inne tematy . Kiedy zadzwonił dzwonek udaliśmy się na biologię. Na tej lekcji siedziałam z Matem . Cała lekcję mnie zagadywał . Nagle nauczyciel zadał mi pytanie dotyczące lekcji . Nie znałam odpowiedzi ale szybko wyczytałam ją z jego myśli. Po lekcji biologi była chemia . Na niej również siedziałam z Matem. Minęła dosyć szybko ponieważ pani cały czas coś tłumaczyła.Kolejną lekcją było wychowanie fizyczne . Tym razem grałyśmy z chłopakami ale też w siatkówkę . Składy były mieszane ponieważ chłopcy grali o wiele lepiej od nas. Byłam w drużynie z Matem, Conorem Amandą ,Katy i Alexem . Oczywiście nasz drużyna wygrała. Na przerwie poszliśmy z Matem na stołówkę. Siedzieliśmy sami . Nagle przekazał mi w myślach że Conor chce się do nas przysiąść. Zaproponowałam pójście na korytarz. Mat zgodził się i poszliśmy. Po lekcjach miałam spotkać się z Matem na parkingu a sama miałam iść po moją nową legitymację . W drodze powrotnej spotkałam Conora. Zaproponował mi że odwiezie mnie do domu. Niestety musiałam odmówić . Po nieudanej próbie zaprosił mnie do kina na weekend . Chciałam iść ale nie

mogłam zostawić Mata. Powiedziałam że jeszcze się zastanowię.



W samochodzie

M- Myślałem że już nie przyjdziesz .

S- Nie przesadzaj nie było mnie aż tak długo.

M- O czym gadałaś z Conorem ?

S-Chciał odwieść mnie do domu .

M- Ale ty wolisz jechać ze swoim chłopakiem .

S- Mat nie żartuj sobie . Nie jesteś moim chłopakiem.

M- To dlaczego się całowaliśmy ?

S-Byliśmy zmęczeni.

M- No dobra niech ci będzie.

S- Mat tylko się nie obrażaj.

M- Nie no przecież tylko z ciebie żartuję.

Duże polowanie

Jeszcze nigdy tyle nie polowałam . Zwykle polowanie trwało dwie godziny . Teraz całe dnie . Nadszedł dzień w którym musieliśmy wracać do domu . Szczerze to podobało mi się tu. Mat i ja świetnie się dogadujemy.Widzę , że stara się mi pomóc.Zauważyłam że pomiędzy nami wytworzyła się więź .



M- Spakowana ?

S- Ja tak . Tylko nie wiem czy chcę wracać.

M- No jasne. Dwa dni z takim przystojniakiem to sama przyjemność

S- Bardzo śmieszne .Nie wiem właściwie jak ja z tobą wytrzymałam.

M-No chyba nie było tak źle ?

S- No nie było bardzo miło i sympatycznie.

M- To chodźmy się teraz wypisać w recepcji .

S-Dobrze.



W drodze powrotnej nie myślałam już co wydarzyło się dwa dni temu. Wiedziałam że muszę chodzić do szkoły. Powiedziałam nawet Matowi o propozycji trenerki. Stwierdził że to dobry pomysł i oczywiście sam też się zapisze.Kiedy zbliżaliśmy się do domu była trzecia w nocy. Tym razem u progu drzwi czekał na nas Sam. Powiedział że Kate dzisiaj nie wróciła i kazała nas pozdrowić. Kiedy podeszłam bliżej domu wyczułam Jane. Nie chciałam wejść sama dlatego poczekałam aż Mat wprowadzi samochód do garażu . Kiedy wyszedł uśmiechnął się do mnie promiennie i chwycił moją dłoń po czym chciał sobie zażartować ale mu to nie wyszło ponieważ wybuchnął śmiechem. Kiedy się uspokoił wyswobodziłam rękę i weszliśmy. W salonie przed telewizorem siedziała Jane. Nie była zainteresowana moją obecnością.Zaraz potem chwyciła telefon i wyszła z domu. Spojrzałam na Mata a on myślami dał mi do zrozumienia że robi tak cały czas. Kiedy wchodziliśmy na górę Sam powiedział nam że jedzie do Kate i że będziemy sami. Jak dla mnie to nic nowego.Wtedy przypomniało mi się o koszulce Mata.Po wejściu do swoich pokoi , rozpakowaliśmy się . Wstałam i podeszłam do drzwi Mata. Otworzyły się szybciej niż zdążyłam zapukać.



M- Już się stęskniłaś ?

S- Przestań przyszłam po coś .

M- Po co?

S- Po twoją koszulkę . Chce ci ją wyprać.

M- A już myślałem że przyszłaś po całusa.

S- Mat musisz sobie zawsze żartować ?

M- Przepraszam już nie będę a co do koszulki to sam sobie wypiorę. Wystarczy że dasz całusa.

S- Chyba żartujesz. Żyjesz już tak długo że na pewno powinno ci się to już znudzić.

M-Tak się składa że nigdy nie znalazłem takiej osoby jak ty . To co dostanę chociaż w policzka?

S- Jesteś niemożliwy. Ale tylko w policzka.



Kiedy moje usta zbliżały się do jego policzka ujął moją twarz w dłonie i pocałował w usta . Nie spodziewałam się tego . Nie zdradzał swoich myśli .Jego oddech koił moje wargi. Był taki słodki i przyjemny. Nagle puścił mnie i powiedział że bardziej przypominam człowieka niż wampira. Ja zaczerwieniłam się i nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Teraz to ja chwyciłam jego twarz i ja pocałowałam go czule w usta.

M- Dobrze całujesz.

S- A ty nieźle kłamiesz.

M- Mówiąc że bardziej przypominasz człowieka nie kłamałem.Pachniesz jak człowiek , zachowujesz się jak człowiek i do tego świetnie całujesz.