środa, 20 marca 2013

Wino

Tak jak ustaliliśmy z Matthew' em ,  gdy tylko się obudziłam miałam zacząć z nim rozmawiać . Chłopak wypytywał mnie o wszystko . Ile mam dokładnie lat , jak to się stało , że jestem wampirem i czy to prawda , że wychodzę za Mata . Okazało się , że rozmowy wcale nie były takie nudne , wręcz przeciwnie bardzo mi się spodobały . Przynajmniej nie musiałam cały czas zajmować się patrzeniem w szybę . Tak jak już postanowiliśmy ,  nie zatrzymywaliśmy się na noc w hotelu . Nie byłam tym zadowolona , ale nie miałam nic do gadania . Kiedy na dworze zrobiło się już ciemno przesiadłam się do tyłu i położyłam na fotelach . Matthew nie był zadowolony ponieważ w razie jakiegoś nagłego hamowania mogłabym spaść . Nie przejmowałam się nim jednak . Położyłam się na plecach i dosyć szybko zasnęłam . Niestety nie spałam długo . Ulice, którymi jechaliśmy robiły się coraz bardziej zatłoczone i ruchliwe . Nie pytając chłopaka o pozwolenie przesiadłam się do przodu w trakcie jazdy . Na szczęście nie krzyczał na mnie , ale wyglądał na zezłoszczonego . Na początku się go bałam , ale postanowiłam go przeprosić .
-Przepraszam , nie powinnam .
-Wiem . Obiecuję , że jutro będziesz spała w hotelu .
-Czyli nie jesteś zły ?
-Nie . To znaczy tak . Jestem zły na siebie . Powinienem zatrzymać się w hotelu .
-Nie mów tak . Przecież wszystko jest w porządku .
-Właściwie to nie jest . Muszę dostarczyć Cię do Mata , a mam na to tylko pięć dni . Wszystko się przedłużyło i to chyba z mojego powodu .
-Przestań , nie jest aż tak źle . Nawet Cię polubiłam , ale teraz zastanawiam się czy nie zmienić zdania .
-Sara , ty ciągle mówisz , że wszystko jest w porządku . Nawet gdy Cię porwałem . Jak mam Ci teraz wierzyć ?
 -Myślę , że tak po prostu .

Chłopak się już nie odezwał tylko uśmiechnął szeroko . Myślę , że podniosłam go na duchu , tylko zastanawiałam się na jak długo . Nie zawracając sobie nim już głowy pomyślałam o Macie . Tak dawno nie byliśmy ze sobą . To strasznie dołujące , ale mam nadzieję , że wkrótce go zobaczę .
                                                                     ***
Chwilę potem zmorzył mnie sen i zasnęłam . Nawet nie wiem kiedy . Siedzenie , na który się rozłożyłam było strasznie niewygodne , ale starałam się to ignorować . Na szczęście nie obudziłam się już więcej w nocy . Pierwszy raz otworzyłam oczy około szóstej , ale stwierdziłam , że jeszcze chce mi się spać.  Pomimo hałasu za szybą oraz drażniącym słońcem , zasnęłam. Przebudziłam się dopiero około jedenastej . Matthew był przyzwyczajony do mojego późnego wstawania . Gdy tylko przetarłam oczy zobaczyłam , że ulica jest strasznie zakorkowana .
-Długo już tak stoimy ?
-Jakieś trzy godziny . Przed nami są jeszcze dwa wypadki .
-Co ?
-No już trzy minąłem . To wszystko przez te roboty drogowe .
-Zginął ktoś ?
-Nikt nie zginął i ja nikogo nie zabiłem .
-Przepraszam , nie miałam tego na myśli .
-Okej , przecież nic się nie stało . Na tylnych siedzeniach jest śniadanie dla ciebie .
-Dziękuję .

Reszta dnia odbyła się identycznie . Cały czas rozmawialiśmy . Pod wieczór , około dziewiętnastej nareszcie zatrzymaliśmy się w jakimś hotelu . Budynek na zewnątrz wyglądał bardzo zabytkowo i odstraszał , ale w środku było bardzo przytulnie . Razem z Matthew 'em ponownie udawaliśmy małżeństwo . Dostaliśmy dość duży pokój . Gdy tylko się w nim znaleźliśmy poszłam do łazienki . Musiałam wziąć długą kąpiel . Napuściłam do wanny wody po same brzegi i wlałam do niej mnóstwo olejków . Całe pomieszczenie wypełnił słodki i przyjemny zapach . Bez wahania weszłam do środka . Woda była wspaniała . Zanurzyłam się w niej cała po czym zaczęłam się odprężać . Wirowałam myślami po moich bliskich , wymyślałam różne historyjki o tym jak mnie porwano . Zeszło mi na to dosyć dużo czasu ponieważ po chwili uświadomiłam sobie , że woda jest już zimna , a wręcz lodowata . Szybko umyłam jeszcze włosy i wyszłam z wanny . Owinęłam się ręcznikiem i weszłam do mojego pokoju . Zorientowałam się , że zostałam sama . Nikogo nie było w całym wynajętym pokoju . Wcale mnie to nie dziwiło . Po przebraniu się w piżamę i wysuszeniu włosów postanowiłam zamówić dla siebie jakieś wino . Można było pomyśleć , że piję z samotności i chyba tak było . Chciałam ponownie zobaczyć się z Matem . Wiedziałam , że mogę do niego zadzwonić , ale to pogorszyłoby moją obecną sytuację . Podniosłam słuchawkę i zadzwoniłam do recepcji . Odezwał się do mnie uprzejmy głos .
-Dobry wieczór , w czym mogę pomóc ?-zapytała
-Chciałabym zamówić jakieś wino .
-Oczywiście . Może pani podać jakieś szczegóły .
-Nie znam się na nich dobrze . Prosiłabym , żeby było słodkie . To mi wystarczy .
-Dobrze . Zaraz kogoś wyślemy . Jaki ma pani pokój ?
-Numer 14 .
-W takim razie zaraz się tam ktoś zjawi . Życzę udanej nocy .
-Dziękuję i wzajemnie.

Tak jak mówiła recepcjonistka , mężczyzna z winem pojawił się po około pięciu minutach . Podziękowałam mu i dałam mały napiwek . Chłopak chyba się ucieszył ponieważ w tym hotelu nie było zbyt wielu gości . Kiedy wyszedł z naszego pokoju , usiadłam przed telewizorem i zaczęłam otwierać wino . Na szczęście zostałam wyposażona w korkociąg oraz kieliszki . Nalałam sobie jedną lampkę i tak powoli zaczęłam pić . W telewizji nie było jak zwykle nic ciekawego . Po wypiciu całej butelki zasnęłam . Miałam strasznie dziwny sen . Huśtałam się na huśtawce z jakimś małym dzieckiem . W końcu zaczęłam słyszeć swoje imię . Ktoś mnie wołał .  Momentalnie otworzyłam oczy . Zobaczyłam chłopaka w ciemnych okularach . Po chwili zorientowałam się , że to Mat . Tak mi się bynajmniej zdawało .
-Piłaś ?
-Mat co ty tu robisz ?
-Sara , to ja Matthew .
-Mnie nie okłamiesz . Przecież wiem , kogo widzę .
-Czy ty nie jesteś pijana ?
-A co to przesłuchanie kochanie ?
-Nie , po prostu chcę wiedzieć .
-Tak , piłam . Lampkę wina .
-Chyba pomnożyć przez pięć .
-Nie bądź złośliwy . Nie poznaje Cię kochanie .
-Bo ja nie jestem Mat .
-Jesteś , jesteś
-Ależ ty masz słabą głowę .
-Co ?
-Nic .
-Naśmiewasz się ze mnie , a wkrótce się ze mną ożenisz ?
-Dobra już nie będę .
-Wiesz jak za Tobą tęskniłam .
-Ja też , ale idź już spać .
-To chodź ze mną .
-Nie , muszę coś jeszcze zrobić .
-Proszę Mat .
-Ile to wino miało procentów ?
-Nie zmieniaj tematu .
-Sara nie dotykaj mnie .
-Chodź ze mną .


niedziela, 10 marca 2013

Jazda

Niestety kiedy usiadłam na swoim miejscu chłopak od razu zaczął gadać. Nie zamykał buzi . Zadawał mi głupie pytania i opowiadał denne żarty . Nie wiem czemu to robił , ale nie podobało mi się to . Na początku starałam się go ignorować , ale to nie było takie proste .
-Mam prośbę . - powiedziałam zrezygnowana .
-Jaką ? -zapytał zdziwiony .
-Mógłbyś chociaż na chwilę przestać gadać ?
-A przeszkadzam Ci ?
-Tak . Nawet bardzo .
-Czyli mamy znów cały dzień milczeć ?
-Myślałam , że Ci się to podoba .
-Lubię ciszę , ale chcę Cię lepiej poznać .
-Że co ?
-Mówię , że chcę Cię lepiej poznać . -powtórzył .
-Myślisz , że jestem głucha i głupia ? Jeszcze wczoraj miałeś ochotę zatopić we mnie kły .
-Dlatego chciałbym to naprawić.
-Okej . Zgadzam się , ale teraz chciałabym iść spać . Pogadamy potem , dobrze ?
-Jasne .

Matthew już się nie odzywał . Poczułam ulgę . Nie miałam ochoty na siłę się z nim zaprzyjaźniać . Przyznam , że na początku mnie intrygował , ale teraz się go bałam . Jak mogłabym się z nim kolegować skoro wczorajszej nocy ledwo uszłam z życiem . Co prawda nie była to do końca jego wina , ale i tak go to nie usprawiedliwia . Mam tylko nadzieję , że już wkrótce spotkam się z Matem . Przy nim czuję się bezpieczna .Wracając do wampira siedzącego obok mnie . Wiem , że nie powinnam się z nim zadawać , ale jakaś cząstka mnie chce go poznać . Od początku chłopak wydawał się tajemniczy . Do kłopotów zdążyłam się już przyzwyczaić . Czyli chyba mogę zaryzykować i się z nim przyjaźnić . Może nie będzie tak źle . Postaram się zachowywać normalniej i nie pomagać mu na siłę . Myślę , że to może się udać . W końcu Matthew uratował mi życie . Jestem jego dłużniczką .
                                                                         ***
Po dłuższych rozmyśleniach wreszcie zasnęłam . Śniło mi się nic nowego . Powiedziałabym , że to samo co ostatnio . Widziałam siebie jak tłumaczę wszystkim gdzie byłam , co się ze mną działo i czy nadal będę tu mieszkać . Kiedy się obudziłam było już po czternastej . Gdy tylko otworzyłam oczy słońce zaczęło drażnić moje oczy . Ledwo powstrzymałam się od łzawienia . Na szczęście szybko znalazłam jakieś okulary i je założyłam . Oczywiście nie były moje . Należały do Matthew' a . Chłopak miał ich naprawdę sporo . Jadąc już kilka minut po przebudzeniu poczułam nagły głód .  Po chwili zaczęło mi burczeć w brzuchu . Wampir siedzący obok uśmiechnął się do mnie i zaczął sięgać coś z tylnego siedzenia . Wiedziałam , że to pewnie coś do jedzenia . Zdziwiłam się ponieważ obiad był jeszcze ciepły . Od razu wzięłam się za jedzenie . Wszystko bardzo mi smakowało . Już dawno czegoś takiego nie jadłam . Po bardzo pysznym i udanym posiłku postanowiłam porozmawiać z Matthew' em .
-Długo spałam ? -zapytałam
-Jak na Ciebie to krótko . - uśmiechnął się .
-Bardzo śmieszne .
-Dzisiaj niestety będziesz musiała spać w samochodzie .
-Dlaczego ?
-Trochę się opóźniamy .
-Szkoda . Wolałabym łóżko niż niewygodny fotel .
-Nie narzekaj tak . Mogło być gorzej .
-Oczywiście .

poniedziałek, 4 marca 2013

Kolejny atak

Nie wiem co mnie podkusiło , ale chciałam usłyszeć odpowiedź . Podchodząc do chłopaka czułam jak moje serce bije coraz szybciej . Wcale się sobie nie dziwiłam . Nie znam Matthew 'a dość długo żebym mogła ocenić jak długo wytrzyma . Wiedziałam jednak , że muszę mu pomóc . Kiedy stałam już centralnie przy nim złapałam go za rękę . Chciałam go spytać jak się czuje , ale wtedy on chwycił mnie za nadgarstek i popchnął w stronę sofy . Bardzo się wystraszyłam , ale starałam się nie denerwować . Otwierając oczy poczułam jego dotyk na mojej skórze . Łapał mnie za dłoń . Spojrzałam mu w twarz . Chłopak całkowicie się poddał . Nie słyszałam jego myśli tylko jakiś instynkt , który nakazywał mu zatopić zęby w mojej skórze . Starałam się nie panikować , ale w pewnym momencie nie wytrzymałam . Wyrwałam rękę i pobiegłam do drzwi . Nie wiem jak udało mi się wybiec z budynku . Postanowiłam oddalić się trochę . Niestety nie zauważyłam , że na mojej drodze stanął on . Wpadłam na niego i przewróciłam się .
-Matthew panuj nad sobą . - krzyknęłam
-Mówiłem , że nie potrafię . - odpowiedział w miarę spokojnie .
-Wracajmy do pokoju .
-Nie dam rady . Zaraz nie dam rady . - ryknął i złapał się za gardło .

Chciałam już wtedy uciec , ale zrobił to on . Rzucił przede mnie klucz i zginął za rogiem . Po prostu uciekł . Z jednej strony byłam szczęśliwa , ale z drugiej wiedziałam że ktoś dzisiaj jeszcze ucierpi . Z zrezygnowaniem wróciłam do pokoju . Postanowiłam nie przestawiać mebli tylko od razu iść położyć się spać . W moim pokoju wszystko było jak przedtem . Kładąc się do łóżka myślałam o Macie . Wiedziałam , że nie mogę mu powiedzieć o incydencie z dzisiejszego dnia . Chłopak rozprawiłby się z Matthew 'em , a ja tego nie chciałam . Po kilku minutach zasnęłam . Byłam zbyt przejęta i wykończona by opierać się snu . Dzisiejszej nocy miałam sen . Zastanawiałam się , czy to przypadkiem nie wizja , ale chciałam by się nie spełniła . Śniłam o powrocie . Gdy byliśmy w domu u rodziców okazało się , że muszę opowiadać wszystkim jak było kiedy mnie porwali . Mat wymyślił niezłą historyjkę , której musiałam się oczywiście nauczyć . Potem okazało się , że wszyscy moi dawni przyjaciele chcą mnie pozdrawiać. Ciągnęło się to przez tydzień . Następnie mój narzeczony wyjechał w sprawie Amandy i szkoły . Wtedy zostałam sama z rodzicami i Tomem . Strasznie się nudziłam . Do tego uczyłam się w domu więc nawet nigdzie nie wychodziłam . Po tygodniu Mat wrócił i poinformował mnie , że niedługo wrócimy do miasta , w którym mieszkaliśmy . Zakończenie najbardziej mi się podobało . Potem się obudziłam . W pokoju nie byłam sama.  Nie wiem dlaczego , ale zaczęłam krzyczeć . Wystraszyłam się ponieważ Matthew siedział naprzeciwko łóżka . Co prawda tylko mnie obserwował , ale przypomniałam sobie co robił kilka godzin temu. Na szczęście miał okulary i nie widziałam jego oczu . Mimo wszystko nadal krzyczałam . Chłopak znalazł się nagle obok mnie i zatkał mi ręką usta .
-Sara już spokojnie . Nie krzycz . Uspokoiłem się . Nie chcę Cię skrzywdzić . Chciałem przeprosić .
-Nie dotykaj mnie .
-Okej , ale nie krzycz . Chcę Cię przekonać , że jesteś bezpieczna .
-Sam nie wierzysz w swoje słowa .
-Wierzę . Gdy tylko jestem zaspokojony nic Ci nie będzie. 
-No właśnie . A co zrobisz jak nie będziesz mógł zapolować ? Zabijesz mnie ?
-Nie . Prosiłbym Cię o małą przysługę . Zaraz wyjeżdżamy .  Ubierz się i idź coś zjeść . Ja spakuję resztę rzeczy i dołączę do Ciebie .
-Okej .

Zrobiłam tak jak prosił Matthew . Ubrałam się i umyłam . Z włosami nie chciało mi się nic zrobić dlatego zostawiłam tak jak zwykle rozpuszczone . Zeszłam na dół . Byłam tam mała stołówka . Zamówiłam dla siebie jajecznicę . Kelnerka przyniosła mi moje zamówienie . O dziwo smakowało mi . Już dawno nie jadłam czegoś tak dobrego poza domem . Kiedy kończyłam jeść do stolika dosiadł się Matthew . Zapłacił za jedzenie i wyprowadził mnie na zewnątrz . Na parkingu stał nasz samochód .  Weszłam do niego bez słowa . Czekałam aż zaczniemy jechać i w środku zapadnie cisza .

niedziela, 3 marca 2013

Przekonania

 Kiedy się obudziłam na zewnątrz było już ciemno . Zdziwiłam się , że przespałam cały dzień . Tak naprawdę nadal czułam zmęczenie . Może znów powinnam wziąć ten lek . Już dawno go nie brałam . Mogłabym położyć się ponownie , ale nagle samochód się zatrzymał . Spojrzałam w stronę Matthew 'a . Chłopak zgasił silnik i wychodził z auta . Zaraz potem znalazł się przy moich drzwiach . Otworzył je i pomógł mi wyjść . Na początku nie mogłam utrzymać równowagi . Za długo jechaliśmy . Po krótkim czasie wszystko wróciło do normy . Po wejściu do hotelu , bo tam właśnie dojechaliśmy , chłopak od razu nas zarejestrował . Recepcjonistka dała nam klucz i udaliśmy się do pokoju . Gdy tylko znalazłam się w pomieszczeniu weszłam do łazienki . Po pierwsze nie korzystałam z niej od rana , a po drugie marzyłam o długiej kąpieli . Po napuszczeniu do wanny wody z olejkami i płynami cały pokój pachniał kwiatami i owocami . Kilka zapachów połączyło się w jeden intensywny . Szybko zdjęłam brudne ubrania i weszłam do wody . Była dość gorąca , ale to mi nie przeszkadzało . Gdy się położyłam zamknęłam oczy i tak minęło trzydzieści minut . Nawet nie wiem kiedy . Spojrzałam na zegarek . Od razu wyszłam z wanny i ubrałam się w dres . Nie chciało mi się spać , a dzisiejsza noc była dość zimna . Kiedy wysuszyłam włosy poszłam zobaczyć co robi Matthew . O dziwo go tam nie znalazłam . Zaczęłam chodzić po całym naszym pokoju , ale nikogo nie znalazłam . Po kilku minutach chodzenia w kółko postanowiłam sobie odpuścić . Usiadłam przed telewizorem i zajęłam się oglądaniem filmów . Jak zwykle o takiej porze leciało coś przygodowego . Niestety oglądanie bardzo mnie nudziło . Szkoda , że nie ma żadnego horroru . Nie chciałam się dłużej nudzić . Poszłam do siebie i przyniosła telefon . Postanowiłam zadzwonić do Mata i z nim porozmawiać . Chłopak odebrał od razu . Usłyszałam w słuchawce jego zdenerwowany głos . Chyba pomyślał , że coś się dzieje .
-Przepraszam , nie chciałam Cię przestraszyć .
-Coś się stało ?
-Nie chciałam z tobą porozmawiać .
-Dlaczego jeszcze nie śpisz ?
-Spałam całą drogę . Poza tym nudzę się bez Ciebie .
-Wiem . Już wkrótce się spotkamy .
-Mam taką nadzieję .
-To o czym chciałaś ze mną rozmawiać  ?
-Sama nie wiem . Może powiesz mi gdzie jesteś ?
-Jestem u twoich rodziców  .
-Co z nimi ?
-Trzymają się . Dałbym Ci kogoś do telefonu , ale teraz wszyscy śpią .
-Nie mogłabym z nimi rozmawiać .
-Dałabyś radę . Zresztą już niedługo ich zobaczysz i pomieszkasz z nimi .
-A ty ?
-Też będę , ale trochę później .
-Co?!
-Będę musiał załatwić kilka ważnych spraw w mieście . Podobno Amanda mówi , że zostałaś uprowadzona jak ona . Musze wszystko odkręcić i załatwić sobie indywidualne nauczanie , tak jak ty .
-Dlaczego Amanda to zrobiła ?
-Pewnie się o Ciebie martwi . Wyjechaliśmy tak nagle . Mogła nas o coś podejrzewać .
-Myślisz , że wrócimy jeszcze do tej szkoły ?
-Jasne .
-Wiesz co Mat będę kończyła . Pójdę zaraz spać .
-No dobrze kochana . Śpij dobrze .
-Kocham Cię .
-Ja Ciebie też .

Po odłożeniu komórki ponownie zaczęłam oglądać filmy . Około pierwszej w nocy usłyszałam klucz w drzwiach . Od razu wiedziałam kogo zastanę u progu . Nawet się nie odwracałam w jego stronę . Przez dłuższą chwilę go ignorowałam , ale potem uświadomiłam sobie , że coś jest nie tak . Kiedy spojrzałam na chłopaka przeraziłam się . Matthew nie miał okularów . Jego oczy były tak czerwone , że od patrzenia kołowało mi się w głowie . Do tego z jego ust skapywała krew . Przyjrzałam mu się bliżej . Wyglądał jakoś inaczej . Jakby gorzej . Podeszłam do niego bliżej , ale to nie był dobry pomysł . Wampir cofnął się do tyłu i zatkał sobie twarz . Wiedziałam , że słabo się teraz kontroluje i stara się ignorować mój zapach . Mimo lekkiego zdenerwowania i strachu podeszłam bliżej .
-Sara cofnij się .
-Nie !
-Proszę . Nie wiem jak długo wytrzymam .
-Nie musisz się katować . Śmiało . Zaatakuj mnie . Skoro mogłeś zrobić to komuś innemu to czemu mnie się oprzesz .
-Przestań , nie rób tego .
-To ty przestań . Myślisz , że jak zapolujesz na innego człowieka to będę się czuła bezpieczniej ?
-To nie tak . Cofnij się , proszę. 
-Nie . Musisz przestać zabijać ludzi .
-Nie umiem .
-To nie jest trudne . Wystarczy , że będziesz chciał i się odrobinę postarasz .
-Sara ja zaraz nie wytrzymam .
-Matthew ja też . Zaraz po prostu się spakuję i pojadę do domu taksówką albo jeszcze lepiej zadzwonię do Mata . On przynajmniej nie zabija ludzi żeby mnie oszczędzić .

Wiedziałam , że wampir stojący przede mną jest na granicy swoich możliwości , ale chciałam go jakoś zmusić . Chłopak ledwo stał w miejscu . Z trudem powstrzymywał się żeby mnie nie ukąsić . Wzdrygałam się na tą myśl , ale miałam nad nim kontrolę . Znałam jego każdą myśl , każdy ruch . Wiedziałam co chce zrobić . W jego planach nie było żadnej próby zaatakowania mnie . On chciał po prostu żeby ból ustąpił . Nie wiedziałam jak mu pomóc . Przecież nie zapoluje razem ze mną . Postanowiłam zaryzykować . Podeszłam do niego bliżej  . Stanęłam w dość bezpiecznej odległości . Gdyby chciał mnie zaatakować byłam blisko drzwi . Popatrzyłam na niego uważnie . Jego oczy płonęły od bólu .
-Matthew skup się .
-Ciekawe jak . Słyszę jak twoja krew przepływa w żyłach . Czuję twój przyspieszający puls . Wiem , że się mnie teraz boisz , a ty mi każesz się skupić .
-Nie boję się Ciebie . Radziłam sobie w gorszych przypadkach .
-Uważasz , że nie jestem groźny ?
-Tego nie powiedziałam .
-Czyli co chcesz przez to powiedzieć ?
-Nic.  Chcę po prostu zmienić twoją dietę . Wierzę w to , że ty też chcesz .

Chłopak zamilkł . Nie mówił nic . Starałam się usłyszeć decyzję w jego głowie , ale zastałam tam straszny mętlik .