poniedziałek, 4 marca 2013

Kolejny atak

Nie wiem co mnie podkusiło , ale chciałam usłyszeć odpowiedź . Podchodząc do chłopaka czułam jak moje serce bije coraz szybciej . Wcale się sobie nie dziwiłam . Nie znam Matthew 'a dość długo żebym mogła ocenić jak długo wytrzyma . Wiedziałam jednak , że muszę mu pomóc . Kiedy stałam już centralnie przy nim złapałam go za rękę . Chciałam go spytać jak się czuje , ale wtedy on chwycił mnie za nadgarstek i popchnął w stronę sofy . Bardzo się wystraszyłam , ale starałam się nie denerwować . Otwierając oczy poczułam jego dotyk na mojej skórze . Łapał mnie za dłoń . Spojrzałam mu w twarz . Chłopak całkowicie się poddał . Nie słyszałam jego myśli tylko jakiś instynkt , który nakazywał mu zatopić zęby w mojej skórze . Starałam się nie panikować , ale w pewnym momencie nie wytrzymałam . Wyrwałam rękę i pobiegłam do drzwi . Nie wiem jak udało mi się wybiec z budynku . Postanowiłam oddalić się trochę . Niestety nie zauważyłam , że na mojej drodze stanął on . Wpadłam na niego i przewróciłam się .
-Matthew panuj nad sobą . - krzyknęłam
-Mówiłem , że nie potrafię . - odpowiedział w miarę spokojnie .
-Wracajmy do pokoju .
-Nie dam rady . Zaraz nie dam rady . - ryknął i złapał się za gardło .

Chciałam już wtedy uciec , ale zrobił to on . Rzucił przede mnie klucz i zginął za rogiem . Po prostu uciekł . Z jednej strony byłam szczęśliwa , ale z drugiej wiedziałam że ktoś dzisiaj jeszcze ucierpi . Z zrezygnowaniem wróciłam do pokoju . Postanowiłam nie przestawiać mebli tylko od razu iść położyć się spać . W moim pokoju wszystko było jak przedtem . Kładąc się do łóżka myślałam o Macie . Wiedziałam , że nie mogę mu powiedzieć o incydencie z dzisiejszego dnia . Chłopak rozprawiłby się z Matthew 'em , a ja tego nie chciałam . Po kilku minutach zasnęłam . Byłam zbyt przejęta i wykończona by opierać się snu . Dzisiejszej nocy miałam sen . Zastanawiałam się , czy to przypadkiem nie wizja , ale chciałam by się nie spełniła . Śniłam o powrocie . Gdy byliśmy w domu u rodziców okazało się , że muszę opowiadać wszystkim jak było kiedy mnie porwali . Mat wymyślił niezłą historyjkę , której musiałam się oczywiście nauczyć . Potem okazało się , że wszyscy moi dawni przyjaciele chcą mnie pozdrawiać. Ciągnęło się to przez tydzień . Następnie mój narzeczony wyjechał w sprawie Amandy i szkoły . Wtedy zostałam sama z rodzicami i Tomem . Strasznie się nudziłam . Do tego uczyłam się w domu więc nawet nigdzie nie wychodziłam . Po tygodniu Mat wrócił i poinformował mnie , że niedługo wrócimy do miasta , w którym mieszkaliśmy . Zakończenie najbardziej mi się podobało . Potem się obudziłam . W pokoju nie byłam sama.  Nie wiem dlaczego , ale zaczęłam krzyczeć . Wystraszyłam się ponieważ Matthew siedział naprzeciwko łóżka . Co prawda tylko mnie obserwował , ale przypomniałam sobie co robił kilka godzin temu. Na szczęście miał okulary i nie widziałam jego oczu . Mimo wszystko nadal krzyczałam . Chłopak znalazł się nagle obok mnie i zatkał mi ręką usta .
-Sara już spokojnie . Nie krzycz . Uspokoiłem się . Nie chcę Cię skrzywdzić . Chciałem przeprosić .
-Nie dotykaj mnie .
-Okej , ale nie krzycz . Chcę Cię przekonać , że jesteś bezpieczna .
-Sam nie wierzysz w swoje słowa .
-Wierzę . Gdy tylko jestem zaspokojony nic Ci nie będzie. 
-No właśnie . A co zrobisz jak nie będziesz mógł zapolować ? Zabijesz mnie ?
-Nie . Prosiłbym Cię o małą przysługę . Zaraz wyjeżdżamy .  Ubierz się i idź coś zjeść . Ja spakuję resztę rzeczy i dołączę do Ciebie .
-Okej .

Zrobiłam tak jak prosił Matthew . Ubrałam się i umyłam . Z włosami nie chciało mi się nic zrobić dlatego zostawiłam tak jak zwykle rozpuszczone . Zeszłam na dół . Byłam tam mała stołówka . Zamówiłam dla siebie jajecznicę . Kelnerka przyniosła mi moje zamówienie . O dziwo smakowało mi . Już dawno nie jadłam czegoś tak dobrego poza domem . Kiedy kończyłam jeść do stolika dosiadł się Matthew . Zapłacił za jedzenie i wyprowadził mnie na zewnątrz . Na parkingu stał nasz samochód .  Weszłam do niego bez słowa . Czekałam aż zaczniemy jechać i w środku zapadnie cisza .