poniedziałek, 19 listopada 2012

Planowanie

Po skończonej rozmowie zdecydowałam z Matem że zostawimy ich samych na jakiś czas. Zeszliśmy na dół i odjechaliśmy. Zatrzymaliśmy się niedaleko jeziora. W nocy przy świetle księżyca widok był cudowny. Wysiedliśmy z samochodu . Zdziwiłam się ponieważ nie było aż tak zimno.  Na jeziorze była gruba warstwa lodu. Spojrzałam w stronę Mata.

S- Mogę ?

M- Nie bardzo.

S- Proszę . Chodź ze mną.

M- Nie chce żeby znów coś ci się stało.

S- Z tobą będę bezpieczna.

M-Zobaczymy.

Podszedł do mnie i razem weszliśmy na lód . Na początku chodziliśmy ale potem zaczęliśmy się ślizgać. Czułam się jak na lodowisku. Puściliśmy się i kontynuowaliśmy . Nagle poślizgnęłam się i straciłam równowagę. Wpadłam na Mata i razem upadliśmy. Przez chwilę się śmialiśmy , potem Mat pocałował mnie w usta . Nie mogłam mu się oprzeć. Zbliżyłam się do niego i napierałam na jego usta . Kierowało mną pożądanie. Zaczęłam rozpinać jego kurtkę . Wtedy on złapał mnie za rękę .

M- Sara nie teraz .

S-Dlaczego ? Pragnę cię.

M- Nie mam żadnych zabezpieczeń.

S-Trudno . Proszę.

M- Chcesz mieć teraz dzieci ?

S- Jeszcze nie .

M- Musisz wytrzymać.

Pocałował mnie w usta . Nagle uniosłam się do góry. Trzymał mnie na rękach . Niósł mnie do samochodu. W aucie rozebraliśmy się z kurtek i rozmawialiśmy.

M-Przepraszam że nawaliłem .

S-Nic się nie stało. Myślę że mogę ci wybaczyć.

M- Dziękuję. To się więcej nie powtórzy .

S- To co teraz robimy ?

M- A chcesz wracać do domu ?

S- Nie bardzo .

M- No to może porozmawiamy ?

S- Świetnie. Mam pomysł . Przedstaw mi wizję twojego wymarzonego ślubu.

M- Co ?

S- No dalej. W końcu poprosiłeś mnie o rękę.

M- Nie wiedziałem że zadasz mi kiedyś takie pytanie .

S- No powiedz coś . Proszę.

M- Jak dla mnie to wymarzony ślub nie odbędzie się bez ciebie. Gdy tylko staniesz przed ołtarzem i powiesz "Tak" będę się czuł cudownie.

S- Oj już dobra bo się rozmyślę.

M- Teraz ty przedstaw swoją.

S- Ja to widzę bardzo uroczyście. Chcę mieć prostą białą suknię. Przyjęcie ma być małe . Bardzo chciałabym zaprosić przyjaciół , Toma i Kelly . Będę musiała mieć kilka druhen .  Piękne białe buty . I oczywiście ciebie obok.

M- Nie wiem czy będzie nas stać na twoje wymogi .

S- Nie żartuj . Nie będzie aż tak źle.

M- Na kiedy chciałabyś to wszystko zaplanować.

S- Nie wiem. Codziennie o tym myślę. Teraz jest ostatni rok w szkole. Potem studia. Chciałabym żeby Amanda i inni nasi przyjaciele byli obecnie . Ślub może być jeszcze w tym roku ale na dziecko to stanowczo za wcześnie.

M- Czyli chciałabyś jeszcze w tym roku ?

S- Chyba tak .

M- To świetnie.

Zdradzona tajemnica

Wróciliśmy do domu . Conor niepewnie wyszedł z auta i poszedł ze mną na górę. Zapukał do drzwi i rozmawiał z Jessicą. Ja z Matem odrabialiśmy lekcje. Potem włączyliśmy film. Starałam się nie słuchać ich kłótni. Myślałam że się pogodzą.Siedzieliśmy z Matem w milczeniu ale ja nie mogłam tego wytrzymać . Przytuliłam się do niego .  Wydaje mi się że wiedział o co chodzi. Zaczęliśmy się całować. Gdy usta Mata zbliżyły się do moich nie mogłam się na niczym skupić. Bardzo mnie to  dekoncentrowało.  Nie słyszałam już myśli Conora  ani Jessici . Skupiłam się bardziej na Macie. Całował bardzo namiętnie. Wtedy usłyszałam krzyk. Spadłam z łóżka. Mat patrzył na mnie z przerażeniem. Wstałam i wyszłam z pokoju. Zapukałam do  Jessici. To ona krzyczała. Zobaczyłam Conora leżącego na podłodze.

S- Co się stało ?

J- Powiedziałam mu .

S- Co mu powiedziałaś ?

J- Że jestem wampirem .

S- Zwariowałaś ?!

J- Nie chciałam z nim zrywać. Sara ja go kocham . Nie mogłam go dłużej okłamywać.

S- Musimy go obudzić.

Mat pomógł nam położyć go na łóżku Jessici . Conor był nieprzytomny piętnaście minut. Gdy otworzył oczy zaczął krzyczeć. Złapał mnie za rękę i chciał uciekać. Niestety ja nawet się nie poruszyłam. Spojrzał na mnie i otworzył szeroko oczy .

C- Ty też ?

S- Tak Conor. To nic złego .

C-Jesteś wampirem . Pijesz krew . To nie jest normalne.

S- Akurat ja nie piję krwi . Ale Jessica i Mat tak.

C- Czyli Mat też ? Ile was do diabła jest ?

S- Dość sporo. Conor nie możesz nas za to winić. To nie był nasz wybór.

C- Ale wy możecie mnie zabić.

M- Gdybyśmy chcieli to pewnie już byś nie żył .

S- Mat ! Straszysz go .

J- Conor my nie pijemy ludzkiej krwi .

C- To czym się żywicie ?

M-Krwią zwierzęcą.

C- Nie łatwiej ludźmi ?

M-Łatwiej i przyjemniej .

S-Ale nas nie musisz się bać.

C- Nie mam pewności .

S-Masz. Twoja siostra została ukąszona .

C- Co ? Lindsay też jest wampirem ?

J-Nie ponieważ Sara wyssała jej jad . Uratowała jej życie .

C- Dziwne . Skoro Sara nie pije krwi to dlaczego wy ją pijecie ?

S-Dobre pytanie. Ja nie przeszłam w pełni przemiany . Zostałam ukąszona ale nadal mogę jeść .

C- Czyli Jessica i Mat żywią się krwią a ty nie. Trochę skomplikowane .

S- Przyzwyczaisz się.

C- Czyli mnie nie zabijecie?

S- Nie .

C- A jak zjem czosnek czy coś to się wam nic nie stanie ?

S- To wszystko mity. Jedynie co na nas działa to słońce . Robimy się wtedy bardziej bladzi.

C- Rozumiem.

J- Przepraszam że ci nie powiedziałam  ale bałam się o ciebie.

C-Okej. Zdaję sobie sprawę że to dla was ważne i żeby lepiej tego nie rozgłaszać.

S- Tak. Jesteś jedynym człowiekiem w szkole, który o nas wie.