niedziela, 21 kwietnia 2013

Auto

To , czego dowiedziałam się przed chwilą od Matthew 'a było dla mnie niezłym szokiem . Myślałam , że chłopak nie będzie chciał nam pozwolić razem wracać , ale się myliłam . Z jednej strony bardzo się cieszyłam , ale z drugiej było mi go żal . Z tego co wywnioskowałam z jego myśli nie bardzo miał do kogo wracać . Powiedział nam , że wyjeżdża za granicę , ale to i tak niczego nie zmienia . Chciałabym mu jakoś pomóc , tylko nie wiem jak . Chłopak jest przecież taki skryty . W ogóle się nie odzywa . Ostatnio nawiązałam z nim lepszy kontakt , ale to chyba przejściowe . Mat kazał mi się tym nie przejmować . Nie mogłam przecież wtrącać się w życie aż tylu ludzi . Postanowiłam po prostu o nim zapomnieć .
-Pójdę się spakować.- powiedziałam do chłopaków stojących niedaleko mnie .

Mat tylko skinął głową i się uśmiechnął . Matthew nawet nie drgnął . Patrzył ciągle w jakiś punkt w przestrzeni . Kiedy zostali sami z pokoju , w którym przebywali usłyszałam rozmowę . Nie wiedziałam czego dotyczyła , ale nie chciałam też się w to wtrącać. Około piętnastu minut później do pomieszczenia , w którym się znajdowałam przyszedł Mat . Pomógł mi wszystko poskładać i wyniósł walizki na korytarz .
-Musimy jechać . Matthew jedzie do twoich rodziców . Wydaje mi się , że będzie przed nami , ale nie musisz się o nic martwić . -oświadczył .
-Jeśli moi rodzice się o tym dowiedzą to będą chcieli Cię zabić . - stwierdziłam i popatrzyłam mu w oczy .
-Dam sobie radę . -uśmiechnął się i pocałował mnie w usta.
-Mat , może powinniśmy to jeszcze przemyśleć ? -zapytałam , choć wiedziałam że już nie da się tego odkręcić .
-Zobaczysz , jeszcze coś wymyślę . -uśmiechnął się i otworzył  drzwi od pokoju .
-Mam taką nadzieję .-szepnęłam i poszłam za nim .

Chwilę później staliśmy oboje w recepcji i wymeldowywaliśmy się . Kobieta , która nas obsługiwała była bardzo nieufna . Przyglądała się nam bardzo uważnie . Zerkała na mnie , na Mata i znów na mnie i tak w kółko . Na szczęście po minucie mogliśmy już wychodzić . Bardzo mnie to ucieszyło ponieważ czułam się dziwnie stojąc przed nią  słuchając o czym myśli . Gdy byliśmy już na parkingu nie mogłam znaleźć naszego samochodu . Pomyślałam wtedy , że pojechał nim Matthew . Zastanawiałam się którym pojedziemy . Naprzeciwko nas stały dwa samochody , po mojej prawej trzy i to tyle . Podejrzewałam , że naszym autem będzie to nowe i błyszczące volvo stojące przed nami . Oczywiście się nie myliłam . Mat bardzo lubił samochody . Samo słowo samochody to za mało . Miał słabość do szybkich i drogich aut , na które mógł sobie pozwolić . Podchodząc bliżej uważnie mu się przyjrzałam . Bardzo dobrze się prezentował , z czego mój przyszły mąż zapewne bardzo się cieszył .
-Kiedy go kupiłeś ? -zapytałam spoglądając na samochód .
-Niedawno . Stwierdziłem , że muszę mieć jakieś auto . -uśmiechnął się i otworzył mi drzwi .
-No tak . Ostatnio jedno rozbiłam . - zaśmiałam się i wsiadłam do środka .
-Tobie też kupiłem .- oznajmił .
-Co ? Ale przecież ja mam auto . - odpowiedziałam zdenerwowana .
-Teraz masz nowe . Ostatnio przecież je komuś dałaś , nie pamiętasz ?- powiedział uśmiechając się szeroko.
-Pamiętam , ale ja nie chcę nowego samochodu . - westchnęłam .
-On ledwo różni się od starego . No może jest nowszy i szybszy . -uśmiechnął się i złapał mnie za rękę .
-I droższy . - powiedziałam i spojrzałam na niego .
-Sara , przecież wiesz , że nie musimy się martwić o pieniądze . -odpowiedział spokojnie .
-Mat , ale to bardzo podejrzane . Mamy wielki dom , dwa samochody i chcemy się dostać do jednej z kilku najlepszych szkół . To nie jest normalne. -wyjaśniłam .
-Damy radę . Nie musisz się o to martwić . -uśmiechnął się  i pocałował mnie w usta .

niedziela, 14 kwietnia 2013

Pokój

Po tym jak Mat powiedział mi , że za mną tęsknił , mój głód zniknął . Nie chciałam jeść , ale musiałam dać się namówić chociaż na skromne śniadanie . Nie mogąc już dłużej czekać wróciliśmy do pokoju . Przez drogę ustaliliśmy , że musimy poinformować Matthew 'a o naszym pomyśle . Chłopak nie będzie zadowolony , ale jakoś go przekonamy .
-Jesteś pewna , że chcesz iść ze mną go namówić ?
-Tak . Może razem pójdzie nam lepiej .
-Skoro tak uważasz niech Ci będzie .

Wchodząc do naszego pokoju hotelowego zorientowałam się , że nikogo w nim nie ma . Wtedy przypomniało mi się , że Matthew przecież wychodził . Miałam już się wycofać , ale Mat złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie . Staliśmy teraz wpatrując się w swoje oczy . On uważnie śledził mój każdy ruch , a ja skupiłam się na jego kuszących ustach . I nagle on zrobił ten pierwszy krok . Złapał moją twarz w dłonie najdelikatniej jak potrafił i musnął wargami moje usta . W tym pocałunku było coś nadzwyczajnego . Nie był tak jak inne , on był czymś , czego nie mogłam opisać . Miałam wrażenie , że minęły wieki odkąd się z nim całowałam . Chciałam móc już nigdy się od niego nie oderwać , ale wtedy przerwał nam telefon . Oczywiście dzwonił telefon Mata . Spojrzałam na niego z nadzieją , że nie odbierze i całe szczęście nie zrobił tego . Szybko i zwinnie wyjął aparat z kieszeni i rzucił nim na sofę stojącą niedaleko nas .
-Teraz nikt nie będzie nam przeszkadzał . -zaśmiał się i ponownie pocałował mnie w usta .

Moją odpowiedzią było milczenie . Nie mogłam nic mówić ponieważ rozkoszowałam się każdym pocałunkiem . Mat był bardzo ostrożny . Każdy jego ruch był idealny . Łapiąc mnie w tali i przysuwając do siebie nie poczułam nawet , że lekko unoszę się w powietrzu . Staliśmy teraz oboje objęci w swoich ramionach . On całował całe moje usta w sposób nigdy dotąd mi nie znany i ja trzymająca jego szyję i pilnująca żeby ta chwila się nie kończyła . To było jak niekończąca się przyjemność .
-Kocham Cię - szepnął mi nagle do ucha , następnie całując moją szyję .
-Kocham Cię - odpowiedziałam chociaż domyślałam się , że on i tak już to wiedział .
-Sądzisz , że możemy zostać tutaj przez chwilę ? -zapytał wpatrując się w moje oczy .
-Myślę , że tak . -uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego .
                                                                                                                                                       
Mat złapał mnie w tali i zaczął całować moje usta . Ta chwila mogłaby trwać w nieskończoność , ale wtedy do pokoju wszedł Matthew . Oboje spojrzeliśmy na niego . Chłopak musiał być bardzo zawstydzony ponieważ spuścił  wzrok i chciał już wychodzić .
-Czekaj . -zawołałam .
-Mogę dać wam trochę czasu . -odpowiedział nie odwracając się .
-Nie trzeba . -wtrącił się Mat .
-Musimy z Tobą porozmawiać Matthew . - wyjaśniłam .
-O czym mianowicie ? - zapytał obojętnym tonem .
-O naszym powrocie . - powiedziałam .
-Domyśliłem się , że będziecie chcieli wracać razem . Nie mam pojęcia czy mam się zgodzić , czy w ogóle was nie słuchać . Doszedłem do wniosku , że możecie ostatecznie wracać sami , ale nie mieszajcie w to mnie. Postanowiłem wyjechać za granicę . Chciałbym skończyć szkołę i zacząć pracować .
-To świetnie . - odpowiedział Mat .
-Ale kiedy masz zamiar wyjechać ? -zapytałam .
-Zastanawiałem się nad wrześniem , ale wciąż to rozważam -wyjaśnił.

sobota, 6 kwietnia 2013

Niespodzianka

Mat zachowywał się dziwnie , a może to nie był on . Nie wiem dlaczego zachciało mi się pić wino w tym właśnie momencie , ale teraz wiem , że to nie był najlepszy pomysł . Wydaje mi się , że mój przyszły mąż siedzi obok mnie , ale zachowuje się jakby nim nie był .  Nawet na mnie nie patrzył . Sama nie wiem dlaczego . Może i wypiłam całe wino , ale chyba potrafię go rozpoznać . Tak bardzo za nim tęskniłam , a on mnie unika . On nie może być tylko moim złudzeniem . Przecież go dotykam . Wyraźnie czuję jego dłoń . Nie wiem dlaczego mi się wyrywa , ale to musi być on .
-Mat dlaczego mi to robisz ? Co się z tobą dzieje ? Nie kochasz mnie już ?
-Sara , proszę porozmawiajmy rano .
-Nie . Wiesz jak dawno Cię nie widziałam . Nie liczę dni , w których widzieliśmy się przelotnie . Wiesz jak za tobą tęskniłam . To dla mnie bardzo trudne ,a ty mnie jeszcze odtrącasz .
-To nie tak . Nie obrażaj się na mnie . Jesteś już zmęczona . Powinnaś iść spać .
-Nie chcę . Boję się , że jak zasnę to rano Cię nie zobaczę .
-Obiecuję Ci , że zobaczysz .
-Skąd mam wiedzieć czy nie kłamiesz ?
-A czy Mat Cię kiedyś okłamał ? To znaczy czy ja Cię kiedyś okłamałem ?
-Tak .
-No , ale teraz jest inna sytuacja .
-Nieprawda . Ty kłamiesz właśnie w takich sytuacjach . 
-Chyba się dzisiaj nie dogadamy . Może pooglądamy film ? Wtedy szybciej zaśniesz .
-Okej , ale nie zamierzam zasypiać .

Położyłam się na sofie obok niego i oparłam głowę o jego ramię . Czułam bijące od niego zimno , ale już się do tego przyzwyczaiłam . Wcale mi to nie przeszkadzało . Najwyraźniej tylko mi . Chłopak starał się ode mnie odsunąć , ale nie pozwoliłam mu . Dziwnie się zachowywał , ale z tego co zrozumiałam to dzisiaj się nie dogadamy .
-Jak myślisz kiedy przyjdzie Matthew ?
-Co ?
-No poluje dzisiaj dłużej niż zwykle . Widziałeś się z nim ?
-Nie .
-Może powinniśmy go poszukać ?
-Poradzi sobie .
-Mat on się słabo kontroluje .
-Da radę .
-Mam taką nadzieję .
-A tak w ogóle to skąd wiesz , że słabo się kontroluje ?
-Zaatakował mnie , ale sama go sprowokowałam .
-Nie bałaś się ?
-Nie . On nie jest niebezpieczny .
-To dlaczego Cię zaatakował  ?
-Nie wiem . Nie mówmy o nim . Jest całkiem miły . Chyba go polubiłam .
-Serio ?
-Tak . Myślę , że nie jesteś zazdrosny .
-Nie jestem .

Chwilę potem nie byłam już w stanie rozmawiać . Na początku byłam zajęta oglądaniem , a potem zasnęłam. Nie wiem nawet dokładnie kiedy to się stało . Obudziłam się bardzo wcześnie rano . Było około piątej . Ledwo zeszłam z łóżka . Poszłam do łazienki i zobaczyłam jak strasznie wyglądam . Miałam potargane włosy , wory pod oczami i naprawdę nieświeży wygląd twarzy . Od razu zabrałam się za poranną toaletę . Po trzydziestu minutach wyglądałam nieco lepiej . Zdążyłam nawet wziąć szybki prysznic. Wychodząc do pokoju owinęłam się ręcznikiem .Na początku zaczęła po prostu szukać ubrań do przebrania , ale potem zaczęła krzyczeć . W drzwiach stał Matthew . Chłopak cały czas mi się przyglądał .
-Co ty tu robisz ?
-Stoję . Nie widać ?
-To nie jest śmieszne . Coś się stało ?
-Tak . Dzisiaj wyjeżdżamy nieco później .
-Dlaczego ?
-Niedaleko stąd był wypadek .
-Rozumiem . A teraz możesz wyjść ?
-Oczywiście .

Matthew wyszedł z pokoju . Byłam mu wdzięczna . Szybko zaczęłam się ubierać. Nie zostało mi już zbyt wiele czystych ubrań . Nie czekając dłużej poszłam do łazienki wysuszyć włosy . Usłyszałam wtedy wołanie z pokoju . Bez chwili zastanowienia wyszłam od siebie . Przy drzwiach wyjściowych stał Matthew .
-Muszę wyjść .
-A co ze mną ?
-Poradzisz sobie chwilę sama .
-Jasne .
-Przyniosę Ci śniadanie więc nigdzie nie wychodź . Okej ?
-Okej .

Chwilę później chłopaka już nie było . Nie stojąc już dłużej przed drzwiami poszłam z powrotem do łazienki. Po kilku minutach włosy były już suche . Postanowiłam nie wiązać ich dzisiaj . Zaczęłam je układać i wtedy usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju . Szybko się odwróciłam i zobaczyłam za sobą Mata . Mojego Mata. Był uśmiechnięty jak zawsze .
-Co ty tu robisz ?
-Ej , nie tego się spodziewałem od Ciebie usłyszeć .
-Po prostu nie mogę uwierzyć , że Cię widzę .
-Wszystkiego najlepszego! . Dziś twoje urodziny .
-Jak się tu znalazłeś ?
-Mam swoje sposoby .
-Przecież miałeś się ukrywać .
-Wiem , ale nie mogłem się powstrzymać .
-A co z rodzicami ?
-Powiedziałem im , że wybieram się do naszego mieszkania .
-Mat przecież jak oni się dowiedzą to Cię zabiją .
-Jestem niezniszczalny .
-No fakt .

Byłam zaskoczona , szczęśliwa i zachwycona . Odwiedziny Mata to ostatnia rzecz jakiej bym się spodziewała . Wiedziałam , że teraz tak po prostu nie pozwolę mu wrócić .

 ***
Tak dawno go nie widziałam , że nie mogłam się na niego napatrzeć . Oboje postanowiliśmy pójść coś zjeść. Miałam dobrze się najeść , spędzić z nim trochę czasu i wyjechać w dalszą podróż . Ostatnia czynność najbardziej nie przypadła mi do gustu . Nie chciałam znów zostać sama . Na szczęście mogłam teraz cieszyć się jego obecnością . 
-Na jak długo zostaniesz ? 
-Jeszcze nie wiem . 
-Mat pytam poważnie . 
-Wiem . Postaram się przekonać Matthew' a żeby załatwił sobie jakieś auto i wrócił bez nas . 
-Jak to ?
 -Myślałaś , że Cię teraz zostawię . Przyjechałem  ponieważ nie mogłem już dłużej znieść tego czekania . Całymi dniami siedziałem w twoim pokoju , przeglądałem twoje zdjęcia . Nawet twoi rodzice już nie proponują mi jedzenia . Oni wiedzą , że coś jest nie tak , ale chyba boją się zapytać . Wiem , że oni woleliby innego męża dla Ciebie , ale ja jestem szalenie w tobie zakochany i nie wyobrażam sobie życia bez twojej obecności .
-Mat nie musisz mi tego mówić . Ja wiem , że oni myślą o różnych rzeczach , ale to moi rodzice . Oni nie zmienią się tak z dnia na dzień . Kiedy wrócę nadal nie będę mogła dzielić z  tobą jednego pokoju , może po ślubie zmienią zdanie , ale na pewno dostawią do pokoju jeszcze jedno łóżko . Dla nich zawsze będę ich małą córeczką . Już dawno się z tym pogodziłam .
-Myślisz , że mnie zaakceptują ?
-Oni już Cię akceptują .