niedziela, 4 listopada 2012

Kino

Przez resztę dnia słuchaliśmy z Matem muzyki. Kiedy nadszedł wieczór oboje przebraliśmy się i pojechaliśmy samochodem po Conora. W aucie rozmawialiśmy o tym że chyba on wolałby iść na jakąś komedię romantyczną ale mnie i Mata nudzą takie filmy. Gdy byliśmy już pod jego domem szybko wyskoczył z domu i pojechaliśmy do kina. W drodze pytał nas czy na pewno chcemy jechać na horror . Niestety my nie zmieniliśmy zdania.Kiedy dotarliśmy na miejsce poszliśmy kupić bilety. Mat uparł się żeby kupić popcorn . Zastanawiałam się dlaczego .Przecież my nie jemy takich rzeczy. Gdy weszliśmy na salę kinową było niewiele ludzi ale po pięciu minutach nie było już chyba żadnego miejsca. Po kilku długich reklamach w końcu puścili film. Kiedy tylko zgasło światło Mat zaczął rzucać ludziom w głowy popcornem. Było to bardzo niegrzeczne zachowanie ale bardzo dobrze się bawił dlatego nie zwracałam mu tak często uwagi. W czasie trwania filmu wyczytałam z myśli Conora że horror mu się nie podoba . Jak dla mnie nie był jakąś rewelacją ale dało się go oglądać. Potem pomyślał o Macie. Nie był zadowolony że go zaprosiłam. Uważał że wyglądamy i zachowujemy się jak para. Dla mnie to była przyjaźń. Czasami Mat zachowywał się jak mój chłopak ale wtedy żartował sobie ze mnie. Potem wczytałam się w myśli Mata. On cały czas myślał komu rzucić popcornem w głowę.Wydaje mi się że domyślił się co robię dlatego przypomniał sobie o naszym pocałunku. Kiedy na niego spojrzałam wybuchnął śmiechem. Niestety śmiał się za głośno dlatego ludzie siedzący obok nas uciszali go. Po filmie Conor zaproponował kolację . Zgodziliśmy się ale nakłamaliśmy mu że zjedliśmy popcorn i już nie jesteśmy głodni. W czasie kolacji wypytywał nas o film. Kiedy szliśmy już do samochodu zaprosił nas na klasowe ognisko urodzinowe koleżanki z klasy. Oboje się zgodziliśmy. Po odwiezieniu Conora do domu Mat zabrał mnie nad jakieś jezioro .Powiedział mi że jeszcze nie pływałam w ciele wampira. Kiedy dojechaliśmy na miejsce rozebraliśmy się do bielizny. Wtedy Mat złapał mnie za rękę i pędem pobiegliśmy do wody. Nurkowaliśmy ponad dwie godziny. Cały czas byliśmy pod wodą ponieważ nie musimy oddychać. Niebawem zaczęłam wyczuwać że coś się zbliża. Niedługo potem stałam już przy samochodzie. Mat kazał mi się ubierać . Prosiłam żeby wyjaśnił mi co się dzieje ale on bez słowa odpalił silnik i dodał gazu. Przez całą drogę milczał. Jego myśli były nie do odczytania. Kiedy znaleźliśmy się przed domem poprosił mnie żebym się nie oddalała a sam bez słowa pobiegł wgłąb lasu.

Zrobiłam jak kazał siedziałam w pokoju patrząc w głąb lasu. Minęła godzina.Mata nadal nie było. Byłam przerażona. Postanowiłam go szukać. Wyskoczyłam z okna i pognałam pędem w las. Próbowałam go tropić . Nagle poczułam jego zapach . Cały czas biegłam w kierunku tropu. Zatrzymałam się . Usłyszałam czyjeś myśli w mojej głowie. Był to Mat.On żył , chyba miał kłopoty. Kazał mi zawracać . Wtedy poczułam zapach krwi . Nie mogła się jemu oprzeć . Była to ludzka krew. Nagle Mat znalazł się obok mnie . Chwycił mnie za rękę i ciągnął za sobą. Biegliśmy dość długo. Niebawem Mat zatrzymał się a ja wpadłam na niego. Uśmiechnął się ale zaraz potem był już poważny .



S- Możesz mi wytłumaczyć co się tam działo ?

M- Mogę .

S-Więc . Wiesz jak się martwiłam.

M-Kiedy byliśmy nad jeziorem wyczuły nas inne wampiry . Okazało się że chyba cię poznały .

S- Poznały? O co chodzi Mat ?

M- To był twój stwórca . Widziałem go . Nad jeziorem poznałem jego zamiary. Chciałem pomóc osobie którą ukąsi ale nie zdążyłem . Do tego zjawiłaś się ty .

S-Czułam krew ofiary którą zmienił. Musimy powiedzieć o tym Kate.

M- Obawiam się że to nie będzie potrzebne . Był bardzo głodny. Wydaje mi się że wyssał z niej ostatnie resztki krwi.

S- Trzeba się go pozbyć . Ale jak przegonić wampira ? Czy w ogóle da się go zabić ?

M- Da . Słońce na nas źle nie działa. Jesteśmy tylko jeszcze bardziej bladzi ale ogień może nas spalić. Koniecznie trzeba wcześniej jakoś rozerwać ciało bo raczej go nie będziemy trzymać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz