Nie wiem ile czasu zajęła nam droga . Kiedy dotarliśmy do miasta było już zupełnie ciemno . Na ulicach nie jeździły samochody . Dookoła była pustka . Przez moment pomyślałam , że coś złego mogło się stać Matowi , ale szybko zmieniłam zdanie . Gdy Matthew postawił mnie na ziemi zaczął iść w kierunku centrum . Próbowałam go dogonić , ale cały czas pozostawałam w tyle . Nagle usłyszałam znajome głosy . Od razu przyspieszyłam . Mat też mnie rozpoznał . Zaczął się do mnie zbliżać . Po chwili stał przede mną . Kiedy zobaczyłam jego twarz do oczu napłynęły mi łzy . Chłopak szybko starł je z moich polików i przytulił mocno do siebie . Mogłabym stać tak z nim godzinami , ale po chwili zaczęli nas wołać pozostali . Wampir wziął mnie na ręce i szybko popędził w ich kierunku . Zatrzymaliśmy się po kilku sekundach . Zorientowałam się , że budynek , przed którym się właśnie znajdowaliśmy to jakiś opuszczony stary dom . Na oknach były poprzybijane deski . Drzwi ledwo trzymały się w zawiasach . Widok był nieprzyjemny . Jednak , gdy weszliśmy do ganku okazało się , że w środku jest całkiem ładnie . Cały budynek miał sprawiać wrażenie opuszczonego . Po wejściu do środka trochę się przestraszyłam . W salonie siedziało chyba z dziesięć wampirów . Wszystkie patrzyły w moją stronę . No może Matthew nie zwracał już na mnie uwagi . Wiedziałam , że robię się coraz bledsza . Czułam nawet jak moje kończyny twardnieją , jakby nie chciały się ruszyć z miejsca . Zauważyłam również , że mocniej ściskam dłoń Mata . Przez ułamek sekundy ogarnęła mnie straszna panika. Na szczęście wszyscy zaraz zdjęli ze mnie wzrok i nie zwracali na mnie uwagi . Mat chciał mnie wszystkim przedstawić , ale wampiry były na tyle domyślne , że postanowiły dać mi się przespać. Z jednej strony mnie to ucieszyło , ale wiedziałam , że jutro mnie to nie ominie . Nie myśląc już o wampirach poszła z Matem na górę . Chłopak uszykował dla mnie łóżko i ubrania . Ucieszyłam się na widok prysznica . Od razu weszłam do łazienki i z niego skorzystałam . Kiedy weszłam z łazienki ubrana w luźny dres zastałam Mata niedaleko mnie . Wampir delikatnie pocałował mnie w usta i zaprowadził do łóżka . Dzisiaj zasnęłam bez żadnych przeszkód . Nie miałam ani jednego koszmaru i ani jednej wizji . Ucieszyło mnie to . Budząc się rano poczułam na czole zimne łaskotanie . Mat gładził mnie opuszkami swoich palców . Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam jego twarz .Wyglądał na zmartwionego . Wtedy zorientowałam się , że w domu jestem tylko ja i on . Wiedziałam , że pozostali wrócili do lasu . Miałam zapytać go o jego znajomych , ale wtedy pocałował mnie czule w usta i nie pozwolił mi się odezwać. Nie stawiałam mu żadnego oporu ponieważ bardzo mi go brakowało . Przytuliłam go tylko do siebie i leżeliśmy tak około pół godziny. Ponownie postanowiłam z nim porozmawiać .
-Gdzie są wszyscy ? -zapytałam nieśmiało .
- Nie musisz tego wiedzieć . - odpowiedział uśmiechając się do mnie.
-Ale może ja chcę .
-Wiesz wystarczająco dużo . - powiedział .
-Wydaje mi się , że nie . Skąd mam wiedzieć , że jutro ponownie gdzieś nie uciekniemy ?
-Mogę Cię zapewnić , że już wszystko w porządku . Za kilka minut będzie już po wszystkim . -odpowiedział i pocałował mnie delikatnie w usta .