sobota, 8 grudnia 2012

Wizyta

T-Będziesz miała przeze mnie kłopoty ?

S-Nie. Po prostu dzisiejszy dzień jest do bani.

T-Wiem. Mój też. Dziewczyna ze mną zerwała .

S- Dlaczego ?

T-Przez te tajemnice.

S-Nie rozumiem.

T- Powiedziała że mam przed nią tajemnice. Miała rację , ale nie mogę powiedzieć jej kim jestem. Ona by tego nie zrozumiała.

S- Możliwe. Przepraszam cię Tom ,ale muszę już iść.

T-Może razem zapolujemy ?

S-Co ? ! Przecież nie możesz .

T-Ale chcę . Poczekaj przyniosę ci zaraz coś do przebrania i możemy wyruszać.

Zapomniałam , że Tom ma takie same zdolności jak ja. Znalazł się obok mnie dość szybko. Podał mi jakąś bluzkę . Popatrzyłam na niego i pomyślałam żeby się odwrócił .  Zrobił tak jak kazałam . Po zmianie części ubioru wyszliśmy i zmierzaliśmy w stronę lasu . Cały czas myślałam o tym że to nie najlepszy pomysł , ale Tom mnie nawet nie słuchał. Kiedy znaleźliśmy się już w zaroślach zaczęłam biec. Tom dotrzymywał mi kroku głupio się do mnie uśmiechając. Po piętnastu minutach wytropiłam małe stado . Przyczailiśmy się a potem zaatakowaliśmy. Wszystko przebiegało bardzo szybko. Tom świetnie się bawił. Mi zależało bardziej na rozluźnieniu.  Po polowaniu usiedliśmy obok drzewa . Siedzieliśmy naprzeciwko siebie .

T- Nigdy polowanie nie sprawiło mi tyle radości.

S-Cieszę się , ale nadal uważam że to nie był dobry pomysł.

T-Nie bądź taka poważna. Zaszalej. Przecież nikt nas nie widział. Nie chciałabyś zrobić czegoś szalonego ?

S-Nie wiem. Może bym chciała . Tom musimy się rozdzielić. Nie mogę dłużej z tobą zostać. Tak będzie lepiej . Mat może znów się pojawić ,a wiesz że on nie jest taki wyrozumiały.

T-Nie martw się o mnie. Umiem o siebie zadbać . Lepiej chodź ze mną się rozerwać . Może na jakąś domówkę ?

S-Nie wiem . Może kiedy indziej .

T-Nie ma mowy. Idziesz teraz .

S-Nie mam ubrań .

T-To nie problem . Mam siostrę . Pożyczy ci coś.

S-Wolałabym swoje ubrania .

T-No to idziemy do ciebie .

S-Ale ja mieszkam z Matem .

T-Nic nie szkodzi . Z chęcią się z nim znów spotkam.

S-Wezmę cię pod jednym warunkiem . Będziesz grzeczny ?

T-Tak. Ale po imprezie wracasz do mnie .

S-Powiedzmy , że się zgadzam .

T-Świetnie. Idziemy. Prowadź.

Nie wiem dlaczego , ale chciałam pójść z Tomem. Było w nim coś takiego innego. Nie chciał się ze mną całować ani nic z tych rzeczy . Po chwili rozmyśleń zaczęłam biec. Droga zajęła nam dość sporo czasu. Po godzinie byliśmy już niedaleko. Zatrzymałam się w lesie blisko domu. Spojrzałam na Toma i uśmiechnęłam się.

S- Teraz musisz uważać . W domu jest nowy wampir. Ledwo się kontroluje .

T-Wiem. Lindsay , prawda ?

S-Tak. Prosiłabym cię gdybyś nie rozmawiał z nikim.

T-Okej.

Powoli doszliśmy do domu , a następnie weszliśmy do środka. Mat od razu do nas podszedł . Nie chciałam robić żadnych scen. Stałam obok Toma i nawet się nie ruszyłam .

M- Wróciłaś ?

S-Przyszłam tylko po ubrania . Nie będzie mnie przez tydzień w szkole . Jak coś to jestem chora , albo gdzieś wyjechałam. Za tydzień przyjadę i wynajmę jakiś hotel.

M-Sara zostań .

T- Nie zrozumiałeś co powiedziała ?

M-Zamknij się ! Nie rozmawiam z tobą .

S-Uspokójcie się .

Weszłam po schodach do pokoju. Za mną szedł Toma , a za nim Mat . Stanęłam przed drzwiami i je otworzyłam. Wyjęłam z szafy torbę i zapakowałam do niej sporo ubrań . Potem znalazłam jakąś sukienkę . Nadawała się świetnie na imprezę . Również włożyłam ją do torby. Zaczęłam szukać portfela . Spakowałam go a następnie weszłam do łazienki i wyposażyłam całą swoją kosmetyczkę. Kiedy znalazłam się w pokoju zauważyłam Lindsay .

S- My już idziemy .

M- Zostań jeszcze , proszę.

S- Mat muszę iść . Gdzie jest mój samochód ?

M-Stoi w garażu . Jest już naprawiony . Kluczyki są w środku.

S-Dziękuję .