T-Będziesz miała przeze mnie kłopoty ?
S-Nie. Po prostu dzisiejszy dzień jest do bani.
T-Wiem. Mój też. Dziewczyna ze mną zerwała .
S- Dlaczego ?
T-Przez te tajemnice.
S-Nie rozumiem.
T- Powiedziała że mam przed nią tajemnice. Miała rację , ale nie mogę powiedzieć jej kim jestem. Ona by tego nie zrozumiała.
S- Możliwe. Przepraszam cię Tom ,ale muszę już iść.
T-Może razem zapolujemy ?
S-Co ? ! Przecież nie możesz .
T-Ale chcę . Poczekaj przyniosę ci zaraz coś do przebrania i możemy wyruszać.
Zapomniałam , że Tom ma takie same zdolności jak ja. Znalazł się obok mnie dość szybko. Podał mi jakąś bluzkę . Popatrzyłam na niego i pomyślałam żeby się odwrócił . Zrobił tak jak kazałam . Po zmianie części ubioru wyszliśmy i zmierzaliśmy w stronę lasu . Cały czas myślałam o tym że to nie najlepszy pomysł , ale Tom mnie nawet nie słuchał. Kiedy znaleźliśmy się już w zaroślach zaczęłam biec. Tom dotrzymywał mi kroku głupio się do mnie uśmiechając. Po piętnastu minutach wytropiłam małe stado . Przyczailiśmy się a potem zaatakowaliśmy. Wszystko przebiegało bardzo szybko. Tom świetnie się bawił. Mi zależało bardziej na rozluźnieniu. Po polowaniu usiedliśmy obok drzewa . Siedzieliśmy naprzeciwko siebie .
T- Nigdy polowanie nie sprawiło mi tyle radości.
S-Cieszę się , ale nadal uważam że to nie był dobry pomysł.
T-Nie bądź taka poważna. Zaszalej. Przecież nikt nas nie widział. Nie chciałabyś zrobić czegoś szalonego ?
S-Nie wiem. Może bym chciała . Tom musimy się rozdzielić. Nie mogę dłużej z tobą zostać. Tak będzie lepiej . Mat może znów się pojawić ,a wiesz że on nie jest taki wyrozumiały.
T-Nie martw się o mnie. Umiem o siebie zadbać . Lepiej chodź ze mną się rozerwać . Może na jakąś domówkę ?
S-Nie wiem . Może kiedy indziej .
T-Nie ma mowy. Idziesz teraz .
S-Nie mam ubrań .
T-To nie problem . Mam siostrę . Pożyczy ci coś.
S-Wolałabym swoje ubrania .
T-No to idziemy do ciebie .
S-Ale ja mieszkam z Matem .
T-Nic nie szkodzi . Z chęcią się z nim znów spotkam.
S-Wezmę cię pod jednym warunkiem . Będziesz grzeczny ?
T-Tak. Ale po imprezie wracasz do mnie .
S-Powiedzmy , że się zgadzam .
T-Świetnie. Idziemy. Prowadź.
Nie wiem dlaczego , ale chciałam pójść z Tomem. Było w nim coś takiego innego. Nie chciał się ze mną całować ani nic z tych rzeczy . Po chwili rozmyśleń zaczęłam biec. Droga zajęła nam dość sporo czasu. Po godzinie byliśmy już niedaleko. Zatrzymałam się w lesie blisko domu. Spojrzałam na Toma i uśmiechnęłam się.
S- Teraz musisz uważać . W domu jest nowy wampir. Ledwo się kontroluje .
T-Wiem. Lindsay , prawda ?
S-Tak. Prosiłabym cię gdybyś nie rozmawiał z nikim.
T-Okej.
Powoli doszliśmy do domu , a następnie weszliśmy do środka. Mat od razu do nas podszedł . Nie chciałam robić żadnych scen. Stałam obok Toma i nawet się nie ruszyłam .
M- Wróciłaś ?
S-Przyszłam tylko po ubrania . Nie będzie mnie przez tydzień w szkole . Jak coś to jestem chora , albo gdzieś wyjechałam. Za tydzień przyjadę i wynajmę jakiś hotel.
M-Sara zostań .
T- Nie zrozumiałeś co powiedziała ?
M-Zamknij się ! Nie rozmawiam z tobą .
S-Uspokójcie się .
Weszłam po schodach do pokoju. Za mną szedł Toma , a za nim Mat . Stanęłam przed drzwiami i je otworzyłam. Wyjęłam z szafy torbę i zapakowałam do niej sporo ubrań . Potem znalazłam jakąś sukienkę . Nadawała się świetnie na imprezę . Również włożyłam ją do torby. Zaczęłam szukać portfela . Spakowałam go a następnie weszłam do łazienki i wyposażyłam całą swoją kosmetyczkę. Kiedy znalazłam się w pokoju zauważyłam Lindsay .
S- My już idziemy .
M- Zostań jeszcze , proszę.
S- Mat muszę iść . Gdzie jest mój samochód ?
M-Stoi w garażu . Jest już naprawiony . Kluczyki są w środku.
S-Dziękuję .