niedziela, 4 listopada 2012

Problem

Kiedy wróciliśmy  do domu zastaliśmy Kate i Sama.Od razu powiedzieliśmy im o nowym wampirze. Byli zszokowani . Powiedzieli żebyśmy się już w to nie mieszali  i że załatwią tą sprawę sami. Zrezygnowani poszliśmy z Matem do swoich pokoi .  Wzięłam dłuższą kąpiel . Kiedy wyszłam z łazienki ubrałam się i wysuszyłam włosy. Było już po siódmej. Zeszłam na dół ponieważ czekał już tam na mnie Mat. Pojechaliśmy do szkoły. Na parkingu działo się coś dziwnego. Jane , Jessica i Mike czekali na nas. Było to dość nietypowe. Wtedy wyczułam coś niepokojącego . Ten sam zapach co ostatniego wieczoru. Mat i reszta chcieli go złapać. Chciałam iść z nimi ale oczywiście Mat mnie powstrzymał. Doszedł do mnie pocałował w czoło i powiedział że będzie czekał w domu. Następnie wsiadł w samochód i odjechał. Całej tej sytuacji przyglądał się Conor. Po odjechaniu Mata podszedł do mnie i do końca lekcji  mnie nie opuszczał . Pytał czy zdecydowałam się przyjść na ognisko oraz czy nie odwieść mnie do domu. Ja jednak nadal wierzyłam że Mat po mnie przyjedzie. Po ostatniej godzinie szłam już korytarzem do wyjścia . Niestety na parkingu nie było auta Mata . Już chciałam iść pieszo  ale wtedy Conor zaproponował że mnie podwiezie. Musiała się zgodzić ponieważ nie miałam dobrej wymówki.  Kiedy byliśmy już pod domem wyczułam Mata. Bardzo się ucieszyłam. Podziękowałam Conorowi i szybko weszłam do domu.  W moim pokoju siedział Mat . Obok mojego łóżka leżała walizka . Zdziwiłam się ponieważ nie była moja.

S- Wyjeżdżamy ?
M- Ja tak ale ty zostajesz w domu.
S- Jak to zostaje ?
M- Sara jesteś jeszcze młoda. Nie potrafisz się bronić a poza tym bardzo się o ciebie martwię .
S- Poradzę sobie. Proszę weź mnie ze sobą.
M- Nie mogę . Obiecałem Kate że zostaniesz .
S- Mat proszę . Obiecuję że będę uważać.
M- Nie . Nie zmienię zdania . Za bardzo mi na tobie zależy żeby cię brać ze sobą.
S- No dobrze. Ale zostaję tylko ja ?
M- To dla twojego dobra.

Nie chciałam się już dłużej kłócić . Nie mogłam gniewać się na Mata. Martwił się o mnie to normalne. Po tej krótkiej rozmowie poszliśmy zapolować . Kiedy wróciliśmy Mat musiał już jechać. Kiedy odprowadzałam go do drzwi miałam łzy  w oczach . Gdy już staliśmy na dworze nie wytrzymałam . Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam płakać. Mat uśmiechnął się i powiedział że przyjedzie w piątek . To tylko cztery dni pomyślałam po czym puściłam go . Pocałowałam go w policzek i pożegnałam. Resztę wieczoru spędziłam w samotności. Myślałam o Macie i o tym że może mu się coś stać . Z moich rozmyśleń wyciągnął mnie telefon od Conora. Zaproponował mi że będzie mnie woził do szkoły i potem przywoził. Zastanawiałam się skąd wie że Mata nie ma . Wtedy powiedział żebym się zgodziła ponieważ  Mat  go o to prosił. Uległam jego prośbą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz