Mat zaczął mnie przekonywać , że Alex i Amanda sami wrócą do pokoju. Musiałam się z nim zgodzić ponieważ nie dał by mi spokoju . Razem wyszliśmy na ulicę i weszliśmy na chodnik. Za parę metrów było już widać hotel. Stanęliśmy przed bramą. Była zamknięta. Wiedziałam , że Mat umie ją otworzyć .
S-Otwieraj !
M-Musimy przechodzić .
S-Nie żartuj . Nie jestem w stanie .
M-No to stoimy tu do rana .
S-Mat to nie jest śmieszne .
M-Ale czy ja się śmieję ?
S-Wiem , że umiesz to otworzyć .
M- Nie umiem.
S-W takim razie idziesz pierwszy .
M-Nie.
S-Mat no . Bo się obrażę .
M-Szantaż ?
S-Tak.
M-No dobra. Mam inny pomysł .
S-Jaki ?
M-Przejdziemy razem .
S-Nie .
M-Dlaczego ?
S-Bo ty się wywiniesz .
M-Obiecuję.
S-Dobra , ale jak się wycofasz to się do ciebie nie odzywam.
M-Okej .
Wiedziałam , że Mat coś kombinuje. Przerzuciłam buty na drugą stronę i poszłam pierwsza. Dziwiłam się ponieważ Mat szedł za mną. Gdy byliśmy na samej górze złapał mnie w talii . Straciłam równowagę. Zaczęłam krzyczeć. Mat skoczył ze mną na dół. Było dziwnie , ale przyjemnie. Wylądowałam na nim. Zaczęłam się z nim śmiać. Wzięłam buty w rękę i poszliśmy w stronę hotelu. Kiedy mijaliśmy ławki postanowiłam , że na nich odpocznę. Nie wiedziałam dlaczego to robię , ale musiałam to zrobić. Mat popatrzył na mnie i wybuchnął śmiechem. Usiadł obok mnie i przysunął do siebie. Pocałował mnie w usta . Potem zaczął krążyć rękami po moim ciele.
S-Mat nie tu! Chodźmy do pokoju.
M-Okej.
Wstaliśmy szybko z ławki. Kierowaliśmy się w stronę hotelu. Weszliśmy cicho do budynku . Na schodach zaczęliśmy się śmiać ponieważ prawie się przewróciłam . Stanęliśmy przed drzwiami . Mat wziął mnie na ręce i zaczął całować po szyi. Zaczęłam cicho chichotać ponieważ trochę mnie to smyrało . Mat położył rękę na klace . Weszliśmy do środka . Zobaczyłam w pokoju panią Moner. Popatrzyłam na jej twarz. Była zła. Mat postawił mnie na ziemi. Stanęliśmy obok siebie .
G-Oszaleliście ? Gdzie Amanda i Alex ?
Kiedy usłyszałam głos pani Moner zaczęłam się śmiać. Mat popatrzył na mnie i zatkał mi usta ręką. Próbował mnie uciszyć .
G-Świetnie , jest pijana. Porozmawiamy jutro . Mat zajmij się nią , tylko nie posuńcie się za daleko .
M-Oczywiście.
Pani Grace wyszła z pokoju w bardzo szybkim tempie. Kiedy zamknęły się na nią drzwi Mat wziął rękę z moich ust. Odwróciłam się w jego stronę . Pocałowałam go w usta . Złapałam go za rękę i zaciągnęłam do łóżka. Na początku Mat się nie opierał , ale potem gdy zdjęłam już jego koszulkę trochę przystopował. Wiedziałam , że dzisiaj już nic z tego , ale nie mogłam się powstrzymać. Całowaliśmy się strasznie długo. Mi to nie przeszkadzało. Po godzinie do pokoju weszli Alex i Amanda . Dziwnie się na nas patrzyli. Dziwiłam się dlaczego. Przecież leżeliśmy tylko na łóżku. W dodatku w ubraniach. Mat uśmiechnął się do mnie i pocałował w czoło.
M-Mam dla was nie najlepszą wiadomość.
A-Co się stało ?
M-Pani Moner nas nakryła. Była w pokoju.
A-Świetnie. Nie dość , że mnie zawiesiła to pewnie ciebie też Sara .
S-Nie. Powiedziała , że pogadamy jutro .
Po wyjaśnieniu tej sytuacji poszłam do łazienki . Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę. Gdy weszłam do pokoju okazało się , że zostałam znów sama z Matem .