poniedziałek, 18 lutego 2013

Ocalona

Kiedy zostałam w domu z rodzicami , Kelly i Tomem czułam się jakoś dziwnie . Wszyscy obserwowali mnie i uważnie mi się przyglądali . Postanowiłam o tym nie myśleć . Zaczęłam się skupiać nad podróżą . Wtedy usłyszałam jakieś krzyki na ulicy . Odruchowo wstałam i zbliżyłam się do drzwi . Moje nogi były słabe , ale jakimś cudem się poruszałam . Gdy położyłam rękę na klamce poczułam chłód . Kiedy drzwi się otworzyły ujrzałam postać mężczyzny . Patrzył na mnie i obserwował przez chwilę . Zdziwiłam się ponieważ był zmieszany . Nie mogłam odczytać jego myśli . Chwilę potem poprosił mnie o pomoc wskazując na kobietę w samochodzie . Wydawało mi się , że niedaleko czuję zapach wampira , ale mimo tego zgodziłam się . Oczywiście Kelly protestowała , ale zapewniłam ją , że nic mi się nie stanie . Wychodząc z domu zastanawiałam się czy nie robię czegoś źle . Nie znałam mężczyzny , z którym wyszłam , ale wydawał się spokojny i nie groźny . Niestety to tylko przypuszczenia . Już po wyjściu na chodnik zorientowałam się , że kobieta w samochodzie została ukąszona . Mężczyzna , który po mnie przyszedł został przekonany przez wampiry , że jego żona zostanie ocalona . Było mi go żal ponieważ nie wiedział nawet co ją czeka . Oczywiście wszystko mogłoby skończyć się lepiej , ale nie wiem czy Kelly wyssie jej jad . Nie tracąc czasu zaczęłam krzyczeć . Poinformowałam rodzinę o zasadzce i pobiegłam prosto uliczką . Już po dziesięciu minutach się zmęczyłam . Nogi bolały mnie tak bardzo , że ledwo szłam . Niestety o odpoczynku nie było mowy. Wiedziałam , że zaraz ktoś się tu zjawi i mnie porwie . Nie chciałam tylko mieszać w to swoich bliskich . Będąc już dość daleko od domu zwolniłam . Zaczęłam się rozglądać . Wiedziałam , że jestem obserwowana , ale ignorowałam to . Musiałam skupić się na tym , żeby nie znalazł mnie ktoś bliski . To wszystko musi się w końcu zakończyć . Nie wiem kim są ludzie , którzy nas ścigają , ale na pewno mają coś wspólnego z Diego . Tamten wampir wyglądał na kogoś ważnego . Do tego jego kobieta . Zachowywała się jak jakaś dama . Pewnie sami sobie to zawdzięczamy . Gdyby nie walka w lesie nie musiałabym teraz ciągle uciekać . To musi się kiedyś skończyć . Z moich rozmyśleń wyciągnął mnie telefon . Gdy spojrzałam na ekran wyświetlił się numer Mata . Chłopak musiał mi go już wpisać kiedy spałam . Postanowiłam nie odbierać . Nie mogłam przecież go narażać na niebezpieczeństwo . Idąc dalej chodnikiem poczułam , że nagle słabnę . Pomyślałam , że to wizja , ale się myliłam . Tuż za mną stał wysoki szatyn w ciemnych okularach . Nie miałam siły , żeby zobaczyć coś więcej ponieważ moje powieki stały się ciężkie . Zamknęłam oczy . Wtedy już nic nie czułam , ani nawet nie słyszałam . Po prostu się wyłączyłam , bardziej to oni mnie wyłączyli . Kiedy zaczęłam się wybudzać zorientowałam się , że aktualnie się poruszamy . Nie jechaliśmy samochodem . Te wampiry korzystały ze swoich nadprzyrodzonych zdolności . Ledwo obracając głowę zauważyłam , że przemieszczamy się tylko we dwoje . Ja i tajemniczy wampir . Chciałam przyjrzeć mu się bardziej , ale gdy tylko zorientował się , że się wybudziłam zatrzymał się i postawił mnie na ziemi . Nawet się do mnie nie odezwał . Obserwował mnie . Musiałam wyglądać nieco dziwnie .
-Dlaczego się zatrzymaliśmy ?
-Nie twoja sprawa . -odezwał się groźnie .
-Masz rację , nie moja . Jednak porywając mnie powinieneś powiedzieć mi chociaż cokolwiek . -wyjaśniłam.
-Chcesz wiedzieć cokolwiek ? Dobrze , a więc zastanawiam się czy zabić Cię teraz czy jeszcze chwilę poczekać . -odpowiedział głośno i spojrzał na mnie .
-Nie zastraszysz mnie .
-Jesteś pewna ?
-Tak . Przeżyłam już wiele i zniosę wszystko . -oznajmiłam.
-Zobaczymy potem .-odpowiedział i podszedł do mnie bliżej .

Kiedy chłopak stał już naprawdę blisko wyczytałam z jego myśli coś dziwnego . On nie jest porywaczem . Chłopak usłyszał plan innych wampirów i postanowił mnie ochronić . Brzmi to dosyć dziwnie , ale nawet ma sens . Nie wierzyłam , że zrobił to z własnej woli , ale przecież Mat pobiegł za tym wampirem do lasu . Wszystko jest teraz poplątane . Już nic nie rozumiem .

-Możesz mi powiedzieć dlaczego się tak na mnie dziwnie gapisz ? - rzucił chłopak .
-Tak . Ale ty powiedz mi dlaczego mnie uratowałeś . -zaproponowałam .
-Skąd to wiesz ? -zapytał zaskoczony .
-Czytam w myślach .
-Przecież to niemożliwe , ty nie jesteś nawet wampirem .
-Mylisz się . Jestem nim .
-Nie sądzę . Ledwo się powstrzymuje żeby Ciebie nie ukąsić . -powiedział .
-Bo widzisz ja jestem pół-wampirem , pół-człowiekiem .
-Powiedzmy , że Ci wierzę . Co teraz zrobimy ? - zapytał .
-Myślałam , że masz jakiś plan .
-Na początku muszę zaspokoić pragnienie , potem musisz pozbyć się tego zapachu . -oznajmił .
-Nie mogę się pozbyć swojego zapachu .
-Ale chodzi o ten słodszy . Jest jakiś dziwny . - odpowiedział .
-Wiem już o co Ci chodzi . -powiedziałam .

Chłopak już ze mną nie rozmawiał . Wziął mnie ponownie na ręce i zaczął biec. Po godzinie znaleźliśmy się w jakimś mieście . Nie znałam go wcale . Najgorsze było to , że było w nim kilka wampirów . Matthew , bo tak miał na imię mój wybawca , zaprowadził mnie do jakiegoś baru i zamówił mi coś do jedzenie . W międzyczasie poszedł zapolować . Nie cieszyło mnie to , że zaraz umrze jakiś człowiek , ale nie mogłam mu się sprzeciwić . Kiedy kelnerka podała mi sok i zamówioną potrawę zauważyłam , jak gapi się na mnie kilka osób. Nie wiedziałam , czy wyglądam aż tak strasznie , czy to po prostu wygłodniałe wampiry czekające na jakiś smaczny kąsek. Z wielkim apetytem zjadłam wszystko i zapłaciłam . Postanowiłam wyjść i kupić jakieś nowe ubrania . Na szczęście miałam przy sobie trochę gotówki . Szybko zmieniłam całą garderobę . Wychodząc ze sklepu usłyszałam myśli jakiegoś wampira . Chyba mnie szukał . Bardzo się wystraszyłam . Postanowiłam wyjść tylnymi drzwiami . Na szczęście nikogo tam nie było . Idąc wąskimi i małymi uliczkami zobaczyłam w zaułku ulicznym zakrwawione ciało . Na jego widok cała zbladłam . Leżąca na ziemi osoba to kobieta . Nie była zbyt szczupła . Wtedy zauważyłam coś jeszcze , a mianowicie została zaatakowana przez wampira . Nie chciałam już dłużej na to patrzeć , dlatego się odwróciłam . Niestety szybko pożałowałam swojej decyzji . Przede mną stał Matthew . Z jego usta skapywała krew . Kiedy zerknęłam na jego oczy zamarłam . To dlatego nosił okulary . Jego tęczówki były krwisto czerwone . Jeszcze nigdy nie widziałam takiego koloru . Nawet u nowego wampira . Wyglądało to strasznie . Na dodatek chłopak nie panował nad pragnieniem ponieważ patrzył na mnie jak na swoją ofiarę . Nie chcąc stracić życia szybko się odwróciłam i zaczęłam biec. Niestety na nic mi się to nie zdało ponieważ Matthew było o wiele szybszy . Dogonił mnie od razu . Łapiąc mnie za rękę poczułam , że krew dalej nie dopływa . Nie mogłam się uwolnić . Chłopak podszedł do mnie bliżej . Odsłonił mi włosy z szyi i wciągnął przez nos mój zapach . Po chwili wbił kły . Zaczęłam krzyczeć . W ostatnim momencie trafiłam na okazję i ja również zaczęłam go kąsać po szyi . Efekt był taki , że upadłam szybko na ziemię . Matthew chyba zorientował się co właśnie zrobił . Patrzył na mnie bardzo namolnie . Chyba sprawdzał , czy nie użył jadu . Na szczęście tego nie zrobił . Po całym zajściu założył okulary i zaczął mnie przepraszać . Starł krew z mojej szyi i podał mi swoją kurtkę . Przez ten cały incydent poplamiłam nową koszulkę krwią i musiałam się jej pozbyć .