wtorek, 30 października 2012

Nowa szkoła c.d

M- Jak tam po zajęciach ?
S- W porządku . Grałam przeciwko Jane i jej koleżance.
M- Nazywa się Jessica Black.
S- Zadam ci pytanie . Czy ja wyglądam bardziej jak człowiek czy bardziej jak wampir ?
M- Yyy. Co to za pytanie ?
S- Wyczytałam z myśli Jane że bardziej przypominam człowieka niż wampira.A ty jak uważasz?
M- Jak dla mnie to nie ma różnicy.
S- Rozumiem. Siedzisz z kimś na matematyce?
M- Przykro mi ale tak .
S- Nic nie szkodzi . Usiądę z kimś innym.
M- Nie musisz się martwić i tak będę ci zadawał pytania .
S- Ej. Wiesz jakie to dekoncentrujące.
M- Mój głos cię dekoncentruje?
S- Mat przestań . O już dzwonek.

Po dzwonku weszliśmy do klasy . Zauważyłam że jedna z ławek jest wolna . Podeszłam i usiadłam wygodnie , wtedy zorientowałam się , że brakuje Conora ,chłopaka na którego dzisiaj wpadłam. Kiedy on stanął w drzwiach wymieniliśmy spojrzenia i już wiedziałam o co chodzi. Siedziałam w jego ławce. Na dodatek to było jedyne wolne miejsce w całej klasie. Kiedy podszedł bliżej do stolika poczułam jego zapach . Dziwnie się poczułam ponieważ zaczęło  palić mnie w szyi . Odwróciłam się i wymieniłam spojrzenie z Matem , on już chyba wiedział o co chodzi. Spytał mnie w myślach czy wytrzymam. W pierwszym momencie stwierdziłam że tak jednak po chwili ból  się nasilał. Conor odwrócił się w moją stronę i zauważył cierpienie w moich oczach. Chciał zapytać czy źle się czuję ,ale ja pierwsza wstałam i zapytałam czy mogę iść do pielęgniarki bo źle się czuję . Mat zgłosił się że ze mną pójdzie . Ulżyło mi kiedy nauczycielka pozwoliła mu iść ze mną.Po wyjściu z klasy już nie wytrzymałam musiałam wracać do domu.

M- Sara co się z tobą dzieje.
S- Nie mam pojęcia nigdy się tak nie czułam.Najgorsze jest to że chciałam zatopić zęby w koledze z ławki.
M- Domyśliłem się. Widziałem jak walczysz sama z sobą .
S- Mat proszę wracajmy do domu.
M- Musimy iść do pielęgniarki , odegrasz scenkę że ci niedobrze i że nie wytrzymasz a ja powiem że zawiozę cię do domu .
S- Spróbuję  . Ale błagam pośpieszmy się . Nie zapomnij zadzwonić do Kate.
M- Okej już dzwonie . Ty wejdź do pielęgniarki powiedź że zaraz po ciebie tam wejde.
K- Cześć Mat . Coś się stało?
M- Tak . Sara jest bardzo głodna musi jechać na "porządne" polowanie.
K- Nic się nikomu nie stało ?
M-Nie . Zaraz wracamy do domu .
K- Ok. Już czekam .

W tym samym czasie
P-Co się stało ?
S- Nie wiem bardzo kuje mnie brzuch . Zapomniałam rano tabletki .
P- Poczekaj może ja ci jakąś dam ?
S-Nie bo je bierze się o stałej porze . Poza tym mam w domu drugą tabletkę tak na wszelki wypadek , taki jak ten.
P- No dobrze . Ale kto cie zawiezie do domu ?
S- Kolega czeka na mnie na korytarzu.
P-Zaraz go zawołam . Pomoże ci dojść do auta.
S- Dobrze , dziękuję .
P- O to ty Mat . Chodź pomożesz jej.
M - Nie ma sprawy .
S- Dziękuję
Kiedy wyszliśmy ze szkoły Mat nadal obejmował mnie pomagając mi dojść do samochodu. Mogłam iść o własnych siłach ale większość klas miała widok na parking. Gdy siedziałam w samochodzie podziękowałam Matowi że mi pomógł. Następnie ruszyliśmy z piskiem opon w stronę domu. Mat cały czas wypytywał czy wszystko w porządku , ale ja czułam się już dobrze. Niebawem uświadomiłam sobie że chciałam zabić kolegę z ławki. Po moich policzkach pociekły łzy. Mat ze zdziwienia dodał gazu i gnaliśmy coraz szybciej. Kiedy dotarliśmy na dworze czekała już na mnie Kate z Samem . Kazała mi wszystko opowiedzieć wstydziłam się tego ale musiałam. Przyjaciółka zdecydowała że wyjedziemy na jakiś czas i będziemy długo polować . Mnie ten pomysł w ogóle się nie podobał. Ja miałam szkołę ona miała studia. Wtedy wtrącił się Mat , powiedział że będzie ze mną polował przez kolejne dni.Powiedział że postara się mnie nauczyć kontrolować się. Kate nie była do końca przekonana , ale jak dowiedziała się że dwa kolejne dni  w szkole to warsztaty przyrodnicze , zgodziła się. Pobiegłam na górę spakowałam ubrania na parę dni. Wtedy do pokoju wszedł Mat ze swoją torbą . Oznajmił mi że jest gotowy i możemy jechać. Zeszliśmy na dół . Czekała na nas tylko Kate .Powiedziała że będzie dzwoniła i że jeśli przez dwa dni się to nie zmieni to zmieni Mata. Pożegnaliśmy wszystkich . Kiedy jechaliśmy miałam ochotę umrzeć w wypadku ale w moim przypadku to już niemożliwe.Około pierwszej w nocy dojechaliśmy do pięknego hotelu. Przez drogę wymyśliliśmy z Matem że będziemy udawać młode małżeństwo. Gdy weszliśmy do recepcji przywitała nas młodziutka panienka . Oczywiście uwierzyła w naszą bajeczkę. Po wejściu do pokoju odetchnęłam z ulgą ponieważ dookoła nas nie było żadnych zajętych pokoi. Nie słyszałam żadnych myśli oprócz Mata. Wtedy zaczęła się nasza rozmowa

S- To normalne?
M- Co?
S-Moje zachowanie?
M- Myślę że tak. Kiedy ja byłem początkujący miałem podobnie.
S- Co to znaczy podobnie?
M- Nie wiem jak ci to wytłumaczyć. Ja wtedy w ogóle się nie kontrolowałem . Miałem już upatrzona ofiarę ale wtedy powstrzymał mnie mój stwórca. Za to ty wiedziałaś że źle robisz i po prostu zrezygnowałaś.
S- Brzydzę się tego. Dziwnie się wtedy czułam. On tak jakoś ładnie pachniał . Tak niewinnie i słodko .
M- Ale mimo tego sprzeciwiłaś się samej sobie i go ocaliłaś.

Po tych słowach Mata ogarnęło mną przygnębienie . Zaczęłam łkać  . Potem przeraziło się to w głośny szloch. Mat podszedł do mnie i przytulił do siebie . Powtarzał ciągle słowa będzie dobrze lecz wtedy bolało jeszcze bardziej.Wtedy wiedziałam że muszę nauczyć się kontrolować. Kiedy przestałam płakać okazało się że koszulka Mata jest cała mokra zaczerwieniłam się . On odsunął się ode mnie i zdjął ją. Moim oczom ukazała się piękna klatka piersiowa. Mat uśmiechnął się i powiedział że nie musi zakładać koszulki . Ja jednak wolałam iść polować.



poniedziałek, 29 października 2012

Nowa szkoła

Już kiedy do pokoju wpadły pierwsze promyki słońca wiedziałam że czeka mnie wizyta w szkole. Nie chciałam zawieść Kate dlatego się zgodziłam. Mat mówił że nie jest tak strasznie. Teraz muszę tylko wybrać ubrania i wymyślić dobrą historyjkę jak się tu znalazłam. Miałam to zrobić w nocy ale Mat cały czas ze mną siedział. Miło z jego strony że się mną tak zajmuje , wtedy czuję że jednak jeszcze komuś na mnie zależy.Co do historii to sama nie wiem . Poproszę Mata na pewno mi pomoże . Na zegarku wybiła siódma . Czas wybrać się do szkoły. Dziś wszystkie oczy będą skierowane na mnie , zawsze tak jest kiedy nowa osoba odwiedza po raz pierwszy szkołę. Może jakoś to przeżyję . O nie Mat puka już do drzwi .
M- Gotowa?
S-Tak. Zaraz zejdę na dół . Albo nie ty idź już do samochodu.
M-Ok

W samochodzie
M- Boisz się?
S- Odrobinkę . Myślę że nie będzie źle skoro tylko ja i ty jesteśmy w klasie wampirami.
M- Jeśli chcesz mogę z tobą siedzieć na każdym przedmiocie.
S- Czemu nie , ale z jednej strony pomyśleliby  że jesteśmy parą.
M- To źle ?
S- Nie zrozum mnie źle , ale byłyby jeszcze większe plotki na nasz temat.Poza tym chyba nie siedzisz sam ?
M- No nie na każdym przedmiocie.
S- To się dobrze składa. Będę siedziała z tobą na tych kiedy siedzisz sam.
M- Okej. Zaraz będziemy na miejscu.
S- Męczarnia zaraz się zacznie.

Po dojechaniu na parking poszłam z Matem do szkoły . W sekretariacie dostałam kartkę z nazwami książek , plan lekcji oraz mapkę szkoły. Nie spodziewałam się tego że wszyscy przywitają mnie w nowej szkole tak miło. gdy zadzwonił dzwonek udałam się do klasy wraz z Matem. Myślałam że będziemy postrzegani jako para ale było inaczej. Wszyscy myśleli że jesteśmy przyjaciółmi. Gdy zbliżałam się do naszej klasy wyczułam obecność innego wampira . Z początku się przeraziłam , ale Mat pomyślał o tej osobie a ja to wyczytałam . Dowiedziałam się że to Jane z jego myśli również wywnioskowałam jak wygląda. Kiedy miałam go zapytać czy to ta sama Jane którą miałam poznać pierwszego dnia zatrzymaliśmy się i weszliśmy do klasy. Tak jak mówił Mat tylko on i ja byliśmy w tej klasie wampirami. Gdy weszliśmy do środka czekał na nas już pan od historii. Nazywał się Gregory Cam. Kiedy przedstawił mnie klasie kazał mi usiąść . Na tej lekcji siedziałam z Matem . Ucieszyłam się ponieważ przez tą lekcję czytając myśli innych lepiej ich poznam . Niestety przeszkadzał mi w tym Mat , który ciągle zagadywał mnie w myślach co mnie dekoncentrowało .Po czterdziestu pięciu minutach lekcji poznałam już część klasy, niestety musiałam już sama udać się na halę sportową. Z dziewczyn znałam niewiele ponieważ część myślała o lekcji a druga część o chłopakach. Kiedy szłam korytarzem zaczepiła mnie dziewczyna z mojej klasy. Uprzejmie zapytała czy znam drogę na następna lekcję powiedziałam że znam ale oznajmiłam ją że z chęcią pójdę z nią. Po krótko przeprowadzonej rozmowie dowiedziałam się , że nazywa się Amanda Spark, była niska chuda i całkiem ładna . Kiedy doszłyśmy na miejsce miałyśmy przebrać się w strój sportowy. Na szczęście miałam go przy sobie. Wtedy wyczułam zbliżające się dwa wampiry. Rozpoznałam tylko jedna była to Jane Gaven , druga to chyba też dziewczyna. Wyczytałam z ich myśli że mnie też wytropiły . Nagle do szatni weszła trenerka i pośpieszyła nas. Na zajęciach miałyśmy zagrać mecz siatkówki. Kiedy byłam człowiekiem uwielbiałam tą grę. Nauczycielka zajęć przeprowadziła solidną rozgrzewkę . Wtedy dowiedziałyśmy się , że będziemy grać z dziewczynami z szatni. Kiedy Jane i jej koleżanka weszły na boisko dziwnie na mnie patrzyły. Z ich myśli wyczytałam że wyglądam bardziej jak człowiek. To mnie pocieszyło ponieważ nie podoba mi się to że jestem wampirem. Kolejne czterdzieści pięć minut minęło. Mecz wygrała nasza drużyna chociaż przewaga nie była wysoka. Trenerka mnie pochwaliła i pytała czy nie zacznę chodzić na dodatkowe treningi. Powiedziałam że to przemyślę . Następną lekcją na moim planie była matematyka . Od WF/u  Amanda cały czas ze mną chodziła. Idąc korytarzem przez przypadek wpadłam na jakiegoś chłopaka. Wyglądał znajomo , dopiero potem uświadomiłam sobie że chodzi ze mną do klasy.  Na imię miał Conor .Pomogłam mu podnieść książki i bardzo go przeprosiłam za moją nieuwagę . Kiedy poszłam dalej uświadomiłam sobie że chłopak spodobał mi się ponieważ podając mu książki zaczerwieniłam się . Niestety całej tej sytuacji przyglądał się Mat , na którym bardzo mi zależy.

niedziela, 28 października 2012

Dom

Gdy weszliśmy do domu wszyscy już na nas czekali. Wiedziałam że nie ujdzie mi to płazem. Musiałam powiedzieć dlaczego nie chciałam iść do szkoły . Szczerze to spacer z Matem dobrze mi zrobił . Wyrzuciłam z siebie wszystkie złe wspomnienia. Jednak trochę jestem na siebie zła ponieważ nie powiedziałam mu ,że czytam w myślach . Głupio się teraz czuję , ponieważ wyczytałam z jego myśli że mu się podobam. Z drugiej strony dowiedziałam się że bardzo przeżywał moją historię. Teraz muszę się skupić na dobrej wymówce .

K- Sara obiecałaś mi miałaś iść do szkoły. Okłamałaś mnie.
S-Przepraszam nie chciałam . Jutro pójdę na pewno.  Dzisiaj trochę się bałam. Poza tym Mat pokazał mi całą okolicę .
K- Mat myślałam że chociaż tobie mogę zaufać. Wystawiłeś mnie.Miałeś się nią zająć.
S- To nie jego wina. To był mój pomysł.Obiecuję że to się więcej nie powtórzy.
K-Jasne że się nie powtórzy . Teraz będę miała na ciebie oko.
S- Proszę daj mi ostatnią szansę.
M- Kate dzisiaj i tak byśmy wcześniej wrócili ze szkoły .Proszę nie gniewaj się już
K- Dobrze . Musicie mi obiecać że już więcej to się nie powtórzy.
S-Okej. Pójdę się rozpakować.
M- Pomogę ci.
K- A tak w ogóle to nie wyznaczyłam jeszcze pokoju dla Sary. Bardzo przepraszam ale zapomniałam .
S- Nic nie szkodzi.
K- Mat zaprowadź Sarę do pokoju obok ciebie.Może potem wymyślę coś lepszego.
M-Nie ma sprawy . Chodźmy.

Na górze

S- Całkiem ładny
M-Mój wygląda podobnie. Kate mówiła że możesz go urządzić według własnego stylu.
S- Wiem wyczytałam to z jej myśli .
M -Wyczytałaś z myśli ? To znaczy że czytasz w myślach ?
S- Ups. Tak. Przepraszam zapomniałam ci powiedzieć
M- A wtedy w samochodzie też?
S- Tak . Ale to miłe. Nikt nie komplementował mojego wyglądu od kiedy jestem wampirem.
M-Czyli jestem pierwszy?
S-Tak.
M- Szkoda że jutro musimy jechać do tej szkoły. Z chęcią znów bym cię oprowadził .
S- Oprowadzisz mnie po szkole .
M- Mam nadzieję.
S- Chodzą do niej jeszcze jakieś inne wampiry?
M- Tak.
S- A jakie są ?Kolegują się z ludźmi? Nie są zagrożeniem ?
M- Spokojnie . Nie jest ich aż tak dużo. W naszej klasie będziesz tylko ty i ja ale sa w innych klasach . I nie musisz się martwic nie są zagrożeniem .

Szkoła

M- Dobra Kate ty już idź ja zajmę się Sarą.
K- Pamiętaj gdyby coś się działo dzwoń.
M- Okej. Sara poczekaj chwileczkę pójdę po klucze od samochodu.
S- Nie ma sprawy .

Po chwili :
M- Już jestem możemy jechać .
S- Daleko stąd do szkoły ?
M- Właściwie to godzina drogi.
S-Aha. A musimy iść dzisiaj ?
M- Chyba tak . A nie chcesz iść?
S- Nie jestem chyba na to gotowa.
M- Dasz radę. Będziesz ze mną w klasie.Będę przy tobie.
S- Dziękuje,że mnie pocieszasz ale nalegam żebyśmy zostali tutaj.
M- No dobra . Dzisiaj możemy zostać ale już jutro jedziemy.
S- Ok.Mam jeszcze jedna prośbę . Oprowadzisz mnie po okolicy ?
M-Jasne , z przyjemnością . Chodźmy

W samochodzie :
S- Bardzo ci dziękuję.
M-Drobiazg. Chciałbym cię o coś spytać . Jak to się stało , że zostałaś wampirem ?
S- Nie chciałabym o tym rozmawiać
M-Rozumiem , przepraszam .
S-Nic nie szkodzi. Od tamtej pory jeszcze z nikim o tym nie rozmawiałam .
M- Ciężko ci z tym.
S- Myślę że trochę tak.
M- Wydaję mi się że jak z kimś o tym pogadasz to może ulżyć .
S- Spróbujmy. Było to zimą około osiemnastej wracałam od koleżanki , czułam że ktoś czai się niedaleko .Nagle jakby się oddaliło. Z ulicy już było widać mój dom . Czułam się już bezpieczna . Wtedy z krzaków wyszedł jakiś mężczyzna .Miał na sobie garnitur . Wyglądał bardzo elegancko. Nie spodziewałabym się po nim co zrobi . Szłam pewnym krokiem przed siebie , a on w moją stronę. Jego twarz nie zdradzała żadnych emocji . Kiedy był już niedaleko zadawał mi pytania , np. Boisz się ? . Wtedy trochę się wystraszyłam , ale mój dom stał kilkanaście metrów dalej . Chciałam zacząć uciekać , ale wtedy on złapał mnie za włosy i pociągnął do siebie . Zraz potem obnażył kły , chwilę potem kąsał mnie po szyi , rękach i ramieniu. Nie zdawałam sobie sprawy że się przemieściliśmy . Leżałam cała zakrwawiona w lesie. Paliło mnie na całym ciele.Nie wiem ile tak leżałam . Po czasie męczarni znalazła mnie Kate . Spytała jak się czuję ,ale ja nie wiedziałam . Dopiero po chwili przypomniałam sobie co się ze mną działo . Nagle zaczęło mnie piec w gardle. Chciałam o tym powiedzieć ale Kate wiedziała o co chodzi. Wytropiła jakieś zwierzę i powiedziała że muszę żywić się krwią . Z początku nie zdawałam sobie sprawy z tego o czym mówi ale gdy wbiła swoje kły w upolowaną zdobycz moje pragnienia były silniejsze ode mnie . Po całym tym zajściu wytłumaczyła mi wszystko. I teraz jestem tutaj z tobą .
M- Bardzo mi przykro . Nie wiedziałem ,że to dla ciebie takie trudne .Moja historia jest całkiem inna. Ja pięćset lat temu miałem wypadek . Wtedy wyczuł mnie jakiś wampir i ugryzł . Gdyby nie on już dawno umarłbym.
S-Kate mówiła mi że są dobre i złe wampiry. Mówiła że mogę być tym dobrym i nie zabijać ludzi. Ale ja nie wyobrażam sobie tego.Najchętniej bym wróciła do domu.Moi rodzice nadal żyją i mnie szukają
. A ja żyję teraz jako krwiopijca .
 M- Nie mów tak. Nie miałaś przecież wyboru.Skończmy ten temat miałem cie oprowadzić .

Po tej męczącej rozmowie Mat oprowadzał Sarę po każdym zakątku lasu . Pokazał jej również sklepy, kino, mały salonik spa i wiele innym budynków.  Gdy wrócili do domu było już ciemno lecz nie byli zmęczeni ponieważ wampiry nie śpią .


sobota, 27 października 2012

Początek

Rozmowa Kate z Sarą :
K- Hej . Słyszałam , że zgodziłaś się chodzić do liceum. Widzę , że zaczynasz nowe "wampirze" życie.
S- Muszę coś robić ponieważ ciągle myślę , że jestem potworem . Nie mogę pogodzić się z tym że moje życie tak szybko straciło sens .
K- Co ty gadasz przecież wiesz ,że tak da się żyć. Na świecie jest wiele wampirów , które cieszą się kim są .
S- Ale są też te , które się z tego nie cieszą . To mnie przeraża ta krew , najchętniej wcale bym jej nie piła , to jest okropne .
K-  Nie przesadzaj a zresztą jak nie będziesz piła krwi to umrzesz .
S- Jak dla mnie to nawet dobrze . Lepiej zginąć niż żyć w cieniu i ukryciu.
K- Jakim cieniu? Co ty wygadujesz?! Lepiej chodź na górę przedstawię Cię .

Na górze

K- Cześć. Przyprowadziłam wam nową kumpelę . Nazywa się Sara Smith . Będzie tu mieszkać i chodzić do szkoły .
M- Hej . Jestem Mat .
S- Miło mi Sara
S- Ciao ja jestem Sam
S- Cześć Sara
K- A gdzie jest znowu Jane ?
M- Ehm . Nie wróciła jeszcze z randki .
K- Która godzina ?
M - Już po siódmej . A dlaczego pytasz ?
K- Bo dzisiaj poniedziałek i trzeba iść do szkoły . Mam prośbę Mat zajmiesz się Sarą w szkole ?
M-Jasne nie ma sprawy.