Przez moment analizowałam wszystko czego się przed chwilą dowiedziałam . Niestety nic nie wywnioskowałam ponieważ moje wizje były tak dokładne , że nadal uważam , że ta rozmowa się odbyła. Jednak nie wszystko się zgadza . Moja mama z życiu nie powiedziałaby czegoś takiego , a poza tym jak odchodziła to tylko się uśmiechała . Niestety jedno pytanie nasuwa mi się na myśl . Skoro to wizja , to czy nie powinna się spełnić ? Miałam już zapytać o to Mat 'a , ale w ostatniej chwili się wycofałam . Nie chciałam mówić mu o tym wszystkim teraz . Postanowiłam , że zachowam to dla siebie , ale wiem , że będzie to trudne .
-Sara możesz powiedzieć mi co widziałaś ?-nagle zapytał Mat.
-To nic ważnego . -uśmiechnęłam się do niego i nalałam do szklanki odrobinę soku.
-Proszę , powiedź . Chcę wiedzieć zanim znów zostaniesz przez chwilę sama . -nalegał .
-Jak to zostanę sama ? -powiedziałam zdziwiona.
-Zapomniałem Cię poinformować .-uśmiechnął się lekko .
-Mat o czym ty mówisz ? -spojrzałam na niego ze złością .
-Muszę wyjechać . -odpowiedział cicho .
-Gdzie ? Po co ? - wrzasnęłam wściekła .
-Muszę załatwić resztę spraw odnośnie twojego porwania i wrócę . Obiecuję . -powiedział spokojnie i podszedł do mnie powoli .
-Mat to się chyba nigdy nie skończy . -szepnęłam i spojrzałam mu w oczy .
-To już się skończyło . Zostało tylko kilka spraw , ważnych spraw i możemy o tym zapomnieć . -uśmiechnął się i pogładził mnie po policzku . -Chyba powinnaś się już położyć .
-Na początku wytłumacz mi gdzie się wybierasz . -powiedziałam i oparłam się o blat .
-Wiem , że Ci się to nie spodoba , ale jedyną osobą , która może mi pomóc jest Rose . -westchnął i stanął obok mnie .
-Tylko nie mów mi , że to ta Rose , twoja znajoma , która nie tak dawno nas odwiedziła - powiedziałam z nadzieją o jego zaprzeczeniu .
-Przykro mi . Kocham Cię i chcę aby nasze problemy wreszcie zniknęły , dlatego wybieram się do Rose.-wyjaśnił .
-A nie możesz wziąć mnie ze sobą ? - zapytałam zrezygnowana .
-Brałem to pod uwagę , ale ze względu na to , że musisz się w końcu ujawnić koniecznie powinnaś zostać . - powiedział i spojrzał na mnie.
-Powiedz mi chociaż kiedy zamierzasz wyjechać . - szepnęłam cicho patrząc w jeden punkt .
-Zastanawiałem się nad tym i postanowiłem zostać jeszcze tydzień . -uśmiechnął się . - Teraz naprawdę powinnaś wracać do łóżka .
-No dobrze . - powiedziałam i ruszyłam w kierunku schodów . - Idziesz ze mną ? - zapytałam stojąc już na pierwszym stopniu .
-Jasne . -uśmiechnął się i w jednej chwili stanął obok mnie .
Na górze położyłam się i dość szybko zasnęłam . W nocy czułam , że Mat leżał ze mną przez cały czas aż do dziewiątej rano , kiedy obudziła się moja mama . Po tym jak i ja się obudziłam , przebrałam się w czyste ubrania , uczesałam i zeszłam na dół gdzie na stole w jadalni czekało już śniadanie. Usiadłam obok Mat 'a i uśmiechnęłam się do niego . Przy stole siedziało niewiele osób. Ja , mój narzeczony , Tom i Kelly . Mama nadal krzątała się po kuchni i kazała nam nie zwracać na nią uwagi . Dla dwóch wampirów siedzących obok nas było to wybawienie . Nie musieli się tłumaczyć dlaczego nie mają apetytu , albo na siłę wpychać do ust pokarm . Wreszcie było już po śniadaniu . Obie z Kelly zaczęłyśmy wszystko sprzątać , a Mat i Tom w międzyczasie zaczęli pogawędkę na temat samochodów . Wiedziałam , że oboje się nimi interesują dlatego nie chciałam im przeszkadzać . Poszłam do mamy i obserwowałam ją jak rozmawia z kimś przez telefon . Kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się i rozłączyła .
-Tata pojechał na posterunek policji i powiedział , że się odnalazłaś . Nie zdążył jeszcze wrócić , a już dzwoniła sąsiadka . Powiedziała , że mi nie wierzy i że wkrótce przyjdzie Cię zobaczyć . -wytłumaczyła mi mama .
-Czyli już się zaczęło ? -zapytałam choć i tak znałam już odpowiedź .
-Tak . -westchnęła mama .