niedziela, 24 lutego 2013

Rozmowa

Dziwiło mnie to dlaczego Mat tak zareagował . Przecież jego znajomi będą uważać i nic się nie stanie . Nie rozumiałam jego zachowania .
-Sara zwiąż włosy i wypsikaj się czymś .
-Mat nie panikuj . Wszystko będzie dobrze .
-Nie będzie . On może zapamiętać twój zapach .
-Nie przesadzaj . Nie musisz się wiecznie martwić .
-Muszę . Nie chcę znowu ukrywać Cię po nieznanych miastach .

Kiedy to powiedział pobiegł pędem do łazienki . Chwilę potem stał obok mnie i psikał mi perfumami prosto w twarz . Od razu zasłoniłam oczy . Odebrałam od niego flakonik i popsikałam się na całym ciele . Zrobiło mi się niedobrze od tego przytłaczającego zapachu . Zakołowało mi się w głowie , ale Mat w odpowiednim momencie podszedł do mnie i posadził mnie na łóżku . Pocałował mnie w czoło i kazał na niego chwilę poczekać . Miałam się za bardzo nie ruszać ponieważ nie chciał żeby mój zapach się przemieszczał . Kiedy wrócił zauważyłam , że zużył cały flakonik perfum . Było mi głupio , że przeze mnie tak się poświęcał . Do tego był strasznie przewrażliwiony . Uważał na mnie jak na małe dziecko . Trochę mnie to denerwowało , ale już wkrótce wracamy do domu . Miałam zapytać go jeszcze o kilka spraw , ale do domu właśnie weszło kilka wampirów . W salonie rozległo się głośne zrzędzenie . Wiedziałam czym jest spowodowane . Popatrzyłam na Mata z lekką irytacją . Chłopak nawet nie zwrócił na to uwagi . Podszedł do mnie bliżej i usiadł na łóżku , po czym pocałował mnie w policzek . Siedzieliśmy tak z piętnaście minut , w końcu ktoś zaczął go wołać . Mat nie chciał zejść na dół , ale Matthew powiedział , że mnie chwilę popilnuje. Minęło dosłownie kilka sekund , a obok mnie siedział już ktoś inny . Mój nowy kolega miał na sobie dres i oczywiście ciemne okulary . Nie wiedziałam dlaczego je nosił . Próbowałam dostrzec przez ciemne szkła jego oczy , ale wtedy odwrócił głowę i kazał mi tego nie robić . Wiedziałam , że wstydził się tego . Chciałam mu pomóc , ale on nie chciał mojej pomocy . Był typem buntownika . Sprawiał wrażenie nadętego nastolatka , który przechodzi właśnie okres buntu . Wiedziałam jednak , że chłopak zachowuje się tak przez cały czas . Czasami naprawdę trudno z nim wytrzymać . Siedząc tak i nic nie robiąc postanowiłam się położyć i skupić się na rozmowie na dole . Kiedy zaczęłam układać się na łóżku Matthew spojrzał na mnie i zrobił zdziwioną minę . Nie wiedział chyba co będę robiła . Nie chcą się zdradzić położyłam tylko palec na swoich ustach i uśmiechnęłam się . Chłopak pokiwał tylko głową i również wsłuchiwał się w rozmowę . Po paru minutach wyciągnęli od wampira kilka wiadomości . Mianowicie to , że pracuje dla niejakiego Romana . Nie znałam żadnego Romana , ale wszyscy byli tym przejęci . Mat zaklął kilka razy i bardzo się denerwował . Nie chciałam się w to mieszać , ale mnie to bolało , że nie mogę nic zrobić . Wtedy usłyszałam w głowie głos Matthew' a . Chłopak chciał oderwać mnie od rozmowy . Chyba zauważył jak powstrzymuję łzy . Co chwilę zadawał mi pytania , na które nie dostawał żadnych odpowiedzi . Kilka razy udało mu się mnie rozśmieszyć , ale to nic takiego ponieważ kilka minut później do pokoju wszedł Mat . Był bardzo zły . Spojrzał na chłopaka i kazał mu wyjść. Od razu go za to przeprosiłam i zerknęłam na mojego narzeczonego . Nie wiedziałam czy powinnam do niego podchodzić , ale musiałam zaryzykować. Podeszłam powoli i bardzo ostrożnie . Kiedy znalazłam się obok niego złapał go za rękę , ale on nie zareagował .
-Mat co się dzieje ? Kim jest Roman ? -zadawałam pytania .
-Nie mogę Ci powiedzieć . -oświadczył.
-Jasne . Najlepiej zamknąć mnie gdzieś w pokoju i nie powinnam o niczym wiedzieć . Tak ?
-Sara uspokój się . Nie mamy teraz czasu na kłótnie . Musimy załatwić wszystko bardzo cicho .
-Co załatwić ?

Mat milczał , ale przekazał mi w myślach , że muszą się pozbyć zakładnika , który jest w salonie . Gdy tylko wyjdzie z domu mam zacząć się pakować . Zostanie ze mną Matthew ponieważ on nie ma żadnego doświadczenia w zabijaniu wampirów . Poczekałam , aż wszyscy wyszli z domu . Mat pocałował mnie w usta i zbiegł na dół .Chwilę potem do pokoju wszedł Matthew . Chłopak podszedł do mnie bliżej i podał mi małą torebkę podróżną . Poprosił mnie żebym spakowała tam swoje kosmetyki . Sam zajął się upychaniem ubrań w torby . Nic nie było z nich wyjmowane , ale trzeba było je dobrze zgnieść . Wszystko było gotowe już w piętnaście minut . Niestety nikt jeszcze nie wracał .
-Gdzie oni są ?
-Zaraz będą . Nie musisz się martwić .
-Ale długo ich nie ma .
-Piętnaście minut to długo ? Muszę się go pozbyć .
-Wiem .
-Musimy chwilę poczekać . Możemy teraz spokojnie porozmawiać .
-O czym ?
-Nie wiem . Musiałem coś zaproponować .
-Rozumiem .
-Mogę zadać Ci pytanie ?
-Jasne .
-Dlaczego patrzysz tak na moje oczy ?
-Przepraszam , nie powinnam .
-Nic nie szkodzi . Zastanawiam się tylko czy Cię nie przerażają .
-Nie . Chociaż ładniej byłoby Ci w brązie .
-Łatwo Ci mówić . Szkła kompaktowe bardzo drażnią oczy .
-Możesz zmienić dietę .
-To nie takie proste .
-Mylisz się .

Naszą rozmowę przerwała grupa wampirów wchodzących do domu . Od razu zerwałam się na równe nogi i zbiegłam na dół .

Głupota

Mimo , że słowa Mata były bardzo pocieszające , nie mogłam się uspokoić . Miałam wrażenie , że wszystko się jeszcze kiedyś zmieni . Chciałam się mylić , ale coraz mniej w to wierzyłam . Nie myśląc już o otaczającym mnie niebezpieczeństwie postanowiłam zadowolić się obecnością Mata . Chłopak leżał na łóżku obok mnie . Obserwował mój każdy ruch . Uśmiechał się do mnie i co jakiś czas całował mnie w usta . Mogłabym leżeć tak całą wieczność , ale niebawem mój brzuch dał o sobie przypomnieć.  Mat szybko zerwał się z łóżka i ubrał się w czyste ubrania .
-Na co masz ochotę ? -zapytał .
-Dawno nie jadłam naleśników. - odpowiedziałam i podeszłam do niego powoli i ostrożnie .

Mat złapał mnie w pasie i przysunął do siebie . Staliśmy tak chwilę i patrzyliśmy sobie w oczy . Chłopak w końcu pocałował mnie w usta . Potem zaczął obsypywać pocałunkami moją szyję . Wszystko byłoby dobrze , gdyby nie zauważył nowej rany po kłach . Od razu spojrzał mi w oczy i chciał zapytać co mi się stało . Nie chciałam zdradzać wybryku Matthew 'a dlatego zignorowałam go i pocałowałam w usta . Na początku Mat starał mi się nie ulegać , ale chwilę później znów obsypywał mnie pocałunkami . Po jakimś czasie brzuch znów dał o sobie przypomnieć . Tym razem chłopak oderwał się ode mnie i zbiegł na dół . Postanowiłam się szybko przebrać i do niego dołączyć . Powoli podeszłam do toreb leżących niedaleko łóżka . W środku nie było moich ubrań , ale za to znalazłam tam pełno nowych bluzek i spodni . Wiedziałam dlaczego wszystko jest nowe . Mój zapach był na każdej mojej rzeczy dlatego musiałam teraz ubierać się w ubrania z tych toreb . Szybko wybrałam odpowiedni komplet . Następnie wybrałam się do łazienki . Na szczęście mój wygląd nieco się poprawił . Kiedy zajęłam się poranną toaletą chciałam sprawdzić jak wygląda moja rana na szyi . Odgarnęłam włosy i przerzuciłam je na drugie ramię . Przez chwilę przyglądałam się sobie , ale nie zobaczyłam nic nowego . Zaczęłam szukać dłońmi miejsca , w którym Matthew mógł wbić  w moją skórę kły , ale nic nie znalazłam . W niektórych miejscach moja skóra była chłodniejsza , ale poza tym nic . Nie chcąc już dłużej czekać , wyszłam  z łazienki i kierowałam się w stronę schodów . Na szerokim korytarzu usłyszałam odgłosy wydobywające się z kuchni . Mat właśnie przygotowywał śniadanie . Powoli podeszłam do poręczy schodów . Chwyciłam za nią jedną ręką i zaczęłam stawiać pojedynczo kroki . Kiedy byłam już na dole poczułam słodki smak unoszący się wokoło. Kiedy stanęłam w progu kuchni Mat uśmiechnął się do mnie szeroko . Postawił na stole naleśniki . Podeszłam do niego powoli wciąż starając się utrzymać równowagę . Chłopak odsunął mi krzesło . Gdy siedziałam już na miejscu obszedł stolik i usiadł naprzeciwko mnie . Obserwował mnie jak jem . Nie wiedziałam dlaczego to robi , ale zachowywał się tak zawsze kiedy jadłam . Po skosztowaniu śniadania poczułam się silniejsza . Po posprzątaniu w kuchni wybraliśmy się do salonu . Mat włączył telewizor .  Jak zwykle wpadliśmy na kanał informacyjny . Artykuł przykuł moją uwagę. Było w nim coś o odnalezieniu zaginionych nastolatków . Z uwagą obserwowałam wywiady z rodzicami , policją i sąsiadami . Wszystko wyglądało bardzo prawdopodobnie , ale w moim przypadku to nie będzie takie łatwe . Jeszcze kilka tygodni temu prowadziłam normalne życie . Teraz ukrywam się przez różnymi wampirami .
-O czym myślisz ? -spytał nagle Mat wyrywając mnie z zamyślenia .
-Sama nie wiem . Zastanawiam się jak to będzie ze mną .
-Spokojnie , nie musisz się martwić . Już wszystko załatwione . -opowiedział .
-Co jest załatwione ? -zapytałam zdziwiona .
-Twoi rodzice i ja wymyśliliśmy pewien plan . Pomyśleliśmy , że przez tydzień będzie mieszkać z nimi . Potem wprowadzimy się do naszego domu i będziemy mieć zajęcia indywidualne . Nikt nie dowie się o twoim zaginięciu .
-Mat , ale ja nie chcę rezygnować ze szkoły .
-Postaram się coś wymyślić , ale po ślubie musimy zamieszkać już tam . -powiedział i uśmiechnął się .
-Dobrze , zastanawiam się tylko jak to wszystko pogodzimy .
-Co pogodzimy ?
-No bo ostatnio moje relacje z Lindsay się poprawiły . Chciałabym zaprosić ją na masz ślub , ale przecież będzie tam trochę osób ze szkoły .
-O to nie musisz się martwić . Ona i Mike wyjeżdżają za granicę ponieważ Lindsay chce się uczyć , a w pobliskim miasteczku jest dość niebezpiecznie .
-Czyli problem rozwiązany .
-Niekoniecznie . Nadal nie wiemy jak będzie z przyjęciem ślubnym .
-Wydaje mi się , że pani Cast coś wymyśli .
-Mam taką nadzieję .

Przez kolejną godzinę oglądaliśmy jaką komedię . Właśnie film zaczął się rozkręcać kiedy do Mata zadzwonił telefon . Chłopak od razu zeskoczył  z sofy i pobiegł do kuchni . Chwilę potem stał za mną . Rozmawiał i robił się coraz bardziej nerwowy . Spojrzałam na niego , ale blokował mi dostęp do informacji  w jego głowie . Trochę mnie to irytowało , ale nie mogłam nic zrobić . Kiedy się rozłączył popatrzyłam na niego , ale nie odzywał się . Podeszłam do niego bliżej i przyglądałam się mu uważnie . Mat zaklął pod nosem i wziął mnie na ręce . Chwilę później znaleźliśmy się w pokoju .
-Mat co się dzieje ?
-Moi znajomi postanowili oszczędzić jednego wampira i właśnie wracają z nim tutaj .
-I dlatego się tak denerwujesz ?
-Tak .