Amanda cały czas zasypywała mnie pytaniami . Nie miałam już siły by jej na wszystkie odpowiadać . Po kilku minutach wiedziała , że już jej nic nie powiem. Zasnęła , zresztą ja również. Wstałam późno. Nikogo nie było w pokoju. Spojrzałam na zegarek. Już dziesiąta. Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki . Po kilku minutach byłam już gotowa . Pobiegłam na stołówkę. Nikogo nie było. Wzięłam kawałek bułki i wybiegłam na dwór. Poszłam na halę sportową. Znalazłam tam wszystkich. Spojrzałam na Amandę . Uważnie mi się przyglądała.
S-Co się stało ?
A-Spóźniłaś się .
S-Wiem. Zaspałam. Nikt mnie nie obudził.
A-Dwa razy ściągałam cię z łóżka.
S-Nie wiedziałam. Widocznie byłam zmęczona.
A-Możliwe . Wiesz jakie głupoty wygadywałaś przez sen . Coś o wampirach i o Macie. Nie wiem co wczoraj robiłaś ale to dziwne.
S-Serio ? Dziwne , prawda ?
A-Nawet bardzo. Piłaś coś ?
S-Nie. Może to ze stresu.
A-Może.
Całe szczęście , że Amanda się nie zorientowała. Jeśli nadal będę się tak zachowywała mogę coś wygadać. Będę musiała zmienić pokój.
M-Hej.
S-Mat musimy pogadać .
M-Teraz ?
S-Tak.
M-No dobrze. Chodź ze mną.
Powiedziałam Amandzie , że muszę na chwilę wyjść . Wiedziałam , że będzie mnie potem wypytywać ale wtedy coś wymyślę. Podeszłam do Mata i złapałam go za rękę. Zmierzaliśmy do wyjścia. Mat zaprowadził mnie dość daleko od hali. Zatrzymaliśmy się .
S-Mat muszę zmienić pokój . Wygaduję w nocy dziwne rzeczy. Amanda nie może się dowiedzieć.
M-Nie musisz wcale nic zmieniać. Będę do ciebie codziennie przychodził. Większość chłopaków tak robi. Pani Moner na pewno się zgodzi.
S-Jesteś pewien ?
M-Oczywiście. A teraz moja kolej. Mam coś dla ciebie . Pamiętasz ?
Mat wyjął z kieszeni pudełeczko . Wiedziałam co się w nim znajduje. Mój pierścionek zaręczynowy. Mat wyjął go .
M- Nadal chcesz być moją żoną ?
S-Tak.
M-Czyli nie odwołujemy ślubu ?
S-Nie. Wszystko ma być tak jak wcześniej.
M-Nawet nie wiesz jak się cieszę .
Mat podszedł do mnie jeszcze bliżej i przytulił. Potem pocałował. Robił to o wiele lepiej ode mnie . Czułam się wtedy świetnie. Po chwili mnie puścił i złapał za rękę.
M-Szukają cię. Zaraz będziecie grały.
S-Szkoda.
M-Jeszcze ci się znudzę , zobaczysz .
S-Wydaje ci się.
Mat wziął mnie na ręce i pobiegł do hali. Zatrzymaliśmy się na jej tyłach , tam postawił mnie na ziemię i weszliśmy do budynku. Niestety po drodze mijałam Toma. Był bardzo szczęśliwy. Do głowy wpadły mi jego myśli. On i Camile znów są razem . Ulżyło mi . Spojrzeliśmy się na siebie i zobaczyłam coś dziwnego. On pił jej krew ? Zerknęłam dalej w jego myśli , ale nie zobaczyłam już zbyt wiele ponieważ zauważył co robię.
S-Tom zaczekaj.
T-Nie mam czasu .
S-Stój ! Musisz mi coś wytłumaczyć.
T-Żartujesz sobie ?
S-Nie. Lepiej uważaj.
M-Sara o co chodzi ?
S-Potem ci wyjaśnię. Idź powiedz dziewczyną , że zaraz przyjdę ale mogę się spóźnić .
M-Ok.
Mat szybko zniknął , a ja szłam za Tomem. Kiedy byliśmy na dworze zaprowadziłam go tam gdzie przed chwilą stałam z Matem.
S-Możesz mi to wytłumaczyć ?
T-Co ?
S- Co robiłeś wczoraj Camile ?
T-Nie jesteśmy razem . Nie będę ci się zwierzał . Ty nie chciałaś.
S-Tom ty piłeś jej krew .
T-Bo to raz . Ona się nawet o tym nie dowiaduje.
S-Jasne. Tom musisz z tym skończyć.
T-Nigdy. Piłaś kiedyś ludzką krew ?
S-Piłam , ale ja umiem się opamiętać. Ty spijasz krew ze swojej dziewczyny. Ze mną też byś tak zrobił ?
T-Jeśli byś się zgodziła.
S-Chyba sobie żartujesz.
T-Nie chcę już z tobą rozmawiać.
Tom odwrócił się i zaczął się oddalać. Podbiegłam do niego i złapałam go za rękaw od kurtki. Niestety on wziął moją dłoń i się wyswobodził . Przez chwilę stałam w miejscu i patrzyłam jak Tom zmierza w kierunku hotelu , ale po chwili dostałam wyrzutów sumienia. Jak on może robić coś takiego swojej dziewczynie. Zawołałam głośno Mata. Wiedziałam , że na pewno mnie usłyszy. Tak jak myślałam , zjawił się obok mnie bardzo szybko.
M-Dziewczyny na ciebie czekają.
S-Mat dzisiaj nie mogę grać . Dowiedziałam się czegoś okropnego. Tom pije krew Camile .
M-Kto to Camile ?
S-Jego dziewczyna . Musimy coś z tym zrobić.
M-Ale co . Ciebie raczej nie posłuchał.