niedziela, 10 listopada 2013

Pierwsza lekcja

-Widzę, że ktoś wstał tu lewą nogą.- spojrzał na mnie unosząc brew do góry.
-Masz rację. Lepiej mnie dzisiaj nie drażnij.-uśmiechnęłam się lekko.
-Z Tobą wolę nie zadzierać.-zaśmiał się cicho. - Jesteś pewna, że nic nie chcesz ?
-Na razie nie mam apetytu.
-Jak tam chcesz. A może opowiesz mi jak tam u twoich rodziców.
-Dobrze. Wszyscy czują się świetnie.
-To powinnaś się cieszyć.
-Przecież się cieszę. Jestem zmęczona podróżą więc pewnie nie widać tego po mnie.
-Nie chcę nic mówić, ale przed chwilą wstałaś.
-Dobra, daj spokój. Nie rozmawiajmy o tym.
-To o czym chcesz rozmawiać ?
-Nie wiem. Może wymyślisz coś sensownego. -uśmiechnęłam się.
-Hmm. A może Ty masz jakieś pytania.
-Jasne. Co robiliście jak mnie nie było?
-Nudziliśmy się bez was.- zaśmiał się.- A i bym zapomniał, chyba rozładował Ci się telefon. Mat dzwonił do mnie rano i pytał czy wszystko w porządku.
-Zapomniałam go naładować. Później się tym zajmę. 
-Może lepiej zrób to teraz, Mat pewnie chce z Tobą porozmawiać.
-On teraz nie ma czasu. Ma dużo spraw na głowie. -uśmiechnęłam się. - Wiesz co możesz jednak zrobić mi coś do jedzenia.
-No nareszcie. Myślałem, że już nie zmienisz zdania.

Na szczęście udało mi się zmienić temat i nasza rozmowa potoczyła się znacznie inaczej. Głownie rozmawialiśmy o remoncie. Potem o tym co się działo pod moją nieobecność. Rozmowa trwała w najlepsze, ale przed jedenastą ktoś zapukał do drzwi. Postanowiłam otworzyć ponieważ dobrze wiedziałam kto za nimi stoi. To moja nowa nauczycielka. Kiedy jej otworzyłam trochę się zdziwiłam. Dziewczyna była młoda. Wydawało mi się, że zbyt młoda. Potem zorientowałam się, że jest wampirem. W jednej chwili odechciało mi się wszystkiego. Nie chciałam uczyć się w domu, a na dodatek moja nauczycielka jest wampirem. To jakiś koszmar. Nie wiem czy długo to wytrzymam. Po wprowadzeniu kobiety do domu poczułam się nieco dziwnie.
-Witam, nazywam się Brenda Grey.
-Miło mi, Sara Smitch, a to mój przyjaciel Albert Siddell.
-Mam nadzieję, że wiecie po co tutaj jestem ?
-Tak.-odpowiedział Albert.
-Mogłabym poprosić o wasze ostatnie notatki z lekcji. Nie wiem na czym skończyliście.

Ta całą Brenda działała mi na nerwy. Nie miałam ochoty na naukę. Na dodatek w domu. Ciekawe czy ona wie jakie mam zdolności. Nie chcę jej denerwować, ale z chęcią powiedziałabym, że źle się czuję i nie mam siły na naukę. Niestety nie było takiej opcji. Uczyliśmy się bez ani jednej przerwy sześć godzin. Nie wiem jak długo to wytrzymam. Albert też był wykończony. Na szczęście nie dostaliśmy żadnego zadania. Kiedy nasza nauczycielka w końcu odjechała wszyscy zaczęli się schodzić. Wreszcie mogłam się z nimi przywitać. Tak jak się spodziewałam rozmawiałam z nimi do późna. Niestety w pewnym momencie musiałam iść spać. Wzięłam szybki prysznic i się położyłam. Zasnęłam po kilku minutach. Na szczęście dzisiejsza noc była spokojna. Nie miałam koszmarów, nawet nic mi się nie śniło. Po prostu zasnęłam i po kilku godzinach wstałam. Było już dosyć późno. Około dziesiątej. Lada chwila może nadjechać nauczycielka.