niedziela, 4 listopada 2012

Kolejny dzień w szkole

Resztę nocy spędziłam w pokoju Mata. Do samego rana oglądaliśmy horrory. Mój koszmar dopiero się zacznie w szkole. Mat cały czas starał się poprawić mi humor. Wymyślał ciekawe historyjki i śmieszne dowcipy. Uzgodniliśmy że jeżeli ktoś zapyta gdzie byliśmy to powiemy że kupowaliśmy książki dla mnie. Na zegarku wybiła siódma. Zaczęłam pakować nowe książki według planu.Potem przebrałam się w czyste ubrania , rozpuściłam włosy i zeszłam na dół. Czekał tam na mnie już Mat. Bez słowa porozumienia poszłam do samochodu , który stał już przed domem. Mat otworzył mi drzwi po czym weszłam do auta. W drodze do szkoły nie rozmawialiśmy ze sobą. Było to dziwne ponieważ zawsze cały czas o czymś mówiliśmy. Gdy wjechaliśmy na parking już nie mogłam wytrzymać tej ciszy.



S- Mat może to nie jest dobry pomysł żebym znowu zaczęła chodzić do szkoły.

M-O czym tym w ogóle mówisz . Jeśli chcesz mogę siedzieć z tobą.

S- Nie muszę się kontrolować.

M- Uwierz w siebie. Dziś matematyka jest pierwsza . Jeżeli wytrzymasz , będzie ci łatwiej.



Po tej krótkiej rozmowie weszliśmy do szkoły. Kiedy szliśmy korytarzem zadzwonił dzwonek. Przyśpieszyliśmy żeby zdążyć . W mojej ławce siedział uśmiechnięty Conor. Kiedy mnie zauważył pomachał mi. Wtedy poczułam jego zapach . Na szczęście kontrolowałam się. Podeszłam do ławki i usiadłam.

C-Hej . Co ci się stało ostatnio?

S- Nic trochę się źle czułam . A jeśli chodzi o te dwa dni to pojechałam z Matem po książki.

C-Myślałem że się rozchorowałaś .

S-Nie nic z tych rzeczy . Po prostu musiałam kupić sobie książki.



W tej chwili do klasy weszła jakaś kobieta i oznajmiła nas że dzisiejsza matematyka się nie odbędzie z powodu nagłej choroby naszego nauczyciela. Wtedy Mat zaczął w myślach coś do mnie mówić ale nie mogła się skupić ponieważ uważnie śledziłam myśli Conora. Nagle wyczułam że Mat zbliża się w naszą stronę.

M- Mogę się dosiąść ?

C- No jasne siadaj .

M- O czym tak gadacie ?

S- O niczym . Conor pytał mnie co robiliśmy kiedy nie było nas w szkole.

C- Słyszałem że trenerka zaproponowała ci dodatkowe treningi.

S- Tak . Byłam zdziwiona , ale chyba przyjmę tą propozycję.

M- No jesteś całkiem dobra . Może i ja się zapiszę .

C- To wy jesteście ze sobą ?

S-Co ? My? My tylko się przyjaźnimy.



W tym samym czasie obaj pomyśleli o czymś innym. Mat chciałby żebym została jego dziewczyną a Conor cieszy się że nie mam jeszcze chłopaka. Wynika z tego że podobam się im obu. Przez resztę lekcji rozmawialiśmy już na inne tematy . Kiedy zadzwonił dzwonek udaliśmy się na biologię. Na tej lekcji siedziałam z Matem . Cała lekcję mnie zagadywał . Nagle nauczyciel zadał mi pytanie dotyczące lekcji . Nie znałam odpowiedzi ale szybko wyczytałam ją z jego myśli. Po lekcji biologi była chemia . Na niej również siedziałam z Matem. Minęła dosyć szybko ponieważ pani cały czas coś tłumaczyła.Kolejną lekcją było wychowanie fizyczne . Tym razem grałyśmy z chłopakami ale też w siatkówkę . Składy były mieszane ponieważ chłopcy grali o wiele lepiej od nas. Byłam w drużynie z Matem, Conorem Amandą ,Katy i Alexem . Oczywiście nasz drużyna wygrała. Na przerwie poszliśmy z Matem na stołówkę. Siedzieliśmy sami . Nagle przekazał mi w myślach że Conor chce się do nas przysiąść. Zaproponowałam pójście na korytarz. Mat zgodził się i poszliśmy. Po lekcjach miałam spotkać się z Matem na parkingu a sama miałam iść po moją nową legitymację . W drodze powrotnej spotkałam Conora. Zaproponował mi że odwiezie mnie do domu. Niestety musiałam odmówić . Po nieudanej próbie zaprosił mnie do kina na weekend . Chciałam iść ale nie

mogłam zostawić Mata. Powiedziałam że jeszcze się zastanowię.



W samochodzie

M- Myślałem że już nie przyjdziesz .

S- Nie przesadzaj nie było mnie aż tak długo.

M- O czym gadałaś z Conorem ?

S-Chciał odwieść mnie do domu .

M- Ale ty wolisz jechać ze swoim chłopakiem .

S- Mat nie żartuj sobie . Nie jesteś moim chłopakiem.

M- To dlaczego się całowaliśmy ?

S-Byliśmy zmęczeni.

M- No dobra niech ci będzie.

S- Mat tylko się nie obrażaj.

M- Nie no przecież tylko z ciebie żartuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz