sobota, 24 listopada 2012

Wyjaśnienia

Mat długo zastanawiał się nad tym żeby mnie wziąć ale ja nie pozwoliłabym mu beze mnie jechać. Nareszcie się zgodził. Tym razem wzięliśmy jego samochód . Prowadził doskonale . Bez przeszkód wymijał każdy samochód. Do miasta dojechaliśmy w piętnaście minut. Zaprowadziłam go na miejsce zdarzenia ale nie było tam już Paula. Potem poszliśmy do sklepu ,w którym kupowałyśmy sukienki ale był już zamknięty. Starałam się wyczuć jego zapach . Nie było trudno . Był wszędzie. Zaczęłam iść jego tropem . Mat szedł cały czas za mną. Chodziliśmy już ponad godzinę. Wtedy poczułam jego świeży zapach. Biegłam w jego kierunku. Zatrzymałam się pod jakimś domem. W jednym pokoju świeciło się światło. Zobaczyłam Paula . On mnie chyba też. Podszedł do okna i popatrzył na nas. Rozejrzał się , a potem skoczył  z okna. Zbliżył się do nas i uważnie się przyglądał . Mat złapał mnie za rękę i przekazał mi wiadomość w myślach. Kazał mi uciekać gdyby coś się stało.

P- Myślałem że już dzisiaj nie wrócisz do miasta . Odważna jesteś .

S- Paul musimy porozmawiać .

P- Jasne . Tylko dlaczego przyszłaś z obstawą ?

S- To Mat. Jest moim narzeczonym .

P- Rozumiem. Ale wiesz że cię nie skrzywdzę , prawda ?

M- Sara chciała żebym ja z tobą porozmawiał.

P- O czym ? Wydaje mi się że już wszystko ci powiedziała .

M- Możliwe. Nalegałbym jednak na rozmowę.

P- No to wejdźcie do środka.

S- Nie chcemy robić zamieszania.

P- Nie zrobicie. Wejdziecie przez okno .

M- Okej.

Paul zbliżył się do domu i wszedł po ścianie . Potem pomachał nam ręką żebyśmy też weszli. Popatrzyłam na Mata . Uśmiechnął się do mnie. Wziął mnie na ręce i weszliśmy razem. W pokoju Paula nie było niczego dziwnego. Stało łóżko , komputer , biurko i oczywiście był bałagan . Zresztą nie dziwiło mnie to. Chyba każdy nastolatek ma w pokoju pełno ubrań , książek i innych rzeczy. Paul popatrzył na nas i kazał nam usiąść na łóżku.Zrobiliśmy jak kazał . Wtedy zaczęła się nasza długa rozmowa.

M- Więc teraz cię słuchamy .

P- Oczywiście. Już mówię. Więc jak już wiecie jestem wilkiem . Nasze watahy są na całym świecie. Naszym zadaniem jest chronienie ludzi. Mamy eliminować wampiry , które są groźne . Pewnie się zdziwicie ale nie każdy wilk trzyma się tej zasady. Niektóre zabijają wszystkie wampiry ale w tym mieście ich nie ma. Staramy się aż tak bardzo nie ujawniać. Sara mnie widziała dlatego wam powiedziałem . Musicie trzymać to w tajemnicy .

M- W takim razie wampir , którego zlikwidowałeś chciał zabić Sarę ?

P- Tak. Był spragniony krwi dlatego chodziłem za Sarą cały czas.

S- Czyli do tej restauracji wyciągnąłeś nas specjalnie ?

P- Tak. On chodził za wami odkąd weszłyście do sklepu , w którym pracuję.

M- W takim razie dziękuję za uratowanie życia mojej narzeczonej.

P- Nie ma za co .

S- Mam jeszcze jedno pytanie. Skąd wiedziałeś że jestem wampirem ?

P- Pachniesz inaczej niż człowiek ale nie tak samo jak wampir. Takich jak ty jest naprawdę niewiele osób.

M- Znałeś kogoś takiego jak Sara ?

P- Znam. Nazywa się Patrick . Był moim kolegą w innym mieście.

S- Czy on żywił się krwią ?

P- Na początku tak ale potem zaczął jeść normalne jedzenie .

M- Czyli to normalne.

P- Jak najbardziej . Nie wiem czy to wam coś powie ale on może mieć dzieci. Jego dziewczyna jest w ciąży.

M- Dziękujemy za te informacje.

S- Chyba musimy już iść .

P- Możecie wpadać częściej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz