Do hotelu doszliśmy w jakieś dziesięć minut. Wiedziałam , że zaraz zacznie się awantura o Amandę. Na początku poszłam do naszego pokoju , ale nikogo tam nie zastałam. Mat powiedział , że na hali są wszyscy. Musiał ich usłyszeć. Od razu się tam udaliśmy. Była tam pani Moner , Amanda , Alex , poszkodowana dziewczyna i jej opiekunka. Wszyscy spojrzeli na nas i kazali nam wejść. Wiedziałam , że będę musiała teraz bronić Amandę. Musiałam kłamać . Nauczycielki mnie denerwowały . Cały czas zadawały te same pytania. Po przesłuchaniu wyszło na to , że nie ma winnej. Amanda została zawieszona do końca zawodów , a Melisa , to ta poszkodowana została odesłana do domu. Zastanawiałam się , jak można pobić się o faceta , ale wtedy przypomniałam sobie , że też chciałam tak zrobić. Po tej długiej rozmowie poszłam z Matem do pokoju. Pani kazała Amandzie jeszcze chwilę z nią zostać. Wiedziałam , że nie wierzy w naszą wersję , ale ja nie powiem jak było naprawdę . W hotelu było nudno. Dostałyśmy zakaz na wychodzenie późnymi wieczorami . To było nie fair ponieważ inni mogli o robić. Pani Moner kazała mi pilnować Amandy . Około dwudziestej dowiedziałam się , że w jakimś klubie jest impreza . Szczerze mówiąc to poszłabym na nią , ale nie mogłam. Mat cały czas starał mi się poprawić humor. Amanda co jakiś czas na mnie zerkała . Była na siebie zła. Nie mogłam już wytrzymać z tej nudy. Poszłam do łazienki i pokręciłam włosy . Potem przebrałam się w jakąś sukienkę i założyłam buty od Mata. Amanda , Alex i mój chłopak patrzyli na mnie z niedowierzaniem .
M-Co robisz ?
S-Wymykam się. Co może zrobić mi pani Moner oprócz zawieszenia ?
M-Chyba nic.
S-To jak idziecie ? Chłopaki może wy idźcie podsłuchać ją pod drzwiami , a my zajmiemy się sobą .
M-No dobra. Czekamy pod hotelem .
S-Nie ma sprawy.
Kiedy chłopaki wyszli z pokoju Amanda zajęła łazienkę i zaczęła się szykować. Obie byłyśmy już gotowe. Wzięłam torebkę i jakieś pieniądze . Zdjęłyśmy szpilki i zeszłyśmy cicho na dół. Chłopaki gdy nas zobaczyli zaczęli się śmiać.
S-Co jest ?
M-Pani Moner śpi. Nawet weszliśmy do jej pokoju.
S-Czyli idziemy ?
M-Brama jest zamknięta .
S-Jak to ? A tamci jak wyszli ?
A-Widziałam jak dostawali klucz.
S-Spokojnie jakoś damy radę. Brama nie jest taka wysoka.
A-Żartujesz chyba . Podrę sobie sukienkę.
S-Ja tam idę nie wiem jak wy .
A-Mat nie wiem jak ty z nią wytrzymujesz ?
M-Staram się .
S-Ja wszystko słyszę.
Cała czwórka zbliżyła się do bramy. Szczerze mówiąc nie była wysoka. Miała jakieś dwa metry , może trzy. Pierwszy przeszedł Alex. Poszło mu całkiem nieźle. Następna była Amanda . Myślałam , że nie przejdzie. Cały czas się wahała , ale w końcu się udało. Potem przyszedł czas na mnie. Podałam Matowi moje buty i postawiłam jedną nogę na bramie. Była lodowata. Całe szczęście że sukienka była krótka. Byłam już na samym szczycie . Wtedy Mat zaczął mówić do mnie w myślach. Dekoncentrował mnie. Oczywiście mówił o moim ciele . Jak wyglądam z dołu i takie tam. Po dwóch minutach byłam już po drugiej stronie. Popatrzyłam na Mata. On wcale nie przechodził. Podszedł do bramy i nacisnął przycisk. Po chwili się otworzyła .
S-Dlaczego nam nie powiedziałeś ?
M-A pytaliście .
A-Zabije cię .
S-Dobra chodźmy , nie róbmy hałasu .
Przeszliśmy dosłownie kawałek i było już słychać głośną muzykę. Pod klubem stało dwóch ochroniarzy. Wstęp był płatny . Chciałam wyciągać pieniądze z torebki , ale Mat mnie wyprzedził . Weszliśmy do środka. Było pełno ludzi. Wszyscy tańczyli. Zauważyłam kilka znajomych twarzy. Musiałyśmy się trochę ukrywać . Gdyby nas rozpoznały , na bank by nas wkopały . Na samym początku poszłyśmy z Amandą do baru zamówiłyśmy po jakimś drinku. Potem cały czas tańczyłyśmy. Jakoś po godzinie rozdzieliliśmy się. Ja była z Matem , a ona z Alexem. Mat zaproponował kolejnego drinka. Podeszliśmy znów do barmana. Zdziwiłam się ponieważ Mat też wypił drinka. Potem zamówił jeszcze po jednym . Powoli kręciło mi się w głowie . Weszliśmy na parkiet . Ledwo trzymałam się na nogach . Mat trzymał mnie w objęciach. Postanowiłam wyjść się przewietrzyć. Wyszłam pierwsza . Za mną szedł Mat . Trzymał w dłoniach kolejne drinki.
S-Ja już nie chcę.
M-To ja wypiję.
S-Czy to w ogóle na ciebie działa ?
M-Może . Nigdy nie piłem w dużych ilościach.
S-Wydaje mi się , że już trochę się chwiejesz , albo to mi tak głowa się rusza.
M-Wydaje ci się. Może wrócimy ?
S-A Amanda i Alex ?
M-Poradzą sobie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz