Zatrzymaliśmy się obok jakiegoś domku. Budynek był stary i drewniany. Stał na pustkowiu. Wyglądał dosyć dziwnie. Mat zbliżył się do drzwi i otworzył je jakimś kluczem . Wpuścił mnie do środka . Wnętrze było bardzo ekscytujące. Było bardzo nowocześnie. Kominek, telewizor plazmowy , jakaś wielka sofa. Usiadłam na jednym z foteli stojących obok kominka. Mat podszedł do mnie i usiadł naprzeciwko.
M- Sara ty widziałaś co się wydarzyło , prawda ?
S- Mniej więcej .
M-Możesz mi o tym powiedzieć ?
S-Tak. Od niedawna kiedy śpię mam sny , które są bardzo rzeczywiste. Czasami nawet dzieje się w nich to co w naszym życiu. Wczoraj śnił mi się bal . Dlatego kupiłam nową sukienkę, zrezygnowałam z wyborów i przyjechałam do domu .
M- Dziwne. Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Lepiej nie mówmy o tym na razie.
S- Też tak sądzę.
M-Jesteś głodna?
S- Nie bardzo . Zastanawiam się co teraz będzie z Lindsay . Będzie mogła widywać Conora , ale co z rodzicami. Współczuję jej.
M- Ja też . Chociaż z nami było tak samo. Musimy jej pomóc oswoić się z nowym życiem.
S- Właśnie. Ona będzie mieszkać z nami .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz