czwartek, 23 maja 2013

Odnaleziona

Przez moment analizowałam wszystko czego się przed chwilą dowiedziałam . Niestety nic nie wywnioskowałam ponieważ moje wizje były tak dokładne , że nadal uważam , że ta rozmowa się odbyła. Jednak nie wszystko się zgadza . Moja mama z życiu nie powiedziałaby czegoś takiego , a poza tym jak odchodziła to tylko się uśmiechała . Niestety jedno pytanie nasuwa mi się na myśl . Skoro to wizja , to czy nie powinna się spełnić ? Miałam już zapytać o to Mat 'a , ale w ostatniej chwili się wycofałam . Nie chciałam mówić mu o tym wszystkim teraz . Postanowiłam , że zachowam to dla siebie , ale wiem , że będzie to trudne .

-Sara możesz powiedzieć mi co widziałaś ?-nagle zapytał Mat.
-To nic ważnego . -uśmiechnęłam się do niego i nalałam do szklanki odrobinę soku.
-Proszę , powiedź . Chcę wiedzieć zanim znów zostaniesz przez chwilę sama . -nalegał .
-Jak to zostanę sama ? -powiedziałam zdziwiona.
-Zapomniałem Cię poinformować .-uśmiechnął się lekko .
-Mat o czym ty mówisz ? -spojrzałam na niego ze złością .
-Muszę wyjechać . -odpowiedział cicho .
-Gdzie ? Po co ? - wrzasnęłam wściekła .
-Muszę załatwić resztę spraw odnośnie twojego porwania i wrócę . Obiecuję . -powiedział spokojnie i podszedł do mnie powoli .
-Mat to się chyba nigdy nie skończy . -szepnęłam i spojrzałam mu w oczy .
-To już się skończyło . Zostało tylko kilka spraw , ważnych spraw i możemy o tym zapomnieć . -uśmiechnął się i pogładził mnie po policzku . -Chyba powinnaś się już położyć .
-Na początku wytłumacz mi gdzie się wybierasz . -powiedziałam i oparłam się o blat .
-Wiem , że Ci się to nie spodoba , ale jedyną osobą , która może mi pomóc jest Rose . -westchnął i stanął obok mnie .
-Tylko nie mów mi , że to ta Rose , twoja znajoma , która nie tak dawno nas odwiedziła - powiedziałam z nadzieją o jego zaprzeczeniu .
-Przykro mi . Kocham Cię i chcę aby nasze problemy wreszcie zniknęły , dlatego wybieram się do Rose.-wyjaśnił .
-A nie możesz wziąć mnie ze sobą ? - zapytałam zrezygnowana .
-Brałem to pod uwagę , ale ze względu na to , że musisz się w końcu ujawnić koniecznie powinnaś zostać . - powiedział i spojrzał na mnie.
-Powiedz mi chociaż kiedy zamierzasz wyjechać . - szepnęłam cicho patrząc w jeden punkt .
-Zastanawiałem się nad tym i postanowiłem zostać jeszcze tydzień . -uśmiechnął się . - Teraz naprawdę powinnaś wracać do łóżka .
-No dobrze . - powiedziałam i ruszyłam w kierunku schodów . - Idziesz ze mną ? - zapytałam stojąc już na pierwszym stopniu .
-Jasne . -uśmiechnął się i w jednej chwili stanął obok mnie .

Na górze położyłam się i dość szybko zasnęłam . W nocy czułam , że Mat leżał ze mną przez cały czas aż do dziewiątej rano , kiedy obudziła się moja mama . Po tym jak i ja się obudziłam , przebrałam się w czyste ubrania , uczesałam i zeszłam na dół gdzie na stole w jadalni czekało już śniadanie. Usiadłam obok Mat 'a i uśmiechnęłam się do niego . Przy stole siedziało niewiele osób. Ja , mój narzeczony , Tom i Kelly . Mama nadal krzątała się po kuchni i kazała nam nie zwracać na nią uwagi . Dla dwóch wampirów siedzących obok nas było to wybawienie . Nie musieli się tłumaczyć dlaczego nie mają apetytu , albo na siłę wpychać do ust pokarm . Wreszcie było już po śniadaniu . Obie z Kelly zaczęłyśmy wszystko sprzątać , a Mat i Tom w międzyczasie zaczęli pogawędkę na temat samochodów . Wiedziałam , że oboje się nimi interesują dlatego nie chciałam im przeszkadzać . Poszłam do mamy i obserwowałam ją jak rozmawia z kimś przez telefon . Kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się i rozłączyła .
-Tata pojechał na posterunek policji i powiedział , że się odnalazłaś . Nie zdążył jeszcze wrócić , a już dzwoniła sąsiadka . Powiedziała , że mi nie wierzy i że wkrótce przyjdzie Cię zobaczyć . -wytłumaczyła mi mama .
-Czyli już się zaczęło ? -zapytałam choć i tak znałam już odpowiedź .
-Tak . -westchnęła mama . 

wtorek, 14 maja 2013

Gniew

-Myślisz , że teraz zasnę?-spojrzałam na niego .
-Chyba powinnaś się wyspać . Nie wiem kiedy , ale już niedługo trzeba ogłosić twoje odnalezienie . -wyjaśnił i pocałował mnie w policzek.
-No dobrze , niech Ci będzie , ale chociaż mnie nie prowokuj .-powiedziałam całując go w usta.
-Ja przecież nic nie robię .-zaśmiał się.-No chyba , że masz na myśli to . -uśmiechnął się i musnął wargami moje usta przygryzając dolną wargę .
-Chyba powinniśmy przestać -powiedziałam całując go .
-Zgadzam się . -odpowiedział podciągając mi koszulkę .
-Tak myślę , że zaraz położę się spać -zaśmiałam się -Co ty na to ?
-No powinnaś -odpowiedział całując mnie po brzuchu .-No nie . -westchnął przerywając .
-Co się stało ?-zapytałam zdziwiona .
-Właśnie wrócił Matthew i obudziła się twoja mama . -wyjaśnił .
-Przestań , nie jest aż tak źle .-uśmiechnęłam się i pocałowała go w policzek .
-No właśnie , że jest . Twoja mama właśnie postanowiła Cię odwiedzić .-oznajmił .
-Co takiego ? -wrzasnęłam .
-Udawaj , że śpisz . Ja coś wymyślę . -powiedział schodząc z łóżka .
-Może zdążysz jeszcze wrócić do siebie .-szepnęłam.
-Wątpię . Twoja mama wybiera się na początku do mnie . Pójdę do kuchni i będę udawał , że coś jem.-uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło odchodząc .
- Mam nadzieję , że do mnie wrócisz . -powiedziałam i przyglądałam mu się jak znika za drzwiami .

Chwilę później leżałam na boku z zamkniętymi oczami . Chciałam żeby mama wróciła do swojej sypialni , w której poszłaby ponownie spać , ale tak się nie stało . Na początku tak jak mówił Mat weszła do jego pokoju. Kiedy zorientowała się , że go tam nie ma szybko przyszła do mnie . Dziwiłam się ponieważ przeszukała cały pokój . Trochę mnie to rozśmieszyło , ale starałam się nie zaśmiać . Po piętnastu minutach poszukiwań mojej mamy w końcu zostałam sama . Zaczęłam się bardziej przysłuchiwać i wychwytywać  jakieś dźwięki . Na początku usłyszałam otwieranie się lodówki , potem kroki na schodach . No i na samym końcu rozmowę , z której nie zrozumiałam nic , kompletnie nic . Moja mama mówiła coś o złym odżywianiu , następnie o mnie i coś o złym stylu życia . Nie chciałam dłużej tego słuchać , dlatego wstałam z łózka i zeszła na dół pod pretekstem , że zachciało mi się pić . Kiedy weszłam do kuchni obydwoje spojrzeli  na mnie z zaskoczeniem . Mat chyba w ogóle nie zwrócił uwagi , że się przemieściłam . Wyczytałam z jego myśli , że usłyszał mnie dopiero teraz dlatego uśmiechnęłam się do niego i przeniosłam wzrok na mamę .
-Cześć mamo ? Co ty tu robisz ? -zapytałam udając zdziwienie.
-Powinnam spytać o to samo . -spojrzała na mnie poważnie . -Czy wy przypadkiem się nie umówiliście ?
-Nie . Po prostu przyszłam po szklankę wody i zaraz wracam do łóżka . Chyba ty też powinnaś tam wrócić.-zaproponowałam .
-Nie mogę w to jakoś uwierzyć , że się nie umówiliście. -powiedziała spoglądając na mnie i na Mata .
-To tylko zbieg okoliczności . Zresztą Sara już wraca do pokoju -tłumaczył Mat .
-No niech wam będzie , ale lepiej żebym was więcej nie widziała -odpowiedziała
-Co się z Tobą dzieje , nie poznaję Cię . -spojrzałam na nią .
-Po prostu boję się o Ciebie . Zastanawiam się co Ci się jeszcze przydarzy. Porwania , ucieczki , czego jeszcze mam się spodziewać ? Nie chcę być niemiła , ale to wszystko dzieje się odkąd poznałaś tego chłopaka . -niemal wykrzyczała .
-Właśnie , że nie . Zostałam porwana zanim poznałam Mat 'a i nie rozumiem co Cię dzisiaj ugryzło. Ja dokonałam już wyboru i nikt mi w tym nie przeszkodzi . Dla twojej wiadomości , gdyby nie Mat już dawno bym nie żyła i bym was nawet nie odnalazła . Moim zdaniem powinnaś mu dziękować . -powiedziałam powstrzymując się od płaczu .
-Myślę , że ta rozmowa nie ma już sensu . Wracajcie do pokoi .-odpowiedziała i wyszła z kuchni .

Odprowadziłam ją wzrokiem i starałam się nie rozpłakać dopóki nie wejdzie do swojego pokoju . Niestety mi się to nie udało . Łzy same zaczęły spływać po moich polikach , niektóre wpływały mi do ust, inne skapywały na ziemię. Dopiero po chwili zorientowałam się , że stoję w objęciach Mat 'a .
-Mat dlaczego ona tak wybuchła ? -zapytałam łkając .
-Sara nie wiem co zobaczyłaś , ale to była tylko wizja . Twoja mama myślałam , że lunatykujesz . Wysłałem ją do siebie . -wyjaśnił . -Możesz mi powiedzieć co widziałaś ? -zapytał .
-Ale to musiało się dziać . Ja widziałam was i siebie , to niemożliwe . - zaczęłam .
-Przysięgam Ci , że nic się nie wydarzyło. -uśmiechnął się do mnie . -Twoja mama była bardzo zmęczona i poszła spać .

niedziela, 5 maja 2013

Kandydat

Stojąc tak przez chwilę przed budynkiem uświadomiłam sobie , że niepotrzebnie się boję . Przecież wszyscy czekają właśnie na mnie . Na samą myśl o zobaczeniu rodziców poczułam się lepiej . Spojrzałam tylko na Matthew' a wyciągającego moje bagaże i wtedy byłam pewna , że chcę wejść do środka . Powoli i ostrożnie weszłam na pierwszy stopień schodów , kolejne trzy pokonałam już szybciej . Stanęłam chwilę przed wejściem i złapałam za klamkę . Jednym zwinnym ruchem uchyliłam drzwi . Niedaleko nich stała moja mama , za nią mój tata . W salonie słyszałam rozmawiającą Kelly i mojego brata Tom' a . Gdy spojrzałam na moich rodziców łzy popłynęły mi po poliku. Wtedy mama podeszła do mnie i przytuliła  chyba najmocniej jak potrafiła .
-Nareszcie jesteś . -szepnęła mi cicho do ucha .-Tak długo czekaliśmy . -uśmiechnęła się i spojrzała na mojego towarzysza .
-Ja też nie mogłam się doczekać kiedy was zobaczę . -powiedziałam wyciągając telefon . -Muszę powiadomić Mata , że już wróciłam .-oznajmiłam .
-Spokojnie , Kelly już to zrobiła .-odpowiedziała pogodnie mama . -Jesteś głodna ? -zapytała z troską .
-Nie , teraz chętnie bym odpoczęła . -wyjaśniłam .
-Oczywiście . Pokój już czeka - uśmiechnęła się mama i złapała mnie za rękę .

Po kilku minutach siedziałam na łóżku w swoim pokoju . Brakowało mi tylko jednego . Oczywiście Mat' a . Zanim przyjechał zdążyłam już wziąć prysznic , przebrać się i położyć . W trakcie wykonywania tych kilku czynności mama zajrzała do mnie już chyba dziesięć razy . Z jednej strony cieszyłam się , że tak jej na mnie zależy , ale z drugiej trochę mnie to irytowało . W końcu nie miałam już siły dłużej czekać . Zgasiłam lampkę w pokoju i zamknęłam oczy . Zasnęłam bardzo szybko ponieważ byłam strasznie zmęczona podróżą . Obudziłam się jednak w środku nocy . Zapaliłam światło i zaczęłam szukać Mat' a . Na początku go nie widziałam , a okazało się , że jest obok mnie . Na jego widok od razu się ucieszyłam .
-Powinnaś spać .-powiedział uśmiechając się .
-Czekałam na Ciebie . -oznajmiłam - Gdzie byłeś  ?
-Mówiłem , że muszę jeszcze obszukać teren . Poza tym nie chciałem żebyś udawała , że nie jesteś zmęczona .-szepnął .
-Nie udawałabym .- powiedziałam poważnie patrząc na niego .
-Niech Ci będzie . -zaśmiał się . - A tak w ogóle to skąd twoja mama zna Matthew' a ?
-Ona go zna ? -zapytałam zdziwiona .
-Tak mi się wydaje . Chłopak założył chyba soczewki i teraz ciągle z nią rozmawia . Z tego co wywnioskowałem twoja mama twierdzi , że jest lepszym kandydatem na męża niż ja. - oznajmił
-Co ? O czym ona mówi ? -wrzasnęłam .
-Ciszej . Nie denerwuj się .-mruknął mi do ucha . - I tak już nic nas nie rozdzieli -szepnął i pocałował mnie w szyję . -A teraz idź spać .


piątek, 3 maja 2013

Powrót

Nie chciałam się z nim dłużej kłócić , dlatego postanowiłam  się nie odzywać . Wiedziałam , że dla niego to jeszcze gorsze od małej sprzeczki , ale nie miałam dzisiaj ochoty na wyjaśnianie dlaczego samochód nie jest mi  potrzebny .Oczywiście chwilę później byliśmy już pogodzeni . Mat nie chciał mnie bardziej denerwować dlatego zmienił temat . Opowiadał mi o tym co robił gdy mnie nie było . Jego historie były bardzo interesujące , jednak niektóre mnie niepokoiły . Choćby na przykład to , że Amanda przyjeżdża do naszego mieszkania i codziennie o nas pyta . Z ustalonej przez nas wszystkich wersji wynika , że teraz jesteśmy w innym mieście ponieważ zachorowałam i uczę się w domu . Moja przyjaciółka jednak w to nie wierzy . Stara się do mnie dodzwonić , ale bez skutku ponieważ mój dawny numer już nie istnieje . Zresztą teraz nie kontaktuje się z nikim jeśli nie dostanę pozwolenia . To bardzo męczące nie móc porozmawiać z rodzicami lub przyjaciółmi .


                                                                          ***
Takim sposobem minął chyba tydzień . Oboje z Matem byliśmy zadowoleni , że wreszcie wracamy . Nie wiem dlaczego siedem długich dni mam już za sobą . Może dlatego , że jestem z moim narzeczonym . Nie mam pojęcia , ale cieszę się , że wkrótce spotkam się z rodzicami i będę w moim starym domu . Wtedy będę mogła skontaktować się z Amandą , opowiedzieć jej zmyśloną historię , ale jednak z nią porozmawiać. Dowiem się co mnie ominęło , jak wszyscy zareagowali na mój nagły wyjazd i czy porwania się już wreszcie skończyły . Gdy wjeżdżaliśmy do mojego rodzinnego miasteczka na ulicy stał znajomy mi samochód . W środku siedział Matthew . Zdziwiłam się ponieważ zatrzymaliśmy się zaraz za nim .
-Mat co się dzieje ? -zapytałam lekko wystraszona .
-Spokojnie . To mój plan . Wiesz żeby twoi rodzice mnie nie zabili , jak to ty mówisz -zaśmiał się i wysiadł z auta . -Musimy przepakować twoje rzeczy . Do domu wrócisz z Matthew' em , zadzwonisz do mnie zaraz jak wejdziesz do środka i poinformujesz mnie o swoim powrocie . Postaram się przyjechać jak najpóźniej żeby nie było podejrzeń . -wyjaśnił .
-Nie musisz przecież tak długo czekać . Powiem im , że zadzwoniłam do Ciebie po drodze . -uśmiechnęłam się i stanęłam obok niego .
-O tym też pomyślałem , ale wolałbym zbadać okolicę , tak na wszelki wypadek -powiedział podając  bagaże Matthew' owi .
-Myślisz , że coś może nam jeszcze zagrażać ? -zapytałam i podeszłam do drugiego samochodu .
-Mam nadzieję , że nie . -uśmiechnął się i podszedł do mnie . -Lepiej już jedź . Powiedziałem twoim rodzicom , że będziesz przed dwudziestą .-szepnął mi do ucha .
-Niech Ci będzie -odpowiedziałam i musnęłam ustami jego dolną wargę . -Nie każ na siebie długo czekać .
-O to się nie martw -zaśmiał się odwzajemniając pocałunek .

Chwilę później siedziałam już w samochodzie z Matthew' em . Mat stał za nami i nie ruszył z miejsca dopóki nie zniknęliśmy za zakrętem . Kolejne kawałki drogi mijaliśmy bardzo szybko . Już po trzydziestu minutach widziałam swój dom . W jego wyglądzie nic się nie zmieniło . Gdy chłopak podjechał pod budynek serce zaczęło mi walić jak oszalałe . Spojrzałam na mojego kierowce i nie wiedziałam co mam dalej robić .
-Mogę iść z Tobą , jeśli chcesz -zaproponował i spojrzał na mnie .
-Chcę . Musisz tylko .. No wiesz -wydukałam .
-Wiem . Założyć okulary . -powiedział poważnie . -Nie musisz się bać tego powiedzieć . -wyjaśnił .
-Przepraszam , nie chciałam Cię urazić . - odpowiedziałam i wyjrzałam przez szybę na oświetlone wejście .
-Taki już jestem -uśmiechnął się .Idziemy  ? Bo chyba ktoś się już nie może doczekać -zaproponował i wskazał głową na postać stojącą w oknie .
-Tak . -odwzajemniłam uśmiech i wyszłam z samochodu.