Nie chciałam się z nim dłużej kłócić , dlatego postanowiłam się nie odzywać . Wiedziałam , że dla niego to jeszcze gorsze od małej sprzeczki , ale nie miałam dzisiaj ochoty na wyjaśnianie dlaczego samochód nie jest mi potrzebny .Oczywiście chwilę później byliśmy już pogodzeni . Mat nie chciał mnie bardziej denerwować dlatego zmienił temat . Opowiadał mi o tym co robił gdy mnie nie było . Jego historie były bardzo interesujące , jednak niektóre mnie niepokoiły . Choćby na przykład to , że Amanda przyjeżdża do naszego mieszkania i codziennie o nas pyta . Z ustalonej przez nas wszystkich wersji wynika , że teraz jesteśmy w innym mieście ponieważ zachorowałam i uczę się w domu . Moja przyjaciółka jednak w to nie wierzy . Stara się do mnie dodzwonić , ale bez skutku ponieważ mój dawny numer już nie istnieje . Zresztą teraz nie kontaktuje się z nikim jeśli nie dostanę pozwolenia . To bardzo męczące nie móc porozmawiać z rodzicami lub przyjaciółmi .
***
Takim sposobem minął chyba tydzień . Oboje z Matem byliśmy zadowoleni , że wreszcie wracamy . Nie wiem dlaczego siedem długich dni mam już za sobą . Może dlatego , że jestem z moim narzeczonym . Nie mam pojęcia , ale cieszę się , że wkrótce spotkam się z rodzicami i będę w moim starym domu . Wtedy będę mogła skontaktować się z Amandą , opowiedzieć jej zmyśloną historię , ale jednak z nią porozmawiać. Dowiem się co mnie ominęło , jak wszyscy zareagowali na mój nagły wyjazd i czy porwania się już wreszcie skończyły . Gdy wjeżdżaliśmy do mojego rodzinnego miasteczka na ulicy stał znajomy mi samochód . W środku siedział Matthew . Zdziwiłam się ponieważ zatrzymaliśmy się zaraz za nim .
-Mat co się dzieje ? -zapytałam lekko wystraszona .
-Spokojnie . To mój plan . Wiesz żeby twoi rodzice mnie nie zabili , jak to ty mówisz -zaśmiał się i wysiadł z auta . -Musimy przepakować twoje rzeczy . Do domu wrócisz z Matthew' em , zadzwonisz do mnie zaraz jak wejdziesz do środka i poinformujesz mnie o swoim powrocie . Postaram się przyjechać jak najpóźniej żeby nie było podejrzeń . -wyjaśnił .
-Nie musisz przecież tak długo czekać . Powiem im , że zadzwoniłam do Ciebie po drodze . -uśmiechnęłam się i stanęłam obok niego .
-O tym też pomyślałem , ale wolałbym zbadać okolicę , tak na wszelki wypadek -powiedział podając bagaże Matthew' owi .
-Myślisz , że coś może nam jeszcze zagrażać ? -zapytałam i podeszłam do drugiego samochodu .
-Mam nadzieję , że nie . -uśmiechnął się i podszedł do mnie . -Lepiej już jedź . Powiedziałem twoim rodzicom , że będziesz przed dwudziestą .-szepnął mi do ucha .
-Niech Ci będzie -odpowiedziałam i musnęłam ustami jego dolną wargę . -Nie każ na siebie długo czekać .
-O to się nie martw -zaśmiał się odwzajemniając pocałunek .
Chwilę później siedziałam już w samochodzie z Matthew' em . Mat stał za nami i nie ruszył z miejsca dopóki nie zniknęliśmy za zakrętem . Kolejne kawałki drogi mijaliśmy bardzo szybko . Już po trzydziestu minutach widziałam swój dom . W jego wyglądzie nic się nie zmieniło . Gdy chłopak podjechał pod budynek serce zaczęło mi walić jak oszalałe . Spojrzałam na mojego kierowce i nie wiedziałam co mam dalej robić .
-Mogę iść z Tobą , jeśli chcesz -zaproponował i spojrzał na mnie .
-Chcę . Musisz tylko .. No wiesz -wydukałam .
-Wiem . Założyć okulary . -powiedział poważnie . -Nie musisz się bać tego powiedzieć . -wyjaśnił .
-Przepraszam , nie chciałam Cię urazić . - odpowiedziałam i wyjrzałam przez szybę na oświetlone wejście .
-Taki już jestem -uśmiechnął się .Idziemy ? Bo chyba ktoś się już nie może doczekać -zaproponował i wskazał głową na postać stojącą w oknie .
-Tak . -odwzajemniłam uśmiech i wyszłam z samochodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz