Postanowiłam wyjść z domu tyłem. Chciałam zobaczyć kto obserwuje dom i kim jest . Wychodząc zamknęłam za sobą drzwi . Byłam już na zewnątrz . Szybko pobiegłam do najbliższych zarośli i zwróciłam się w kierunku nieznajomego . Będąc coraz bliżej niezapowiedzianego gościa , czułam , że zapach jest bardziej znajomy. Nie mogłam go z nikim skojarzyć. Stałam już centralnie za chłopakiem . Wtedy zobaczyłam Toma Stark . Spojrzałam na niego i uważnie mu się przyjrzałam . Wyglądał normalnie , tak jak zwykle , ale coś się w nim zmieniło. Jego zapach był intensywniejszy i bardziej kuszący . Zerknęłam na jego twarz . Uśmiechnął się tylko do mnie i zajrzał mi prosto w oczy .
T-Sara to ja . Chciałem z tobą porozmawiać .
S-Coś z tobą nie tak ? Zmieniłeś się .
T-Ty też . Jesteś teraz wampirem , a ja człowiekiem .
S-Przecież byłeś człowiekiem .
T-Ale piłem krew. Jestem na diecie i zmieniam się. Nawet mój zapach .
S-Tak . Jest bardziej ...
T-Wiem , kuszący . Nawet mama powiedziała mi , że robię się smaczniejszy .
S-Serio ci tak powiedziała ?
T-W żarcie. Możesz teraz rozmawiać ?
S-Tak , ale lepiej nie w domu .
T-Okej .
S-Poczekaj sekundę . Powiem Lindsay , że wychodzę .
Pobiegłam szybko do domu i wyjaśniłam wszystkim cała sytuację , a następnie wyszłam z domu i pobiegłam do Toma . Zastanawiałam się o czym chce ze mną rozmawiać , ale on nie chciał mi tego zdradzić tak od razu. Podeszłam do niego powoli i stanęłam naprzeciwko . Milczałam , czekając na jakieś wskazówki z jego strony. Po kilku sekundach przekazał mi w myślach żebyśmy pobiegli gdzieś niedaleko i wtedy porozmawiamy. Kiedy skończył uśmiechnęła się do niego i zaczęłam wolno biec. Zdziwiłam się ponieważ Tom mnie wyprzedził i biegł naprawdę szybko . Dogoniłam go . Gdy byliśmy już wystarczająco daleko od domu on zatrzymał się pierwszy. Spojrzał na mnie i usiadł na przewróconym pniu . Podeszłam do niego powoli i przysiadłam obok niego .
T-Sara pewnie nie wiesz po co cię tu sprowadziłem , ale muszę z kimś o tym porozmawiać.
S-Słucham . Postaram się ci pomóc.
T-Szczerze mówiąc nie wiem czy da się mi pomóc i nie wiem jak mam zacząć.
S-Po prostu wyrzuć to z siebie.
T-No więc rodzice kazali mi przejść na dietę . Mam nie pić krwi zwierzęcej i ludzkiej . Jednym słowem mam odrzucić przyjemności . Musiałem się zgodzić ponieważ nie chciałem nikogo skrzywdzić , tak jak ciebie .
S-Tom nie skrzywdziłeś mnie. Nic mi wtedy nie było . Nie obwiniaj się o to .
T-Ale mogłem cię zabić.
S-Ale nie zabiłeś. Przepraszam , że ci przerwałam . Możesz kontynuować .
T-Jestem na diecie bo nie chcę być jakimś tyranem . Ale mam jeden problem . Nie mogę się kontrolować. Odkąd jestem na tej diecie rzadko wychodzę z domu . Boję się czasami , że zaatakuje rodzeństwo . Nie wiem co mam robić.
S-Rozmawiałeś o tym z kimś jeszcze ?
T-Nie . Tylko z tobą . Tylko tobie ufam .
S-Tom wydaje mi się , że musisz próbować walczyć z samym sobą . Mnie na początku też nie było trudno . Musiałam się wiele nauczyć . Jako wampir więcej polowałam , a jako człowiek po prostu częściej jadałam . To tyle. W twoim przypadku jest inaczej .
T-Chciałem powiedzieć o tym rodzicom , ale trochę się boję. Oni mogą źle zareagować.
S-To twoi rodzice. Oni akceptują cię takim jakim jesteś. Dla nich zawsze jesteś idealny . Nie możesz się obwiniać o wszystko . To nie tylko twoja wina. Nawet ja się do tego przyczyniłam .
T-Ty ?
S-Polowałam z tobą . Nie pamiętasz ?
T- To chyba bardziej ja cię namawiałem . Przepraszam jeszcze raz za wszystko .
S-Tom musisz zrozumieć , że nie możesz cofnąć czasu . Ja nigdy nie miałam tobie nic za złe . Spędziłam z tobą bardzo dużo czasu . Było bardzo miło. Sama mogłam zmienić towarzystwo , a jednak tego nie zrobiłam. Mam pomysł . Może wrócimy do domu i będziesz próbował się kontrolować . Conor naprawdę ładnie pachnie. Może głupio to brzmi , ale przyniesie jakieś efekty.
T-Z chęcią , ale teraz ty prowadzisz. Ja już nic nie widzę.
Złapałam Toma za rękę i zaczęłam biec do domu . Nie sądziłam , że oddaliliśmy się aż tak daleko . Po kilkunastu minutach byliśmy z powrotem . W domu nikt inny się nie pojawił . Weszłam z nim do środka . Zdjęłam buty , powiesiłam kurtkę i weszłam do salonu. Lindsay patrzyła na nas niepewnie ponieważ Mat opowiadał dużo złego o Tomie.
S-To Tom . Na pewno go znacie. Był z nami ostatnio .
L-Znamy , ale czy on ...
T-Nie jestem groźny i nie zrobię nic twojemu bratu .
L-Skąd on to wiedział ?
S-Ma taki dar jak ja .
L-Aha . Sara to może ja pójadę do Mikea ?
S-Okej , jak chcesz .
Myślałam , że Lindsay jednak ze mną zostanie , ale ona szybko wybiegła z domu . Zostałam sama. Tom wiedział , że się trochę niepokoję , ale ja nie mogłam niczego po sobie zdradzać .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz