poniedziałek, 7 stycznia 2013

Powrót

Kiedy tata zniknął za drzwiami poczułam ulgę , niestety cały czas słyszałam jego myśli . Nie mógł zrozumieć tego jak znaleźliśmy się w domu tak szybko . Nie możemy mu przecież powiedzieć prawdy . Zresztą teraz nie powinnam o tym myśleć . Wyszłam z łazienki i spojrzałam na Mata . Gdy go zobaczyłam zaczęłam się śmiać. Zastanawiałam się dlaczego tata się z niego nie śmiał . Przecież na taki widok mało kto zachowałby powagę. Mat miał założoną koszulkę na drugą stronę , do tego był cały mokry. Podeszłam do niego i uśmiechnęłam się szerzej . Wtedy on złapał mnie za rękę .

M-Uwierzył mi ?

S-Nie. Wątpię żeby ktoś ci uwierzył .

M-Co jest nie tak ?

S-Zobacz jak wyglądasz .

Mat podszedł do lustra i zaczął się głośno śmiać. Starałam się go uciszyć , ale bez żadnych rezultatów . Nagle złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie . Pocałował mnie w usta i zaprowadził mnie do łazienki . Zaczął nalewać wody do wanny , a w między czasie pozbywał się naszych ubrań.  Kiedy wszystko było już gotowe oboje weszliśmy do środka . Woda była gorąca w porównaniu z naszymi ciałami . Gdy już tak siedzieliśmy Mat przypomniał sobie wydarzenia z basenu . Nieoczekiwanie złapał mnie i zaczął całować . Pluskaliśmy się w wannie do samego rana . Zresztą nie miałam nic przeciwko temu. Około szóstej wstała mama . Oboje zaczęliśmy się szybko ubierać. Mat wyszedł pierwszy . Od razu zszedł do kuchni i zaczął przygotowywać śniadanie. Dołączyłam do niego po dziesięciu minutach. Po krótkim czasie wszystko stało już na stole . Na rodziców nie musieliśmy długo czekać. Pojawili się bardzo szybko . Tym razem nie uwierzyli w nasze bajeczki dotyczące diety . Oboje musieliśmy coś zjeść . Na szczęście dało ich się łatwo oszukać. Mat odkładał jedzenie na serwetkę , a ja co jakiś czas odchodziłam od stołu i wszystko wynosiłam . Dobrze , że nawet mama tego nie zauważyła. Resztę dnia spędziliśmy bez żadnych sprzeczek i nieporozumień. Zwiedzaliśmy nawet okolicę. Około siedemnastej rodzice zaczęli się zbierać. Mat pomógł z walizkami , a ja spakowałam im jeszcze coś do jedzenia na drogę. Zanim odjechali Peter kazał mi uważać , potem przyszła kolej na Mata . Na początku na niego popatrzył , a potem powiedział mu , żeby lepiej mnie nie oszukiwał bo nie jest w tym dobry. Oboje się do niego uśmiechnęliśmy . Kiedy już odjechali wróciliśmy do budynku . Mat poszedł po coś na górę , a ja zostałam na dole i posprzątałam . Po kilku minutach  wszystko było na swoim miejscu . Chciałam już iść do sypialni , ale Mat zaczął schodzić z walizkami .

S-Wracamy dzisiaj ?

M-Niestety . Muszę jeszcze załatwić jedną sprawę .

S-Jaką ?

M-Umówiłem się z Paulem na spotkanie .

S-Aha . Co mam zrobić z tym jedzeniem .

M-Spokojnie , jeszcze dzisiaj ktoś tu przyjedzie .

S-Okej . Czyli już wszystko gotowe .

M-Tak .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz