sobota, 5 stycznia 2013

Basen

Na szczęście Mat nie wypytywał mnie o Nicolasa. Teraz nie miałam czasu o nim myśleć. Spojrzałam na mojego narzeczonego i zauważyłam , że jest bardzo skupiony.

S-Mat , a zakupy ?

M-Zakupy ?

S-No jedzenie. Moi rodzice muszą coś jeść.

M-Już kupione. Są w domu.

S-To dobrze .

Do naszego pięknego domu przyjechaliśmy bardzo szybko. W środku wszystko było już uszykowane. W kuchni lodówka była wypełniona po brzegi , a stół był przygotowany do kolacji . Poszłam na górę zobaczyć , czy sypialnia rodziców też wygląda tak dobrze. Oczywiście wszystko było dopięte na ostatni guzik . Mat postarał się jak zawsze. Zeszłam do niego na dół . Był w kuchni . Właśnie przygotowywał kolację. Piekł kurczaka. Szkoda , że nie mogłam spróbować.  Może i mogłam , ale nie chciałam tak szybko się zmieniać. Postanowiłam przerzucić się na normalne jedzenie , wtedy gdy nie będę już w stanie się kontrolować . Przyglądałam się Matowi . Robił wszystko z taką doskonałością. Był idealny. Po wstawieniu kurczaka do piekarnika podszedł do mnie i pocałował mnie w usta. Nie mogłam się od niego oderwać. Niestety zadzwonił telefon . Odebrałam .

P-Sara jesteśmy na tym osiedlu , ale to chyba nie tutaj . Na pewno podałaś nam zły adres.

S-Tato to tutaj .

P-Przecież te domu są warte miliony.

S-Może dam ci Mata on jakoś cię pokieruje .

P-Okej  .

M-Dobry wieczór.

P-Cześć Mat . Jesteśmy na jakimś osiedlu . Jak mamy was rozpoznać ?

M-Brama jest otwarta a na dole świecą się światła.

P-Na samym końcu coś się świeci i w środku .

M-Ten dom pośrodku .

P-Dobra . Dzięki .

Mat się rozłączył i położył telefon na blacie. Podszedł do mnie i pocałował w usta. Chwilę potem szepnął mi do ucha , że moi rodzice będą lada chwila. I tak się stało . Na plac wjechał samochód taty . Z pojazdu wyszła mama , a za nią Peter. Mat czekał na nich w drzwiach . Ja stałam za nim . Przywitałam się z rodzicami i powiesiłam im kurtki . Tymczasem mój narzeczony wnosił walizki do domu. W środku rodzice bardzo się rozglądali . Byli w szoku. Razem z Matem zaprowadziliśmy ich do sypialni i zostawiliśmy ich chwilę samych . W międzyczasie kiedy odpoczywali uszykowaliśmy kolację i wymyśliliśmy , że Mat się zatruł , a ja jestem na diecie i nie jadam wieczorem .  Gdy rodzice zeszli na dół wszyscy usiedliśmy do stołu. Nie bardzo przekonała ich nasza bajeczka , ale musieli w nią uwierzyć. Po kolacji oprowadziliśmy ich po domu . Wczesnym wieczorem usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać o ślubie. Potem wypytywali o szkołę. Na takich rozmowach zeszło nam trzy godziny. Wszyscy udaliśmy się do swoich sypialni .  Rodzicie zasnęli dość szybko . Tak jak zwyczajni śmiertelnicy . Wtedy Mat pokazał mi strój kąpielowy i wskazał na basen na dworze. Tylko się do niego uśmiechnęłam i poszłam przebrać się do łazienki . Kiedy miałam już kostium na sobie założyłam ubrania i weszłam do pokoju . Mat też już był gotowy . Chciałam już wyjść z pokoju , ale złapał mnie za rękę.

M-Wyskoczymy przez balkon.

S-Oszalałeś ? A jak rodzice nas zobaczą ?

M-Przecież śpią.

S-No dobra .

Mat wyskoczył pierwszy. Kiedy wylądował spojrzał w górę i pomachał mi . Skoczyłam . Mat podleciał i złapał mnie na ręce. Postawił mnie na zimie i zaczął całować. Ściągnął ze mnie ubrania . Zostałam w samym kostiumie. Potem rozebrał siebie . Weszliśmy do wody . Jak dla nas była ciepła , ale pewnie była lodowata. Zanurzyłam głowę . Mat podpłynął do mnie i złapał mnie za tyłek . Odwróciłam się do niego i znalazłam się dokładnie kilka centymetrów od niego . Przysunęłam się jeszcze bliżej . Pocałowałam go w usta . Mat objął mnie mocno i zanurzyliśmy się pod wodę , cały czas się całując. Kiedy się wynurzyliśmy zobaczyłam , że na powierzchni wody pływa mój strój kąpielowy . Spojrzałam na Mata i podpłynęłam do niego . Zanurzyłam się na chwilę i ponownie wynurzyłam .Po chwili jego kąpielówki również wypłynęły. Przybliżyłam się do niego i pocałowałam go w usta. Mat złapał mnie mocniej i już mięliśmy zacząć się kochać , kiedy z okna wychyliła się twarz taty . W jednej sekundzie oboje się zanurzyliśmy. Nie oddychaliśmy .  Podpłynęliśmy do krawędzi basenu . Mat wziął mnie na ręce i wybiegł w naprawdę szybkim tempie. Pater na szczęście tego nie zauważył. Oboje obraliśmy się w leżące pod domem ubrania i weszliśmy po murze do pokoju . Po chwili rozległo się pukanie do drzwi . Mat wepchnął mnie do łazienki , a sam założył na siebie ręcznik.

M-Proszę .

P-Ktoś był w basenie .

M-Kto ?

P-Myślałem , że wy .

M-Przed chwilą wyszedłem spod prysznica.

P-Właśnie widzę , bardzo przemoczyłeś sobie koszulkę.

M-Przypadkowo .

P-Idźcie spać dzieci . Dobranoc.

M-Dobranoc.

1 komentarz:

  1. Jejku zakochałam się w twoim blogu. Jest niesamowity, z wyjątkiem małych błędów, ale nawet nie zwracałam na to uwagi. Proszę o więcej rozdziałów i to jak najszybciej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń