niedziela, 20 stycznia 2013

Dar

Postanowiliśmy z Albertem wrócić . Droga do domu trwała dosłownie kilka minut . Byliśmy już niedaleko ponieważ wyczuwałam Mata . Cieszyłam się z jego obecności . Zatrzymaliśmy się pod budynkiem . Spojrzałam na mojego nowego kolegę i uśmiechnęłam się .
-Musicie się poznać . -powiedziałam .
-Cześć , jestem Mat . -przedstawił się .
-Albert , miło mi . -odpowiedział .

W tym momencie nastała głucha i krępująca cisza . Chciałam ją przerwać dlatego weszłam do środka , a za mną weszli oni . W salonie nie było nikogo zresztą jak w całym budynku . Usiadłam na sofie i zerknęłam na nich . Zachowywali się dziwnie . Mat przyglądał się Albertowi i odwrotnie . Musiałam to jakoś skończyć , ale nie wiedziałam jak . Moje rozmyślenia przerwał telefon . Wyjęłam z kieszeni komórkę i spojrzałam na ekran . Dzwonił Tom Stark . Pewnie ma kłopoty z samokontrolą . Co ja mam teraz zrobić . Odebrać przy Macie ? Przecież on się wścieknie . Postanowiłam odebrać . Obiecałam przecież Tomowi , że zawsze mu pomogę .
-Cześć , coś się stało ? - zapytałam .
-Musimy się spotkać . To ważne . -odpowiedział .
-Może przyjedziesz do nas. Nie bardzo mogę teraz wychodzić . -powiedziałam .
-No dobra . Zaraz będę . -rozłączył się .

Po odłożeniu komórki na stolik spojrzałam na Mata. Nie był w najlepszym nastroju . Wyglądał na zdenerwowanego . Trochę mnie to zaniepokoiło . Chciałam coś mu powiedzieć , wytłumaczyć , ale on wyszedł z domu bez słowa. Nie wiedziałam co robić . Gdybym za nim poszła pewnie zaczęlibyśmy się kłócić .Postanowiłam zostać z Albertem . On również wyczuł napięcie pomiędzy mną , a Matem . Zerknęłam na niego i tylko się uśmiechnęłam . Nie chciałam żeby czuł się przez nas nieswojo .
-Albert muszę Cię przygotować na spotkanie z człowiekiem . -oznajmiłam .
-Co ? Zwariowałaś ? Przecież ja mogę go zabić . -wykrzyczał .
-Poradzisz sobie . On nie jest do końca ludzki . -uśmiechnęłam się .
-Nadal uważam , że to nie najlepszy pomysł. - powiedział i podszedł do okna w kuchni .

Zdziwiłam się jego zachowaniem . Zbliżyłam się do niego i próbowałam dowiedzieć się co robi . Niestety nie udało mi się . Mogłam tylko mu się przyglądać i obserwować jego ruchy. Nagle zobaczyłam jak spod jego dłoni wydobywa się dym . Podeszłam do niego bliżej i złapałam go za rękę . To nie był najlepszy pomysł ponieważ poczułam na skórze ciepło , które zamieniało się w gorąco . Jego dotyk mnie paraliżował . To nie był ogień . Nie mogłam kontrolować swojego ciała . Nogi odmówiły mi posłuszeństwa . Upadłam . Albert szybko uklęknął przy mnie i patrzył na moją rękę . Potem wzrok przeniósł na moją twarz .
-Nic Ci nie jest ? -spytał szybko .
-Nie . Jak ty to zrobiłeś ? - powiedziałam i pokazałam rękę .
-Nie wiem . Poczułem w dłoni jakiś impuls . -oznajmił .
-Odkryłeś swój dar . -odpowiedziałam .

Albert się już nie odzywał , ale nadal słyszałam jego myśli . Był zły na siebie za to co mi zrobił . Starał się sobie jakoś to wytłumaczyć , ale nie potrafił . Staliśmy w kuchni przez jakieś dziesięć minut bez słowa , wtedy poczułam zapach Toma. Był niedaleko . Dar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz