sobota, 15 grudnia 2012

Szokująca wiadomość

S-Przecież to niemożliwe  .

M-Możliwe . Meble załatwiałem przez ostatnie dni . Chciałem zrobić ci niespodziankę.

S-Udało ci się. Sam to wszystko zrobiłeś ?

M-Mniej więcej. Podoba ci się ?

S-Jest świetnie.

M-Chodź zobaczyć górę.

Szłam za Matem i nie mogłam się napatrzeć . Pokoje były dopracowane i piękne . Nie wyobrażałam sobie takich wnętrz nawet w snach . To jak spełnienie wszystkich marzeń. Zwiedziliśmy cały dom bardzo dokładnie . Byłam naprawdę zaskoczona.

M-To teraz możemy iść dalej .

S-Dalej ?

M-To tylko jedna z atrakcji tego wieczoru , a jutro też jest dzień.

Wyszliśmy z Matem na zewnątrz . Zaczęłam się rozglądać , co mogłoby być kolejną niespodzianką , ale nic nie znalazłam. Poszliśmy do garażu. Stał tam jego samochód. Wsiedliśmy do środka i odjechaliśmy . Zastanawiałam się dokąd. Podróż była długa , ale przyjemna. Zatrzymaliśmy się w hotelu i zarejestrowaliśmy.  Nawet nie weszliśmy do środka . Mat wziął klucz od pokoju i wyprowadził mnie za zewnątrz .

S-Co teraz ?

M-Kolejna niespodzianka .

Mat złapał mnie za rękę i zmierzał w kierunku lasu. Po kilku minutach staliśmy już przed nim. Nie czekaliśmy długo . Mat wziął mnie na ręce i ruszył .Biegł długo , ale to mi nie przeszkadzało. Zatrzymaliśmy się niedaleko drogi. Wyszliśmy z lasu. Na szczęście nikt nas nie widział. Rozejrzałam się dobrze i chyba zauważyłam mojego brata Toma. Stał z Kelly. Podeszliśmy do nich. Tom nie wyglądał za dobrze .

S- Co się stało ?

T-Mam złą wiadomość.

S-Jaką ?

T- Mama jest chora. Może umrzeć .

S-Co ? Co jej jest ?

T-Nowotwór . Ma raka . Nie jest groźny , ale ona jest załamana. Mówi , że nie chce walczyć ponieważ chce spotkać się z tobą.

S- Musimy coś zrobić .

T-Ale nic nie możemy .

S-Powiedzmy im. Chociaż jej.

M-Sara to niemożliwe.

T-Właśnie .

S-Mat myślałam , że to będzie jakaś miła niespodzianka .

M-Nie wiedziałem o twojej mamie. Myślałem , że Tom ma jakieś dobre wieści  .

S-Zresztą to nieważne. Tom muszę zobaczyć się z mamą.

T- A jeśli się jej pogorszy ?

S-Zobaczysz wszystko będzie dobrze.

M-Sara nie mogę na to pozwolić.

S-Dlaczego ?

M-Nie będziesz mogła zostać z rodzicami .

S-Nie zostanę. Teraz mam ciebie , ale nie zrezygnuję ze spotkania. Bardzo mi na tym zależy.

M-Nie wiem czy to dobry pomysł.

K-Możemy spróbować . Może na początku idź do taty  ?

S-Myślicie , że tak będzie lepiej ?

T-Wydaje mi się , że tak.

Staliśmy chwilę na chodniku , ale potem zdecydowaliśmy się pojechać. Wsiadłam w samochód razem z Matem i resztą . Odjechaliśmy. Droga była krótka . Byliśmy już na ulicy gdzie stał dom rodziców. Byłam zdenerwowana. Samochód zaparkowaliśmy pod domem . W środku był tata. Mama niestety leżała w szpitalu. Mat wysiadł z auta i starał się mnie zasłonić. Tom i Kelly weszli do środka. Rozmawiali z Peterem . Kazali mu usiąść. Zdecydowałam , że już wejdę. Mat otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Przez chwilę się wahałam. Nie wiedziałam czy się cofnąć , czy iść przed siebie . Mat wszedł pierwszy do salonu. Słyszałam głos taty . Wypytywał ich o wszystko , ale oni milczeli . Kazali mu tylko siedzieć na sofie. Zebrałam trochę odwagi i weszłam za Matem. Spojrzałam na ojca. Oczy miał wielkie , a twarz bladą. Zdenerwowałam się. On zaraz zemdleje. Podeszłam bliżej . Zatrzymałam się obok Mata. Ja również pobladłam . Było mi coraz duszniej.

P-Sara to ty ?

S-Tak tato , to ja.

P-Jak to możliwe ? Tom, ty ją znalazłeś ?

T-Ona znalazła mnie .

P-Od kiedy wiesz , że ona żyje ?

T-Od kilku miesięcy. Nie mogłem wam powiedzieć .

P-Dlaczego ? Przecież to twoja siostra .

S-Tato wiele się zmieniło . Nie jestem taka jak dawniej. Zmieniłam się i to bardzo.

P-Nie widzę żadnej zmiany dziecko . Wciąż jesteś taka , taka piękna i kochana.

S-Nie wiem jak mam ci to wytłumaczyć , ale to już przeszłość . Ja jestem inna niż ty. To trudne do wyjaśnienia , ale nie będę cię oszukiwać . Lepiej żebyś nie znał szczegółów  .

P-Rozumiem. Nie będę wypytywał cię już o to.

S-Dziękuję.

P-Saro , ale co będzie dalej . Zostaniesz z nami ?

S-Niestety nie . Mam już swoją rodzinę i dom. Nie mogę teraz tego zostawić.

P-Przecież jesteś taka młoda.

S-Wiem tato , ale ja już podjęłam decyzję .

P-Jak to ?

S- W tym roku wychodzę za mąż. Oczywiście zaproszę was na przyjęcie , tylko to musi być tajemnica.

P- Za mąż ? Jesteś jeszcze dzieckiem.

S-Tato mówiłam , że nie zrozumiesz. Moim mężem będzie Mat . To chłopak , który stoi obok mnie.

P-Ale co powie na to mama.

S-Na razie nie mówmy jej o tym. Jest chora , może nie męczmy jej aż tak bardzo.

P-Widziałaś się z nią ?

S-Nie. Nie wiem czy mi się uda. Nikt znajomy nie może mnie zobaczyć .

P-Proszę odwiedź ją . Ona czeka na ciebie codziennie. Zrobisz jej wspaniałą niespodziankę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz