Obudziłam się rano bardzo wypoczęta. Wstałam dość wcześnie dlatego wzięłam prysznic. Kiedy wyszłam z łazienki zorientowałam się że Mata nie ma w domu . Zaczęłam rozglądać się po pokoju i znalazłam list. Pisało że jest na polowaniu. Obiecał że wróci przed czasem . Ubrałam się w czyste ubrania i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Nie chciało mi się robić nic konkretnego . Zjadłam kanapkę z dżemem . Włożyłam brudne naczynia do zmywarki i usiadłam przed telewizorem w salonie. Oglądałam jakąś bajkę . Nie chciało mi się nawet przełączyć. Nieoczekiwanie do domu wszedł Paul.
P- Gdzie jest Mat ?
S- A coś się stało ?
P- Gdzie on jest ?
S- Na polowaniu .
P- No nie żartuj .
S- Co jest ?
P- Łowca jest w lesie. Obserwuje każdy dom.
S- Zadzwonię do niego.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i zaczęłam wybierać numer . Okazało się , że zostawił telefon w domu. Wystraszyłam się. Jeżeli wpadł na łowcę na pewno go zapamięta. Zaczęłam zakładać buty i kurtkę . Wtedy do domu wszedł Mat.
M- Gdzie się wybierasz ?
S- Po ciebie .
M- Po mnie ?
P- W lesie jest łowca. Dzisiaj będzie was obserwować.
M- Aha . Nie widziałem jej. Może jest po drugiej stronie.
P- Może. Ale teraz musicie naprawdę uważać.
M- Okej. Umiemy o siebie zadbać .
P- Niech ci będzie. Teraz niestety muszę już iść . Cześć.
S- Pa.
Kiedy Paul wyszedł zdjęłam buty , a kurtkę powiesiłam z powrotem na wieszak . Usiadłam z Matem na sofie i oglądaliśmy w milczeniu jakiś film .
S- Mat musimy porozmawiać .
M- O czym ?
S- O nas .
M- O ślubie ?
S- Nie.
M- Chodzi ci o wczorajszą noc ?
S-Mniej więcej.
M- Sara musisz mnie zrozumieć. Boję się o ciebie . Nie mogę cię skrzywdzić.
S- Mat ja wiem. Pozwól mi skończyć.
M- No dobrze.
S- Chodzi o to że ja mogę na chwilę zrezygnować z tej diety. Wiesz przecież że to wykonalne.
M- Proszę , nie rób tego. Postaram się kontrolować , tylko nie rezygnuj z diety.
S- Ale przecież to i tak nic nie zmieni jeśli przez jakiś czas z niej zrezygnuję.
M- Zrobię wszystko co chcesz tylko nie rezygnuj.
S- Okej. Niech ci będzie .
M- Myślałem że nie dasz się namówić.
S- Czekaj. Jest jeden warunek .
M- Jaki ?
S- Pamiętasz naszą małą kłótnie na temat spadochronu ?
M- Tak .
S- To masz już o tym zapomnieć. Ten pomysł już wyleciał z twojej głowy.
M- No dobrze.
Po tej dziwnej rozmowie ubraliśmy się i wyjechaliśmy do szkoły. Jadąc lasem kilka razy wyczułam łowcę ale starałam się nie zwracać na nią uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz