Musiałam zarejestrować się w bardzo starym i obskurnym hotelu. Położyłam się spać. Nie mogłam zasnąć. Cały czas rozmyślałam o spotkaniu z rodzicami .
M- Czemu nie śpisz ? Jutro chyba ważny dzień ?
S- Wiem ale nie mogę przestać o tym myśleć. Myślisz że mogę porozmawiać chociaż z Tomem ?
M- Sara mówiłem ci że to nie wchodzi w grę. Nie ma takiej opcji . To zbyt ryzykowne .
S- No dobrze . Lepiej spróbuję zasnąć .
Gdy obudziłam się rano obok łóżka stał Mat . Trzymał w rękach tackę ze śniadaniem. Zjadłam wszystko. Przebrałam się i poszłam się wypisać . Poprosiłam Mata żeby jechał wolno ponieważ chcę zobaczyć czy coś się zmieniło. Kazał mi założyć ciemne okulary by nikt nie rozpoznał mojej twarzy . Mijaliśmy dom za domem . Wreszcie zauważyłam budynek w którym mieszkała moja koleżanka . Kilkanaście metrów dalej widziałam krzaki z których ponad rok temu wyszedł Henry i mnie ukąsił . Popatrzyłam przed siebie. Moim oczom ukazał się mój dom . Byliśmy niedaleko. Widziałam go z daleka . Nic się nie zmienił . Podjechaliśmy bliżej. W domu nikogo nie było. Dookoła również pustka. Wyszłam z auta.
M- Dokąd idziesz ?
S- Nikogo nie ma. Proszę , tylko na chwilę.
Stałam przed drzwiami. Pociągnęłam za klamkę. Zamknięte. Popatrzyłam na Mata. Potem na drzwi. Wtedy przypomniałam sobie gdzie znajdował się zapasowy klucz.
S-Podsadzisz mnie ?
M- Po co ?
S- Nad drzwiami jest klucz.
M- Nie będę cię podsadzał skoro sam mogę go sięgnąć .
S-Dziękuje .
Kiedy Mat podał mi klucz włożyłam go do zamka i przekręciłam. Weszliśmy do środka. Nic się nie zmieniło. Na ścianach nadal wisiały moje zdjęcia . Rozejrzałam się dookoła. Wtedy moją uwagę zwróciła szafka na której stało moje zdjęcie. Obok niego stał kwiatek i leżał jakiś list. Otworzyłam go . W środku pisało "Czekamy na ciebie Sara . Wierzymy że wrócisz ." Odłożyłam go na miejsce i zaczęłam ścierać łzy które popłynęły po policzkach. Szłam w stronę schodów. Weszliśmy na górę. Otworzyłam drzwi od mojego pokoju i do niego weszłam . Nic się nie zmieniło. Zdziwiłam się ponieważ pierwsze co zrobiłam to szukanie mojego pamiętnika .okazało się że nikt go nie znalazł. Rzuciłam go na łóżko i zaczęłam szukać moich zdjęć. Gdy się odwróciłam zauważyłam że Mat przegląda kartki .
S- Zostaw to !
M- Okej. Ale czy on naprawdę ci się podobał ?
S-Tak. Był przystojny .
M- A ja ? Jaki jestem ?
S- Też jesteś przystojny .
M- W porównaniu do niego to jestem śliczny .
S- Dobra Mat uspokój się.
Szukałam dalej . Wreszcie znalazłam całą stertę. Położyłam je na łóżku i zaczęłam je przeglądać. Nagle Mat poderwał się z łóżka i kazał mi być cicho .
S- Coś się stało ?
M- Nie czujesz ?
S- Nie .
Odkąd nie piłam krwi nie miałam tak bardzo rozwiniętych zmysłów . Wyczytałam myśli Toma. Stał przed drzwiami . Sprawdzał czy jest kluczyk zapasowy . Biegiem wskoczył do domu i zaczął krzyczeć .
T- Kto tu jest ? Zadzwonię na policje !
***
S- Mat muszę mu się pokazać proszę.
M- Sara nie ma takiej opcji. Wyjdę ja i powiem że jestem włamywaczem .
S- Nie Mat nie rób tego .
Niestety nie posłuchał. Wstał i wyszedł.
***
T- Kim jesteś ?
M- Jestem włamywaczem .
T- Dzwonie na policje . Nie ruszaj się .
Nie wytrzymałam wyszłam z pokoju . Zobaczyłam Toma . Moje serce jakby ożyło .
S- Tom nie słuchaj go .
T- Nie wierze . Sara to ty ?
M- To na pewno jakaś pomyłka .
S- Tom nie słuchaj go . To ja Sara . Jestem twoją starszą siostrą .
T- Jak się tu znalazłaś ? Przecież ty nie żyjesz .
S- To skomplikowane. Wyjaśnię ci ale najpierw uspokójmy się.
W tym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Mat przekazał mi w myślach że to wampir. Wczytałam się w jej myśli. To kobieta . Była dziewczyną Toma. Nazywa się Kelly. Wyczuła mnie i Mata. Myślała że Tom jest w niebezpieczeństwie .
T- Proszę.
K- Co się tutaj dzieje ?
T- Nic . Powinnaś być no wiesz .
K- Nie mogłam zostawić cię samego .
T- Poradzę sobie.
K- Nie sądzę . Oni są tacy jak ja.
T- Sara jest wampirem ?
K-Sara chyba nie ale on tak .
M- Ten on czyli ja nazywa się Mat . A Sara jest wampirem tylko nie żywi się krwią.
K- Czy to w ogóle możliwe ?
M- Wygląda na to że tak .
S- Możemy porozmawiać. Nie chcę żeby widzieli mnie rodzice.
T- Spokojnie wracają dopiero wieczorem. Sara czyli ty żyjesz ? Dlaczego dopiero teraz przyjechałaś ? Razem z Kelly cię szukaliśmy ale bez skutków.
S- Pytasz mnie dlaczego przyjechałam dopiero teraz a nie dlaczego jestem wampirem ?
T- Słyszałem już o was . Kelly jest wampirem . Wszystko mi powiedziała. Do naszej szkoły chodzi ich więcej . Ale czy to możliwe że nie żywisz się krwią.
S- Wiem że dziwne , ale od jakiegoś czasu jem to co dawniej . Dostarcza mi to mnie energii dlatego również śpię w nocy .
K- To niemożliwe . Nigdy nie spotkałam się z takim przypadkiem .
M- Z nią od samego początku była inna.
S- Dziękuje bardzo. Jestem normalna.
T- To niesamowite . Jeszcze parę miesięcy temu myślałem że nie żyjesz a ty taka niespodzianka.
M- Niestety to musi pozostać między nami. Nikt nie może wiedzieć że Sara żyje . Ty również. Ona miała tylko zobaczyć jak sobie radzicie.
T- Nie pisnę ani słówka. Mam tylko jedno pytanie . Ty jesteś tą żoną , która ma kłopoty z zapamiętywaniem .
S- Tak. Przepraszam . Chciałam tylko usłyszeć twój głos.
T- Nic nie szkodzi. Wiesz jak mi odbijało kiedy nie było cię w domu. To było straszne. Ale wtedy zjawiła się Kelly i pomogła mi. Teraz jest moją dziewczyną.
S-Wiem wyczytałam to z jej myśli .
T- Ty czytasz w myślach ?
S- Tak.
T- To cool .
S- Czasem nawet nie wiesz jak bardzo kłopotliwe.
T-Rozumiem.
Nasza rozmowa trwałaby o wiele dłużej ale zbliżał się wieczór i moi rodzice mięli już wracać. Wzięłam kilka zdjęć i wymieniłam się z Tomem numerem telefonu. Po spotkaniu poszłam do samochodu z Matem. Trzymał mnie za rękę i ciągle powtarzał w myślach " Będzie dobrze " . Wsiadłam z nim do samochodu i czekałam na przyjazd rodziców. Pierwszy przyjechał tata. Wczytałam sie w jego myśli. Cały czas o mnie pamiętał. W domu czekał na niego Tom z Kelly . Lubił dziewczynę swojego jedynego syna . Był bardzo jej wdzięczny ponieważ dzięki niemu pozbierał się po moim zaginięciu. Następna była mama. Ona przeżywała to najbardziej. W głębi duszy nadal miała nadzieję że to tylko sen i tak naprawdę kiedyś wrócę do domu. Kiedy się tego dowiedziałam kazałam Matowi ruszać. Nie mogłam już dłużej słuchać myśli mamy. Była taka smutna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz