Obudziłam się wcześnie rano ale byłam wyspana. Obok mnie na łóżku leżał Mat. Cały czas szperał w internecie. Przysunęłam się bliżej niego. Objął mnie ramieniem i razem oglądaliśmy różne filmy dotyczące ślubów . Niektóre był tradycyjne i poważne ale Mat od razu je wyłączał . Nie chciało mi się dłużej ich oglądać dlatego zaczęłam mu trochę przeszkadzać. Zasłaniałam mu ekran albo jeździłam myszką po ekranie . Mat nie zwracał na mnie uwagi. Odepchnęłam ręką komputer i usiadłam naprzeciwko niego. Pocałowałam go w usta potem w szyję ale on jakoś dziwnie się zachowywał .
S- Co jest ?
M- Myślisz że my tak możemy przed ślubem ?
S- A czemu nie ?
M- No bo grzeszymy .
S-Wcześniej ci to nie przeszkadzało .
M- Bo wcześniej nie wiedziałem że ze wszystkiego będę się musiał spowiadać.
S- To normalne . Spowiadasz się ze wszystkiego .
M- No tylko że ja byłem w kościele kilkaset lat temu. Szczerze to nie pamiętam .
S-To nic. Kościół jest otwarty dla wszystkich. A teraz się skup .
M- Sara ja nie mogę.
S- Nie żartuj .
Znów pocałowałam go w usta ale teraz z jeszcze większą namiętnością. Włączałam w te pocałunki całe swoje ciało. Tak bardzo go pragnęłam. Przez krótki czas się wahał ale wkrótce zaczął mnie całować tak jak potrafił najlepiej. Łóżko na którym leżeliśmy zaczęło skrzypieć i ruszać się. Starałam się nie zwracać na to uwagi . Przez resztę tego dnia zwiedzaliśmy okolicę. Wieczorem wyjechaliśmy do domu. Około dwudziestej zadzwoniła do mnie Amanda . Wypytywała czy wszystko w porządku i śmiała się ze mnie że nie umiem długo obrażać się na Mata. Przez resztę drogi do domu spałam albo kłóciłam się z Matem .Chodziło oczywiście o spadochron który sobie ubzdurał . Działał mi tym na nerwy. Nie mogłam go dłużej słuchać . Do domu wróciliśmy około szóstej rano. Nie miałam siły dlatego poprosiłam Mata żeby zaniósł mnie na górę. W naszym pokoju położył mnie do łóżka a ja zasnęłam . Kiedy się obudziłam słyszałam że w domu jest dużo osób. Była sobota więc Kate i Sam przyjechali z akademika . W domu była nawet Jessica , Conor i oczywiście Mat. Wstałam z łóżka i zaczęłam się ubierać. Zeszłam na dół gdzie wszyscy już na mnie czekali. Zostałam obrzucona pytaniami.
K- I co zgodziłaś się na spadochrony , bo Mat nie chce nic powiedzieć ?
S-Oczywiście że nie.
C- Ja też uważam że to świetny pomysł.
S-No Mat nieźle to zaplanował Sara.
M- Widzisz wszystkim się podoba .
S-Ale ja się na to nie zgodzę. Nie ma mowy.
M-Jeszcze zmienisz zdanie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz