czwartek, 8 listopada 2012

Poszukiwania

Po rozmowie z Lindsay oboje z Matem szybko się  ubraliśmy . Zbiegłam na dół i razem pobiegliśmy w las. Starałam się tropić choć nie byłam w tym dobra. Po godzinnych poszukiwaniach Mat wyczuł Conora . Wyczytałam z jego myśli że nie był sam a osobą która mu towarzyszyła był wampir. Bardzo się przeraziłam. Nie chciałam żeby go ukąsił wampir. Zmarnował by sobie życie. Mat rozpoznał zapach wampira. Była to Jessica. Wtedy przypomniało mi się jak bardzo ciężko było jej się powstrzymać na ognisku żeby nie ukąsić Conora. Całkiem o tym zapomniałam . Biegłam coraz szybciej. Czułam Conora . Był nadal żywy. Wczytałam się w jego myśli  a potem w myśli Jessici. Kontrolowała się ale było jej trudno. Potem dotarło do mnie że oni się całują. Stwierdziłam że nie mogę być na niego zła ponieważ niedawno robiłam to samo. Wyczuła nas Jessica. Wyszliśmy z zarośli . Conor był bardzo zdziwiony . Było mu wstyd. Spojrzeliśmy  z Matem na Jessicę i zapytaliśmy cicho.

S- Wiem że to nie powinno mnie interesować ale czy ty na pewno się kontrolujesz ? Mogę ci zaufać ? To mój przyjaciel .

J- Staram się. Jest bardzo apetyczny . Myślę że dam radę .

M- Na pewno sobie poradzisz .

                                                             ****

S- Dobra to my idziemy dalej .

C- Skąd się tu znalazłaś ?

S- Byłam z Matem na spacerze .

M- Chcieliśmy sobie wszystko wytłumaczyć .

C- Rozumiem.

Po tej krótkiej rozmowie z Conorem uświadomiłam sobie że jest dla mnie ważny . Nie chciałam go stracić. Gdy wróciliśmy z Matem do domu  było tak jak dawniej. Włączyliśmy sobie horror ale tym razem oglądaliśmy go leżąc na łóżku i obejmując się nawzajem. Po skończonym filmie zaczęliśmy rozmawiać.

S- Mat myślisz że Jessica i Conor mogą być razem ?

M- A czemu nie . Wampiry też mają uczucia . Myślę że przekonałaś się na własnej skórze chyba że ty do mnie nic nie czujesz .

S- Czuję . Na początku nie byłam pewna swojego uczucia ale teraz wiem to na sto procent.

M- Czyli mnie kochasz ?

S- Tak. Kocham cie ty mój wariacie.

M- Brzmi świetnie. Jeszcze z twoich ust . Mam propozycję . Może nie pójdziemy jutro do szkoły. Spędzilibyśmy dzień razem jak chłopak i dziewczyna.

S- Całkiem dobry pomysł tylko co powie Kate na te nieobecności . Zabije mnie.

M- Nie martw się ja cie ochronie . Jestem przecież silny i przystojny.

S-Tak na pewno nie oprze się twojemu urokowi . Taki męski wampir.

M- Czy ty sobie ze mnie żartujesz ?

S- Ależ skąd . Ja mówię prawdę tylko prawdę .

M- Ty jesteś najgorszą kłamczuchą jaką znam.

S- Ej Mat przesadziłeś. Obrażam się
M- Przepraszam kochanie. To ja jestem kłamcą.

Starałam się nie uśmiechać ale Mat cały czas mnie przepraszał . Nagle rzucił się w moją stronę i zaczął całować. Dość szybko pozbyliśmy się ubrań. Napierał swoimi ustami coraz bardziej i namiętniej . Bawił się moim językiem swoimi zębami. Sprawiało mi to wielką przyjemność. Kierowało mną pożądanie. Zdjął ze mnie moją bieliznę bardzo drapieżnie ponieważ urwał zapięcie od stanika. Nie przestraszyłam się lecz jeszcze  bardziej podnieciłam. Położyłam się na plecach a on zaczął pieścić moje piersi w dłoniach. Jęczałam jak opętana. . Chciałam się z nim kochać . Zaczęłam rozpinać jego spodnie . Nosił bokserki . Były bardzo opięte. Zdjęłam je . Teraz Mat zajął się resztą . Złapał swoje wielkie przyrodzenie i włożył we mnie. Było mi cudownie . Jęczałam z podniecenia. Dostałam orgazmu . To było silniejsze ode mnie. Mat zaczął mnie całować po całym ciele. Nie mogłam się skupić na jego myślach ponieważ nie mogłam zapanować nad własnymi. Nagle wyczułam kogoś. To Jane wracała do domu. Musieliśmy przestać . Nie chciałam żeby nas słyszałam . Mat zaczął zbierać swoje ubrania a ja swoje. Ubieraliśmy się w pospiechu . Weszła do domu ale nie wyczytałam z jej myśli że nas nakryła ucieszyłam się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz