Po odwiezieniu Amandy pojechaliśmy do domu. Odrobiliśmy lekcje , oglądaliśmy film i wybraliśmy się na polowanie. Trwało ono zaledwie dwie godziny ponieważ nie byliśmy do końca spragnieni. Gdy wróciliśmy zastaliśmy pusty dom. Tak naprawdę tego się spodziewaliśmy. Mat wziął mnie na ręce i zaczął całować. Nie mogłam mu się oprzeć . Znaleźliśmy się w moim pokoju . Leżeliśmy na łóżku . Pozbyliśmy się ubrań błyskawicznie. Mat starał się zaspokoić moje potrzeby. Dobrze mu to szło ponieważ po kilku minutach już dostałam orgazmu. Kochaliśmy się dłużej niż ostatnio . Rankiem wzięliśmy wspólny prysznic. Było bardzo przyjemnie. Potem ubraliśmy się w czyste ubrania i pojechaliśmy do szkoły . Na parkingu stał Conor z Jessicą w objęciach . Mat prosił mnie abyśmy ujawnili nasz związek ale ja nie chciałam rozgłosu. Szłam z nim korytarzem na pierwszą lekcję . Nagle zatrzymał się i skierował wzrok w tablice informacyjną. Było tam napisane że w piątek odbędzie się dyskoteka szkolna. Gdy to przeczytałam wiedziałam że Mat chętnie by się na nią wybrał. Niestety ja nie znosiłam takich imprez.
M-W ten piątek. Będzie świetna zabawa .
S- Chcesz na to przyjść ?
M-Oczywiście , a ty nie ?
S-Jakoś mnie to nie przekonuje .
M-Przyjdziemy . Zobaczysz będzie super impreza .
S- Mam taką nadzieje . Nie chce marnować czasu.
M- Ze mną nigdy nie marnuje się czasu.
W tym czasie do plakatu podszedł Conor a za nim Jessica . Oni również byli zadowoleni z jutrzejszej dyskoteki. Złapałam Mata za rękę i pociągnęłam za sobą. Zbliżaliśmy się na pierwszą lekcje wtedy zauważyłam Amandę . Źle się czuła . Podeszłam do niej z Matem.
S- Dobrze się czujesz ?
A- Nie bardzo .
S- Zaprowadzę cię do pielęgniarki .
A- Poradzę sobie . Nie zawracajcie sobie mną głowy.
S- Daj spokój . Widzę że nie dajesz rady.
A-No dobra.
Mat pomógł jej wstać. Ja wzięłam jej plecak i szłam za nimi. Wyczytałam z myśli Amandy że pokłóciła się z Alexem i wieczorem zjadła za dużo słodyczy na pocieszenie. Pod pokojem higienistki zdecydowaliśmy że wejdę ja z Amandą .
P- Dobrze się czujesz ?
A- Nie bardzo . Strasznie boli mnie brzuch.
P- Może to bóle menstruacyjne ?
A- Nie , na pewno nie.
P- A może dać ci jakąś tabletkę przeciwbólową ?
A- Nie dziękuję brałam już dzisiaj dwie.
P-No to nie mam wyjścia. Ktoś musi zawieść cię do domu.
S- Mogę zawieść ją z Matem . Po drodze kupimy jakieś dietetyczne jedzenie . Zaopiekujemy się nią.
P- Dobrze . Pójdę was zwolnić z lekcji .
S- Dziękujemy .
Po wyjściu z gabinetu Mat wziął Amandę i poszliśmy do jego samochodu. Siedziałam z nią z tyłu. Po drodze Mat wysiadł i kupił jej wodę mineralną , chrupki kukurydziane i wafle ryżowe . Gdy dojechaliśmy do jej domu okazało się że jest pusty. Amanda poprosiła mnie o wyjęcie kluczy z jej kurtki i otworzenie drzwi. Mat wniósł ją do jej pokoju. Zadzwoniłam do jej mamy .
S- Dzień dobry . Tu Sara Smitch , koleżanka Amandy .
A- Pamiętam cię. Czy coś się stało?
S- Tak ale niech się pani nie martwi. Amanda źle się czuje ale jest pod moją opieką.
A-Bardzo ci dziękuję . Postaram się szybko przyjechać.
S-Nie musi się pani spieszyć .
Potem zadzwoniłam do Alexa . Stwierdziłam że powinien być przy niej w takiej sytuacji.
S-Hej Alex.
A- Słyszałem o Amandzie. Głupio mi że mnie teraz tam nie ma ale czekam do końca lekcji i przyjeżdżam .
S- Dobrze będziemy czekać.
A- Powiedz mi chociaż jak się czuje.
S- Nie najlepiej . Wymiotowała już dwa razy ale jeszcze się trzyma.
A- Postaram się być jak najprędzej .
Pierwszy przyjechał Alex. Kupił Amandzie bukiet róż na przeprosiny. Powiedział że sam się nią zajmie ale obiecałam jej że zostanę dopóki nie przyjedzie jej mama. Stwierdziliśmy z Matem że zostawimy ich samych a my pójdziemy do salonu i tam będziemy czekać na jej mamę. Czekaliśmy około trzydzieści minut od przyjazdu Alexa. Pani Spark była nam bardzo wdzięczna. Powiedziała że usprawiedliwi nas w szkole i że nie musimy do niej wracać. Wróciliśmy do domu. Do Mata nieoczekiwanie zadzwoniła Kate. Poprosiła go o przygotowanie pokoju dla nowego wampira. Powiedziała że to będzie ktoś z naszego liceum. Były tylko dwie możliwości albo Jessica albo Mike. Byłam wściekła. Jeśli zamieszka z nami Jessica to Conor często będzie u nas w domu . Będę słyszała ich myśli. Ale jeśli zamieszka Mike to codziennie będzie tu jakaś awantura z powodu Jane. Z moich zamyśleń wyciągnął mnie Mat.
M- W którym pokoju umieścimy nowego lokatora?
S-Jak najdalej od nas .
M- Na samej górze ?
S- Myślisz że ktoś zgodziłby się tam zamieszkać ?
M- Chyba nie . Na tym piętrze są tylko trzy wolne pokoje. Ten obok ciebie , ten obok mnie i ten na samym końcu korytarza .
S- Ostatnia propozycja jest świetna.
M- Okej. Sara a co powiesz na to . Zburzymy ścianę pomiędzy twoim pokojem a pokojem obok. Powiem Kate że będę mieszkał z tobą i będziemy mieć większy kącik.
S- Dobry pomysł ale myślisz że się na to zgodzi?
M- Myślę że tak ponieważ pokój naprzeciwko ciebie będzie pusty.
Przez resztę dnia sprzątaliśmy w pokoju , który wybraliśmy dla nowego wampira. Było tam całkiem przytulnie. W nocy włączyliśmy horror . Ktoś zapukał do drzwi . To Jane.
J- Mogę wejść?
S- Jasne wchodź .
M- Coś się stało?
J- Tak , to znaczy nie. Wiecie kto się tu wprowadza .
S- Wiemy tylko tyle że to Mike lub Jessica.
J- Aha. Wolałabym Jessice chociaż jest teraz z tym śmiertelnikiem. Dobra już wam nie przeszkadzam .
Po naszej krótkiej rozmowie Jane wybiegła z domu i nie wróciła . Nie było jej w szkole. Piątek leciał bardzo szybko. Wydawało mi się że wszystko jest nastawione przeciwko mnie. Było coraz bliżej do dyskoteki. Tak bardzo nie chciałam na nią iść. Po lekcjach pojechałam z Matem odwiedzić Amandę. Wyglądała znacznie lepiej niż wczoraj. Gdy wróciliśmy do domu było już około czwartej. Wzięłam zimny prysznic . Wysuszyłam włosy a potem zakręciłam je lokówką. Wyszłam w samej bieliźnie. Nie wstydziłam się już Mata. Szukałam czegoś co nadawałoby się na taką imprezę ale nic się nie nadawało. Mat śmiał się ze mnie. Nagle podszedł bliżej i podarował mi torebkę. Po otworzeniu okazało się że jest w niej czarna krótka sukienka. Ledwo zakrywała tyłek.
S- Naprawdę mam to założyć?
M- A czemu nie ?
S- No jest bardzo krótka.
M- Załóż ją . Proszę. I tak będziesz tańczyła tylko ze mną.
S- No dobra , ale nie będziemy długo ?
M- Okej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz