Gdy wróciliśmy rano do domu okazało się że Conor spał u Jessici. Weszliśmy z Matem do naszego pokoju i ustawiliśmy resztę mebli. Nagle ktoś zapukał do drzwi .
S-Proszę.
J- Przepraszam że wam przeszkadzam ale wczoraj wyszliście tak nagle . Czy coś się stało ?
S- Nie . Wszystko w porządku .
M-No nie do końca w porządku. Sara czyta w myślach i nie czuła się wczoraj dobrze słysząc o czym myślicie.
J-Ja nie wiedziałam. Bardzo przepraszam . Obiecuję że to się już więcej nie powtórzy .
Po wyjściu Jessici strasznie głupio się poczułam . Ona nie wiedziała o moim darze .Było jej naprawdę mnie żal. Kiedy obudził się Conor zaproponowała mu wypad do kina. Ucieszył się jak dziecko. Przebrał się i pojechali. Wtedy mogłam już poważnie porozmawiać z Matem .
S- Mat długo myślałam o naszej wczorajszej rozmowie . Postanowiłam że chcę spróbować od nowa żyć. Jeśli nic z tego nie wyjdzie to trudno .
M- Serio ?
S-Tak, jak najbardziej .
M- No to wsiadaj do samochodu jedziemy do kawiarni. Zobaczymy czy możesz jeść .
S-Okej.
Szybko wybiegliśmy z domu i pojechaliśmy .Przez drogę nie rozmawialiśmy. Ja myślałam o tym co będzie jeśli okaże się że mogę wykonywać takie czynności . Po wejściu do kawiarni zajęliśmy miejsca . Dość długo wpatrywałam się w kartę. Gdy podszedł do nas kelner poprosiłam o sok i kawałek szarlotki . Po przyniesieniu zamówienia na stół wzięłam łyżeczkę i zaczęłam jeść. Wtedy przypomniały mi się smaki sprzed przemiany. Uwielbiałam jeść słodycze . Ciasto zjadłam bardzo szybko . Po soku również nie zostało śladu. Spojrzałam na Mata. Patrzył na mnie bardzo uważnie. Jego twarz nie zdradzała żadnych emocji . Wczytałam się w jego myśli. Był bardzo podekscytowany tym co zobaczył. Nie mógł uwierzyć w to że ja jestem człowiekiem. Zdziwiłam się ponieważ tak to właśnie ujął.
M-Może masz ochotę na jeszcze jeden kawałek ?
S- Z chęcią bym zjadła ale tym razem może lody .
M- Zaraz zawołam kelnera.
Mat zamówił dla mnie duży deser lodowy . Kiedy zobaczyłam jak zbliża się do nas mężczyzna trzymający ogromny puchar z lodami byłam zdziwiona. Nigdy tyle bym nie zjadła. Lody były wyśmienite . Głupio się czułam dlatego poprosiłam Mata o opuszczenie tej kawiarni. Zdecydowałam żebyśmy zrobili zakupy w sklepie spożywczym. Na początku wybierałam same słodycze ale potem zatęskniłam za smakiem pizzy . Podeszłam do lodówki . Wybrałam największą . Mat spojrzał na mnie i otworzył oczy ze zdziwienia.
M- Zamierzasz to zjeść ?
S- Nie jadłeś nigdy pizzy ?
M- Nie. Kiedy żyłem ciężko było dostać chleb .
S-Przepraszam zapomniałam. Szkoda że nie możesz jeść razem ze mną.
M- Cieszę się że mogę patrzeć jak ty jesz.
Gdy kupiliśmy wszystko pojechaliśmy do domu. Nie mogłam się doczekać spróbowania pizzy. Włączyłam mikrofalówkę i włożyłam do niej pizze . Po całej kuchni unosił się piękny zapach . Byłam taka głodna. Kiedy jedzenie było gotowe wyjęłam je i położyłam na talerzu. Zaburczało mi w brzuchy . Stojący obok mnie Mat odskoczył .
M- Co to było ?
S- Brzuch . Czasami burczy .
M- Twój brzuch mnie wystraszył.
Wzięłam się za jedzenie. Byłam w siódmym niebie. Jedzenie było takie pyszne. Dziwiłam się dlaczego nie byłam nigdy jeszcze taka głodna od przemiany . Okazało się że dość dawno już nie polowałam . Kiedy najadłam się już do syta pozmywałam naczynia i poszłam z Matem na górę. Zaczęliśmy odrabiać lekcje. Skończyliśmy późno w nocy. Byłam bardzo zmęczona. Coś było nie tak. Musiałam się położyć . Spałam do samego rana . Około siódmej obudził mnie Mat .
M- Wstawaj . Zaraz jedziemy do szkoły.
S- Spałam ?
M-Tak.
S-Zaraz się ubiorę i będę gotowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz