Kiedy byłam na schodach usłyszałam głos Mata . Chłopak mówił coś o odjeździe . Chciałam iść do niego na dół , ale chwilę potem stał obok mnie i zawróciliśmy . W pokoju czekał na nas Matthew . Był już gotowy do wyjścia . Nie bardzo rozumiałam dlaczego tak się śpieszymy . Chłopak szybko zniósł torby do salonu . Na górze zostałam tylko ja z Matem . Nie mogłam się odnaleźć w tej dziwnej sytuacji . Miałam już pytać o co chodzi , ale chłopak pocałował mnie w usta .
-Musimy się pożegnać .
-Jak to ? Co się znów dzieje ?
-Spokojnie . Wracamy do domu , ale rozdzielamy się .
-Dlaczego ? Znów jesteśmy w niebezpieczeństwie ?
-Nie . Chcę się tylko upewnić czy będziesz bezpieczna .
-Mat proszę , nie chcę jechać bez Ciebie .
-Nie martw się . To tylko dwa dni drogi . Wytrzymasz .
Byłam wściekła , ale postanowiłam nie pogarszać sytuacji . Staliśmy tak jeszcze przez chwilę , ale musiałam się przecież z nim pożegnać. Nie chciałam się na niego gniewać , ale denerwuje mnie to , że on cały czas podejmuje wszystkie decyzje za nas. Podchodząc do niego bliżej poczułam zapach spalenizny . Wiedziałam już co to oznacza . Pozbyli się jednego wampira . Nie zwracając na to uwagi przytuliłam się do niego i napawałam się tą chwilą . Już dawno nie byliśmy z sobą blisko . Mat też to odczuwał . Po kilku sekundach podniósł moją twarz do góry i pocałował mnie czule w usta . Ten pocałunek musi mi starczyć aż na dwa dni . Schodząc na dół zauważyłam , że wszyscy na nas patrzą . Uśmiechnęłam się do nich tylko i po chwili stałam już z Matthew 'em na dworze . Chłopak pakował walizki do ciemnego auta . Po kilku minutach wszystko było już gotowe . Po wejściu do samochodu odjechaliśmy . Zorientowałam się wtedy , że w domu nie ma już nikogo . Chciałam spytać wampira siedzącego obok mnie o co chodzi , ale wiedziałam , że raczej nie dowiem się niczego . Już po godzinie drogi zaczęłam się nudzić . Jazda bez wypowiedzenia żadnego słowa to wielka męczarnia . Najgorsze było to , że Matthew 'owi to nie przeszkadzało . Chłopak nawet nie zwracał na mnie uwagi . Strasznie mnie tym denerwował .
-Daleko stąd do domu ?
-Tak .
-Są jakieś skróty ?
-Tak .
-Pojedziemy nimi ?
-Nie .
Chłopak odpowiadał tylko na moje pytania krótkimi odpowiedziami. Bardzo mnie to wkurzało . Chciałam mu już to powiedzieć , ale wtedy on się odezwał .
-Jesteś głodna ?
-Nie.
-Pytam serio . Mam być dla Ciebie miły .
-Jeśli tego nie chcesz to nie musisz .
-Nie o to mi chodzi .
-A o co ?
-Po prostu ostatnio zdenerwowałem się , że tak strasznie chcesz zobaczyć moje oczy .
-Nie mogłeś mi tego powiedzieć ?
-A myślisz , że nie próbowałem .
-Przepraszam . Myślałam , że nie pokazujesz ich dlatego bo myślisz , że się ich boję , czy coś w tym stylu .
Matthew nie odpowiedział tylko spojrzał na mnie dziwnie . Pewnie powiedziałam coś nie tak . Postanowiłam już się lepiej nie odzywać . On chyba też o tym pomyślał . Żeby zagłuszyć tą ciszę włączyłam radio i udawałam , że słucham piosenek . Przez kolejną godzinę zaczęłam się już tak nudzić , że wczytywałam się w myśli ludzi uczestniczących w ruchu ulicznym . Po pewnym czasie nawet to mi się znudziło . Na szczęście było już dosyć późno dlatego postanowiłam zasnąć .Nie chciałam jednak zwracać na siebie uwagi dlatego siedząc ciągle odwrócona zamknęłam oczy i pozwoliłam sobie usnąć . Nie musiałam długo czekać . Od razu poddałam się snu . Spałam dobrze chociaż zastanawiało mnie kilka faktów . W pewnym momencie było mi strasznie zimno , a potem poczułam jak moje plecy opierają się o coś naprawdę miękkiego . Zorientowałam się wtedy , że nie jestem już w aucie . Szybko otworzyłam oczy . Zauważyłam przed sobą wielką komodę , a obok niej moją walizkę . Zaczęłam się rozglądać , ale nigdzie nie widziałam Matthew 'a . Wystraszyłam się , że znów mnie ktoś porwał .
-Matthew !
-Co się stało ? -krzyknął z drugiego pokoju .
-Yy , nic . Sprawdzałam czy jesteś .
-Okej . Prześpij się jeszcze . Wyjeżdżamy wcześnie rano .
-Postaram się .
Kiedy to powiedziałam od razu zerknęłam na zegarek . Było już po pierwszej . Postanowiłam wziąć szybki prysznic i ponownie położyć się do spania . W łazience znalazłam wszystkie moje rzeczy . Po orzeźwiającym pobycie w łazience wróciłam do sypialni . Podczas mojej nieobecności ktoś postawił na stoliku kolację . Zjadłam wszystko mimo tak później pory i poszłam spać .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz