Kiedy zostałam sama , starałam się nie zamykać oczu . Myślałam o wszystkim byle nie o spaniu i odpoczynku . Nie poddawałam się . Nie wiem jak długo wytrzymałam , ale widziałam już zbliżającą się z daleka postać . Nie byłam do końca pewna kto to ponieważ wszystko mi się rozmazywało . Uświadomiłam sobie wtedy , że moje powieki powoli opadają , a ja nie mogłam już nic zrobić . Chwilę potem poczułam na swojej skórze zimny dotyk dłoni Matthew 'a . Chłopak próbował mnie obudzić , ale nie przynosiło to żadnych skutków . W końcu wstrzyknął mi coś pod skórę . Nie wiem co , ale od razu poczułam się nieco lepiej . Nadal leżałam w bezruchu , ale teraz było mi trochę cieplej . Postanowiłam odpocząć . Myśląc o moich bliskich zasnęłam szybko . Nic i nikt mi nie przeszkadzał . Kiedy się obudziłam nie mogłam się zorientować gdzie dokładnie się znajduję . Myślałam , że znów zostałam porwana , ale to niemożliwe ponieważ Matthew siedział obok mnie . Chłopak miał zamknięte oczy . W pierwszym momencie pomyślałam , że śpi , ale potem zorientowałam się , że chyba rozmyśla . Namiot , w którym się znajdowaliśmy był dosyć duży . W środku oprócz nas zmieściły by się jeszcze dwie osoby . Kiedy zaczęłam się po nim rozglądać chłopak zorientował się , ze wstałam . Od razu odruchowo założył okulary . Dziwiłam się dlaczego to robi skoro widziałam już jego oczy . Co prawda były straszne , ale dało się wytrzymać .
-Lepiej się czujesz ? -zapytał nagle.
-Znacznie lepiej . -odpowiedziałam wesoło.
-Jutro ktoś po Ciebie przyjedzie . - powiedział obojętnie .
-Czy to bezpieczne ?
-Nie wiem . Na pewno lepiej żebyś siedziała w domu . - wyjaśnił .
-A co z tobą ? -zapytałam .
-Dam sobie radę .
-Możesz wrócić z nami . Znajdzie się dla Ciebie miejsce . - powiedziałam .
-Lepiej zajmę się swoim życiem , a ty swoim .
-Ale możesz być w niebezpieczeństwie .
-Poradzę sobie . Pomogę twojemu chłopakowi dostarczyć Cię bezpiecznie do domu i znikam z waszego życia. -tłumaczył .
-No dobrze , jak chcesz .
Postanowiłam nie drążyć już dłużej tematu . Nadal nie byłam aż taka silna . Kręciło mi się w głowie i źle się czułam . Mimo to chciałam już spotkać się z Matem i zakończyć wszystkie te głupie historie . Po pierwsze będę musiała ogłosić swoje odnalezienie , a po drugie udawać jakąś chorobę . To drugie raczej uda się bez udawania . Ostatnio słabo się czuję . Myślę , że jest to związane z moim ostatnim polowaniem . W dzisiejszym dniu postanowiłam już dłużej nie myśleć o Macie ponieważ coraz bardziej za nim tęskniłam . Przez połowę dnia leżałam w namiocie rozmawiając z Matthew 'em . Chłopak jest bardzo rozmowny . Myślałam , że już nie skończymy tej rozmowy . Na świeże powietrze wyszliśmy wieczorem . Było już dość ciemno . Matthew wychodząc zdjął okulary i rzucił je na materac . Poczekałam na niego obok drzewa . Niedługo potem stał już niedaleko mnie . Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się .
-Nie patrz mi w oczy . -powiedział .
-Dlaczego ? -zapytałam zdziwiona .
-Nie chce żeby ktokolwiek na nie patrzył . -wyjaśnił .
-Możesz pozbyć się tego koloru . Wystarczy , że zmienisz dietę .
-Wyobrażasz sobie mnie ganiającego za sarenkami ? - zaśmiał się .
-Mnie to nie śmieszy . - odpowiedziałam i odeszłam od niego .
Chłopak się przez chwilę wahał . Nie wiedział czy ma mnie przeprosić , czy zignorować . Nie chcą słuchać jego myśli skupiłam się na otaczającej mnie naturze . Szum drzew , odgłosy zwierząt . Nagle znalazłam się w namiocie . Wtedy zorientowałam się , że to wizja . Widziałam Matthew 'a siedzącego obok mnie . Chłopak był zadowolony . Śmiał się . Ja uważnie go słuchałam . Nasz dobry humor popsuł telefon od Mata . Okazało się , że część wampirów wie gdzie jesteśmy i zamierza nas znaleźć . Mój narzeczony wymyślił plan dlatego kazał nam stamtąd uciekać. Kiedy otworzyłam oczy stałam oparta o drzewo stojące obok . Chłopak stał przede mną i patrzył na mnie bardzo dziwnie .
-Co się dzieje ? - zapytał .
-Musimy uciekać .
-Co ? Jutro ktoś tu po Ciebie przyjdzie.
Chciałam mu wytłumaczyć , ale nagle zadzwonił telefon . Matthew szybko odebrał i dowiedział się wszystkiego . Kiedy skończył rozmawiać podał mi komórkę i pobiegł do namiotu . Wyjął z niego jakieś ubrania . Rzucił je w moją stronę i odwrócił się . Wiedziałam , że mam się przebrać . Zakładając ciepły sweterek poczułam dziwny zapach . Okazało się , że ubrania były przechodzone .
-Nie mogłeś kupić czegoś nowszego ?
-Zrobiłem to specjalnie . Puki ubrania nie przesiąkną naszym zapachem mamy trochę czasu .
-Wiedziałeś o wszystkim ?
-Nie . To znaczy miałem wykonać podobną akcje tylko , że jutro .
-Rozumiem.
Chłopak tylko lekko się do mnie uśmiechnął i podszedł do mnie powoli . Podał mi paczkę herbatników i wziął mnie na ręce . Już po chwili pędziliśmy w kierunku miasta .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz