Po przeczytaniu wiadomości od Mata od razu bez zastanowienie wbiegłam do lasu . Musiałam zapolować . Niestety nie mogłam znaleźć żadnego stada . Nawet pojedynczego okazu . Zrezygnowana zaczęłam błądzić i szukać bez końca . Powoli się ściemniało . Coraz bardziej się niepokoiłam . W końcu znalazłam jedną sarnę. Była ranna . Zaatakowałam ją . W jej krwi poczułam coś dziwnego . Jakby była zatruta . Niestety nie mogłam się powstrzymać . Po piętnastu minutach byłam już w pełni sił . Gdy wybrałam już odpowiedni kierunek zaczęłam biec . Do centrum małego miasteczka dotarłam bez większych trudności . Może z wyjątkiem jednej . Czułam się nie najlepiej . Bardzo bolała mnie głowa , do tego nie mogłam się na niczym skupić . Będąc już na dworcu kolejowym wyczułam znajomy zapach . Kiedy się odwróciłam zobaczyłam Mata . Chłopak siedział na ławce i uważnie się rozglądał . Chyba mnie nie rozpoznał . Postanowiłam powoli do niego podejść . Idąc przed siebie nagle zakręciło mi się w głowie . Musiałam złapać się ściany . Wzięłam kilka wdechów . Kiedy podniosłam głowę Mat stał naprzeciwko . Uśmiechnął się do mnie i przytulił . Z oczu zaczęły mi lecieć łzy . Nie mogłam tego powstrzymać . Do tego ten nieustający ból , który rozpowszechniał się po całym ciele . Zerknęłam na twarz chłopaka i wiedziałam , że coś dzieje się nie tak . Ledwo go widziałam , nogi się pode mną uginały , a ból narastał z zaskakującą szybkością . Zamykając oczy słyszałam jak Mat krzyczy i nie pozwala mi zamknąć oczu . Starałam się , ale trudno mi było to zrobić . Gdy widziałam już tylko ciemność , czułam jak moje ciało jest gdzieś przenoszone . Ktoś robił to bardzo ostrożnie . Po dłuższym czasie poczułam ukłucie w okolicach nadgarstka . Próbowałam poruszyć ręką , ale nie udało mi się. Wtedy usłyszałam wyraźniejsze głosy . Mat był niedaleko . Do tego z kimś rozmawiał . Dziwiłam się ponieważ ból powoli ustępował , ale ja mogłam już otworzyć oczy . Na początku nie ucieszyłam się z tego . Gdy tylko moje powieki znów stały się lekkie oślepiło mnie uporczywe światło , które nade mną wisiało . Ogromna lampa uniemożliwiała mi obserwowanie . Kątem oka dostrzegłam jakieś pomieszczenie. Wyglądało na salę szpitalną . Niewygodne łóżko , kroplówka , strzykawki . Na samo myślenie o tych rzeczach przechodzą mnie dreszcze , a co dopiero patrzenie . Kiedy Mat i chyba Alan zorientowali się o moim przebudzeniu prawie wszystkie lampy zgasły. Teraz widziałam już wszystko wyraźnie . Nie pomyliłam się nawet z jedną rzeczą . Chłopaki stali nad łóżkiem i uważnie mi się przyglądali . Postanowiłam wstać , ale zaraz tego pożałowałam . Znów poczułam ból na całym ciele . Spojrzałam na Mata i chciałam zapytać co się stało .
-Nie możesz się teraz ruszać . -powiedział .
-Dlaczego ? Coś ze mną nie tak ? -zapytałam.
-Powiedzmy , że jest lepiej . -wyjaśnił .
-Możesz mi to rozwinąć . Nie wiem co się ze mną dzieje .
-Więc tak . Sarna , na którą zapolowałaś miała zatrutą krew . Prawdę mówiąc nie wiem dlaczego zwierzę jeszcze żyło , ale masz szczęście . Dawka była naprawdę duża . Gdyby nie twój szybki powrót mogłabyś zginąć . -tłumaczył .
-Dlaczego nie mogę wstać ? -zapytałam .
-Oczyszczaliśmy twoją krew . Do tego dostałaś sporo leków . Musisz odpocząć przed jutrzejszym wyjazdem . -oznajmił .
-Jakim znowu wyjazdem ?
-Spokojnie . To dobra wiadomość . Wracamy do twoich rodziców. Niebezpieczeństwo już za nami . - powiedział i uśmiechnął się do mnie .
Słysząc jego słowa ucieszyłam się . Ostatnio oboje wiele przeszliśmy . Leżąc tak jeszcze przez chwilę poczułam się trochę lepiej dlatego poprosiłam Mata żeby pomógł mi się wyprostować . Chłopak powoli i ostrożnie posadził mnie na łóżku podkładając mi pod głowę poduszkę . Mogłam wtedy uważnie przyjrzeć się pokojowi , w którym się znajdowaliśmy . Pomieszczenie było bardzo duże . W środku był mały taras i dwa duże okna . Na środku stał mały stolik z czterema krzesłami . Naprzeciwko łózka plazmowy telewizor . Zastanawiałam się skąd to wszystko się tu wzięło , ale raczej wolałam nie wiedzieć .Po długiej rozmowie przeprowadzonej z Matem dowiedziałam się wszystkiego . Gdzie był , co robił i czy zawsze mówił prawdę . Oczywiście wiele razy mnie okłamał . Nie miałam mu tego za złe , ale było mi trochę przykro . Chłopak zaczął mnie przepraszać i czule całować . Od razu mu wybaczyłam . Późnym wieczorem zostaliśmy sami . Alan powiedział , że zostawi nas samych . Mat był mu za to wdzięczny. Po odejściu naszego przyjaciela mogliśmy się sobą nacieszyć . Oboje jednak byliśmy wyczerpani . Wszystko skończyło się na małych pieszczotach i wspólnym oglądaniu naprawdę wciągającego horroru .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz