Mat siedział pod drzewem milcząc. Nie chciałam mu przeszkadzać dlatego usiadłam niedaleko. Odwróciłam się do niego plecami i rozmyślałam o nas. Postanowiłam , że powinniśmy od siebie odpocząć. Może ten wyjazd z Paulem dobrze mi zrobi. Może Mat zrozumie co zrobił i już więcej tam nie postąpi. Siedzieliśmy tak ponad godzinę. Zaczęłam się już trochę nudzić .
S-Mat może wrócimy do domu . Tam też mógłbyś porozmyślać.
M- Nie wiem.
S-Choć . Ja pojadę z Paulem, a ty zostaniesz z Lindsay .
M-Gdzie będziesz jechać ?
S-Nie wiem. Może na zakupy.
M-No dobra .
Mat wstał i podszedł do mnie. Chyba chciał wziąć mnie na ręce ale ja już zaczęłam biec. Biegłam wolniej ponieważ nie chciałam żeby ktoś się dowiedział o tym że byłam na polowaniu. Po piętnastu minutach byliśmy pod domem. Zawołałam Paula . Szybko wyskoczył z domu i stanął przed Matem .
M- Uważaj na nią .
P-Oczywiście.
Mat chciał jeszcze coś powiedzieć ale Paul go wyminął i wsiadł do samochodu. Odjechaliśmy .
P-To gdzie jedziemy ?
S-Jak najdalej stąd.
P-Da się zrobić.
Paul wjechał na drogę główną . Potem kilka razy gdzieś skręcił . Zastanawiałam się gdzie jedziemy. Po dwóch godzinach wreszcie się zatrzymaliśmy. Przyjechaliśmy nad jakąś plażę. Było tu cieplej niż u nas. Spacerowaliśmy z Paulem bardzo długo . Zaczęło się ściemniać wtedy rozpaliliśmy małe ognisko. Było bardzo ciepło. Usiadłam obok niego .
P-Co się dzisiaj stało ?
S- Widziałam Mata i Lindsay razem . Całowali się.
P-Rozumiem . Myślisz że cię zdradził .
S- Nie bardzo . Ostatnio śnią mi się różne rzeczy , a potem okazuje się że tak się dzieje. Takie wizje czy coś.
P- Wiem jak to jest .
S-Ty też tak masz ?
P-Tak. Nie zawsze , ale dość często. Ostatnio śniło mi się że do mnie zadzwonisz . Dlatego nie poszedłem do szkoły. Wiem również o tym , że polowałaś.
S-Proszę cię , nie mów nikomu.
P-Jasne.
S- Nie będę często polowała. Raz na jakiś czas.
P-Okej. Nie musisz mi się tłumaczyć.
S- Ale wolę wyjaśnić.
P-Wiem , że zmienię temat ale nie mogę się już doczekać wyjazdu. Jesteś już spakowana ?
S-Nie . Muszę kupić sobie jakiś nowy dres. No może nawet dwa. A ty spakowałeś się już ?
P-No prawie.
S-Jesteś niemożliwy.
Siedzieliśmy przy ognisku około godziny . Potem zagasiliśmy je i wracaliśmy do domu. Mat dzwonił do mnie chyba dziesięć razy . Starałam się nie zwracać na to uwagi. Gdy po dwóch godzinach wjechaliśmy ponownie na główną ulicę nie chciałam wracać do domu.
S-Paul poczekaj. Ja nie chcę wracać dzisiaj do domu.
P-Możesz spać u mnie jeśli chcesz. Moim rodzice na pewno się zgodzą.
S-Mieszkasz z rodzicami ?
P-Tak. Mój ojciec również jest wilkiem . Wydaje mi się , że nie będzie miał nic przeciwko. To co zgadzasz się ?
S-Sama nie wiem . No dobra.
P-Świetnie.
Paul zakręcił samochodem i jechaliśmy już do sąsiedniego miasta. Przez całą drogę rozmyślałam . Zastanawiałam się czy powinnam powiedzieć Matowi że nie będzie mnie w domu. Zdecydowałam , że wyślę mu wiadomość. Nie chciałam z nim rozmawiać dlatego tylko napisałam. Już po kilku sekundach od wysłania wiadomości odpisał . Wypytywał o wszystko . Napisałam , że dzisiaj przenocuję u Paula , a jutro wrócę po resztę ubrań i wynajmę sobie pokój w hotelu. Nie był tym zachwycony , ale ja już zdecydowałam. Dojechaliśmy do domu Paula. W domu były dwie osoby . Na szczęście wszyscy spali. Weszliśmy jak najciszej . Paul prowadził . Szłam za nim do jego pokoju. Otworzył drzwi i zaprosił do środka. Już raz w nim byłam , ale wtedy nie zwracałam tak na wszystko uwagi. Usiadłam na fotelu i obserwowałam go. Wyjmował jakiś materac . Zaczął go pompować.
S-Paul nie potrzebuję nic do spania . Dzisiaj już chyba nie zasnę.
P-Zapomniałem ale gdybyś zmieniła zdanie .
Rozłożył swoje łóżko , a potem znów zajął się materacem .
P- Idziesz wziąć prysznic ? W szafie są czyste ręczniki. Mogę dać ci coś do spania .
S-Dziękuję.
P-Jakiś ulubiony kolor ?
S-Nie bardzo .
Paul zaczął grzebać w szafie . Po chwili wyjął jakąś koszulkę. Podał mi ją i potem w łazience pokazał mi szafkę z ręcznikami. Wyszedł z łazienki i od razu weszłam pod prysznic. Kiedy się umyłam ubrałam się w koszulkę i owinęłam włosy ręcznikiem. Usiadłam na łóżku i wycierałam włosy . Tymczasem Paul zajął łazienkę. Gdy wyszedł usiadł obok mnie.
P-Nie jesteś głodna ?
S-Nie . Raczej szybko nie zgłodnieje.
Uśmiechnął się do mnie . Odwzajemniłam uśmiech . Paul wstał i poszedł po laptopa. Położył go na swoich kolanach i włączył.
P-Masz ochotę na jakiś film ?
S-Z chęcią. Mam nadzieję , że lubisz horrory .
P-Lubię , ale prawdziwe horrory.
S-Świetnie.
Paul włączył folder z filmami a ja zaczęłam wybierać. Doszliśmy do porozumienia i wybraliśmy wspólnie. Paul włączył film i położył komputer na stoliku naprzeciwko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz