poniedziałek, 3 grudnia 2012

Wycieczka

Siedzieliśmy w salonie jeszcze dość długo . Mat opowiadał Lindsay o wampirach i ich zwyczajach . Wieczorem poszłam do kuchni i zrobiłam sobie tosty. Musiałam podzielić się nimi z Conorem . Po zjedzonym posiłku weszłam na górę. Byłam zła na Mata . Nie zostawiał Lindsay nawet na chwilkę. Wzięłam prysznic i przebrałam się  w piżamę. Położyłam się na łóżku i zasnęłam . Śniło mi się że Mat całował się z Lindsay. Potem coś o jakiejś wycieczce. Niestety nie znałam żadnych szczegółów ponieważ przebudziłam się w środku nocy. Obok mnie leżał Mat . Sprawdzał coś na internecie. Na szczęście Lindsay była na dole z Jessicą. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Znów zamknęłam oczy i zasnęłam. Tym razem spałam do samego rana. Śniło mi się że spóźnię się do szkoły i oczywiście tak się stało. Wstała z łóżka i szybko przebrałam się w czyste ubrania. Zbiegłam na dół i zobaczyłam tam Mata z Lindsay. Z czegoś się śmiali. Gdy Mat mnie zobaczył podbiegł do mnie i pocałował .

M-Jesteś głodna ?

S-Nie. Jestem spóźniona. Zjem coś potem .

M-Coś ci ugotuję .

S-Dziękuję. Pa.

Wyszłam z domu i odpaliłam silnik mojego samochodu . Na parkingu szkolnym było pełno samochodów lecz nikt się po nim nie kręcił. Pobiegłam do sali , w której odbywały się zajęcia. Na szczęście obecność nie była jeszcze sprawdzona , a nauczycielka nie była na mnie zła. Lekcje trochę się dłużyły bez Mata . Na zajęciach wychowania fizycznego trenerka zawołała mnie do siebie.

G- Wiesz Sara mam dla was świetną propozycję . Staram się zorganizować wyjazd na dwa tygodnie dla drużyny.

S-Świetny pomysł .

G- Pojadę dziewczyny i chłopaki. Oczywiście pokoje będą podzielone. Miałabym jedną prośbę. Pomogłabyś mi zająć się organizacją ?

S-Jasne. Nie ma sprawy.

G-A zostaniesz dzisiaj po lekcjach ze mną. Muszę uzgodnić jeszcze hotel i atrakcje. Najbardziej chodzi mi o zawody . Były by organizowane co dwa dni. Gdybyśmy wygrały to nasza szkoła zyskałaby dobre opinie .

S-Rozumiem. Zostanę.

G- Jeszcze jedno . Gdybyś mogła nie mów na razie  dziewczynom .

S-Okej .

Po wszystkich lekcjach poszłam do pani Moner i ustaliłam z nią hotel . Potem zajęłyśmy się trochę zawodami.  Ze szkoły wyszłam około dwudziestej. Zdziwiłam się ponieważ nie dostałam żadnej wiadomości od Mata. Do domu weszłam bardzo zmęczona. Nikogo w nim nie było. Na lodówce wisiała karteczka od Mata. Pisał że jest na polowaniu i że jedzenie jest w lodówce .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz