piątek, 14 grudnia 2012

Ratunek

Wróciłam z Matem na halę. Musiałam usiąść na ławce rezerwowych ponieważ się spóźniłam. Nie czekałam długo . Pani Grace od razu mnie zmieniła . Gra była bardzo szybka. Nie myślałam o niej. Bardziej martwiłam się o Camile. Nie lubiłam jej , ale To mógł ją skrzywdzić . Po wygranym meczu wszystkie dziewczyny poszły pod prysznic . Potem wybrałyśmy się na stołówkę. Mówiąc szczerze byłam głodna. Nie jadłam dość długo. Usiadłam w stoliku tylko z Matem. Teraz wszystko robiliśmy razem.

M-Rozmawiałem z panią Moner .

S-I co , zgodziła się ?

M-Chwilę się zastanawiała , ale powiedziała , że nam może zaufać.

S-Świetnie. Już nie mogę się doczekać.

M-Ja również .

Po posiłku poszłam z Matem na spacer ponieważ nie miałam już dzisiaj żadnych zawodów. Wybraliśmy się na miasto . Wróciliśmy dopiero wieczorem . Znów usiedliśmy na ławce , tak jak wczoraj i rozmawialiśmy. Głównie o tym jak Lindsay wykorzystywała Mata. Okazało się , że ma ona kontrolę nad czyimś umysłem. Ja niestety o tym nie wiedziałam. Zastanawiałam się tylko dlaczego mnie nie wykorzystywała . Zresztą i tak namieszała mi w życiu . Siedziałam z Matem na ławce dość długo. Zrobiło mi się zimno dlatego postanowiliśmy wrócić do pokoi. Mat poszedł ze mną na górę. Weszliśmy do środka i okazało się , że jesteśmy sami. Na moim łóżku leżała kartka . Wzięłam ją i przeczytałam. Był od Amandy.  Pisała , że poszła do Alexa , zamieniła się z Matem. Przeczytałam również , że dziewczyny są na jakiejś imprezie i wrócą dopiero w nocy lub nad ranem. Ucieszyłam się. Zostaliśmy tylko my.  Usiadłam na łóżku . Mat przysiadł się do mnie. Nie mogłam mu się oprzeć. Popatrzyłam na początku na jego twarz . Przysunęłam się do niego. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Zobaczyłam jego piękną twarz . Uśmiechnął się i mnie pocałował. Na początku pocałunki były czułe i krótkie , potem przemieniły się w długie i namiętne. Zaczęłam zdejmować koszulkę Mata . Za kilka minut nasze ubrania leżały na podłodze. Na szczęście Mat miał zabezpieczenia. Kochaliśmy się. Było cudownie. Zapomniałam jakie to fascynujące uczucie. Leżeliśmy w łóżku okryci kołdrą. Położyłam głowę na klatce piersiowej Mata. Było fantastycznie. Zamknęłam oczy. Nie mogłam uwierzyć , że to wszystko prawda . Zerknęłam na niego . Był bardzo spokojny. Nasze  spojrzenia się spotkały. Mat uśmiechnął się i pocałował mnie w usta. Wtedy poczułam coś dziwnego . Jakby podniecenie i przerażenie. Miałam wizję. Słyszałam krzyki  , bardziej jęczenia. Pokój na samej górze. Otworzyłam z powrotem oczy .

M- Co się stało ?

S-Ktoś na górze potrzebuje pomocy.

M-Kto ?

S-Nie wiem . Może Camile ?

Mat wyskoczył z łóżka i podał mi moje ubrania. Sam szybko się ubrał ,  a potem pomógł trochę mi.  Wybiegliśmy z  pokoju . Zmierzaliśmy  w stronę schodów na górę. Nic nie słyszeliśmy. Stanęłam przed drzwiami , które przed chwilą widziałam . Zapukałam  , nic . Mat otworzył drzwi. Weszliśmy do środka. Rozejrzałam się kilka razy. Zobaczyłam  , że w pokoju są rzeczy Toma. Rozpoznałam kilka bluzek , potem zapach.

M-Jesteś pewna , że to tutaj ?

S-Chyba tak . Poczekaj sprawdzę jeszcze raz.

Usiadłam na łóżku i zamknęłam oczy. Widziałam Toma i Camile . Byli na dworze , ale nie znałam tego miejsca. Na szczęście nic jej jeszcze nie było. Zaczęłam się rozglądać. Chciałam zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Nie mogłam pozwolić , żeby Tom krzywdził ludzi . Zaczęło mi się kołować w głowie. Nie wiedziałam dlaczego. Jednak potem się dowiedziałam . Powoli otwierałam oczy.

S- Dużo roślin, parking , stary budynek , dwa czerwone samochody .

M- Musimy poszukać tego miejsca . Spróbuję rozpoznać ich po zapachu.

Mat złapał mnie za rękę i sprowadził na zewnątrz . Złapał trop . Wziął mnie na ręce i szybko pobiegł. Kilka razy się zatrzymywaliśmy , ale nie pozwolił mi już korzystać z wizji. Byliśmy już nich niedaleko ponieważ wyczytałam ich myśli. Niestety byliśmy już chyba po czasie. Poczułam zapach krwi . Mat przyspieszył . Stanął obok nich. Postawił mnie za ziemi i kazał się trochę oddalić. Popatrzyłam na Camile .Była wyczerpana . Spił z niej sporo krwi. Nie dziwiłam mu się . Trudno się oprzeć ludzkiej krwi ,ale trzeba się kontrolować.

M-Tom zostaw ją !

T-Nie ma mowy . Jest moja .

S-Tom to twoja dziewczyna. Musisz się opamiętać.

T-Nie mam takiego zamiaru. Dzięki jej krwi jestem o wiele silniejszy . Chcesz zobaczyć , pokaże ci .

Tom zbliżył się do Mata i uderzył go mocno w brzuch. Mat wykrzywił się  z bólu , ale nie poddał się. Nie mogłam tego oglądać , ale musiałam pomóc Camile. Podeszłam do niej i zatkałam ranę. Była już chyba nieprzytomna . Odwróciłam głowę  i zobaczyłam za mną Toma . Odepchnął mnie od niej .

T-Widzisz jaki jestem teraz silny ? Pokonałem twojego narzeczonego . Mogę zabić każdego.

S-Twoi rodzice by tego nie chcieli . Tom opanuj się.

T-Moi rodzice ? Oni nawet nie wiedzą jaka jest moja ulubiona potrawa. Ich ciągle nie ma w domu. Zresztą sama się przekonałaś. Im na mnie nie zależy. Wolą załatwiać jakieś interesy . To są rodzice ?

S-Na pewno im na tobie zależy. Muszą wyjeżdżać , żeby zarabiać. Kochają cię Tom i nie chcą żebyś się tak zachowywał.

T-Nie wiesz co mówisz. Wszyscy nie wiecie. Jesteście zerami w porównaniu do mnie . Zniszczę każdego kto stanie mi na drodze .

S-Nawet mnie ?

T-Tak. Myślałem , że będziemy razem , a ty wolałaś wrócić do chłopaka , który cię już raz zdradził .

S-Gdybyś był ze mną też byś pił moją krew ?

T-Nie wiem. Nie jestem z tobą. A teraz zejdź mi z drogi dla twojego bezpieczeństwa.

Bałam się go , ale wiedziałam , że Mat wkrótce się pojawi. Zauważyłam znak jaki pokazywał mi kiedy Tom do mnie podszedł , ale nie mogłam o nim myśleć.

S-Tom posłuchaj mnie . Musisz znaleźć siłę i z tym skończyć.

T-Ostatnie ostrzeżenie. Nie chcę cię skrzywdzić.

S-Tom proszę.

T-Sama tego chciałaś.

Tom podszedł do mnie i odrzucił mnie wysoko w górę. Bardzo się wystraszyłam , ale w tym momencie usłyszałam głos Mata i Paula. Upadałam . Nagle znalazłam się na rękach u Mata. Upadek bolał , ale nie tak bardzo gdybym miała upaść na ziemię. Mat postawił mnie na ziemię i pobiegł przed siebie. Złapał razem z Paulem Toma . Trzymali go bardzo mocno . Podeszłam do nich. Wyjęłam z kieszeni Toma telefon. Zadzwoniłam do jego rodziców i kazałam im jak najszybciej zjawić się w hotelu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz