Przez resztę tej lekcji siedzieliśmy na korytarzu . Wróciliśmy dopiero po dzwonku na kolejne zajęcia. Czas mijał bardzo szybko. Po ostatniej lekcji szłam z Matem w stronę parkingu . Zatrzymaliśmy się obok mojego auta.
M- Musisz iść na trening ?
S-Tak. Za tydzień zawody.
M- A mogę też zostać ?
S-Jeśli tylko chcesz . Ale będziemy musieli wracać osobno .
M- O samochody to się nie martw. Zaraz jadę odstawić twój.
S-Skąd masz kluczyki ?
M-Zapasowe .
S-Okej. Czyli przyjedziesz ?
M-Będę jak najszybciej.
Po tych słowach pocałował mnie w czoło i wziął mój samochód. Patrzyłam jak odjeżdża . Odprowadziłam go wzrokiem i poszłam na halę. Nie byłam sama . W przebieralni stała również Lindsay , która od niedawna zaczęła chodzić na treningi . Kiedy weszłam popatrzyła na mnie i opuściła wzrok. Zdziwiłam się ponieważ nic jej nie zrobiłam ale wtedy przypomniało mi się że widziała mnie i Mata w łazience.
L- Wiesz co dziwna jesteś ?
S- Mówisz do mnie ?
L- A jest tu ktoś inny.
S- No chyba nie .
L-No więc mówię do ciebie.
S-Ale o co ci chodzi ?
L-Ty nie kochasz Mata . Bawisz się jego uczuciami . Nie powinnaś być jego dziewczyną.
S- Co ? O czym ty mówisz ?
L- Rozmawiałam już wiele razy z Matem. Cały czas jest zapatrzony w ciebie a ty go po prostu olewasz . Nie odzywałaś się do niego wczoraj a dzisiaj wykorzystywałaś go w łazience .
S-Teraz to ty jesteś trochę dziwna .
L- Ja mówię jaka jesteś. Wydaje mi się że nie jesteś odpowiednią dziewczyną dla Mata.
S- Aha. A kto jest odpowiedni ? Ty ? Widziałam jak się do niego kleisz . Myślisz że jak zakręcisz mu tyłkiem przed oczami to będzie twój. Mat taki nie jest. On woli inteligentne osoby a nie puste i małostkowe.
L- Jesteś wredna wiesz ?
S- Sądzę tylko że to szczerość.
L- Nie wiem co on w tobie widzi. Kiedy przyjeżdżał do mnie zachowywał się inaczej .
S-Naprawdę . Powinnaś mu to powiedzieć a nie zawracasz mi teraz głowę.
L- Jesteś podła . Jak możesz go tak wykorzystywać ?
S- Lindsay zejdź ze mnie i zajmij się sobą. Kocham Mata i nie zamierzam z niego zrezygnować z twojego powodu. Nie wiem czy wiesz ale jestem z nim zaręczona.
L- Jesteś w ciąży ? Wpadłaś . Przez ciebie on będzie musiał zrezygnować ze szkoły.
S- Nie . Nie jestem w ciąży. Mat oświadczył mi się ponieważ mnie kocha a nie z przymusu .
L- Jak mogłaś ? On się teraz zmarnuje.
Dłużej już nie wytrzymałam . Wyszłam z szatni i zobaczyłam że dopiero teraz przychodzą dziewczyny. Na hali był też Mike. Zastanawiałam się co on tam robi ale przypomniałam sobie o Lindsay. Ona mu się podobała . Trening się już zaczął . Dziewczyn było trochę mało. Nawet nie było Amandy. Grał z nami Mike . Był w mojej drużynie. W połowie meczu pojawił się Mat . Musiał dojść do przeciwników. Nie przeszkadzało mi to. Lecz był z Lindsay. Starałam się o tym nie myśleć ale było trudno. Wygrała drużyna Mata. W przebieralni już nie musiałam dłużej rozmawiać z siostrą Conora . Na szczęście. Wyszłam z przebieralni i zauważyłam że Lindsay idzie za mną. Mówiła coś pod nosem ale to ignorowałam. Zatrzymałam się przed drzwiami i czekałam na Mata . Stała ze mną . Nagle przyszedł Mike.
M- Cześć dziewczyny. Co robicie ?
L-Nie interesuj się.
M- Ale jesteś miła.
S- Dzisiaj ma chyba jakiś przypływ złej energii.
L- Spadaj. Lepiej zajmij się swoim narzeczonym .
S- Nie będziesz mi mówiła co mam robić.
L- To się okaże . Zobaczymy co będziesz mówiła kiedy zostaniesz sama.
S- Nie denerwuj mnie bo nie ręczę za siebie.
L- Mat bardzo dobrze całuje , prawda ? Zresztą co ja się będę pytała. Jest w tym świetny .
S- Zaraz pożałujesz .
L -Uderzysz mnie ?
S- A chcesz się przekonać.
M- Ej uspokójcie się .
S- Mike nie wtrącaj się.
Lindsay podeszła do mnie bliżej i popchnęła na Mikea . Zdenerwowałam się. Prawie upadłam ale to dodało mi jeszcze więcej siły. Rzuciłam torbę na ziemię i uderzyłam Lindsay w twarz . Kopnęła mnie w brzuch. Upadłam na podłogę . Leżałam na plecach . Teraz ja kopnęłam ją w ramię. Zachwiała się a ja wstałam . Uderzyłam ja pięścią w twarz. Ręka bardzo bolała ale nie mogłam się powstrzymać. Poczułam jej krew. Wytarła ręką rozcięcie na wardze i zaczęła mnie wyzywać. Rzuciła się na mnie z pięściami. Ciągnęła mnie za włosy . Nie poddawałam się . Wykrzywiłam jej rękę. Zaczęła mi się wyrywać. Chciałam ją znów kopnąć ale coś mnie powstrzymało. To Mat mnie odciągnął. Wtedy zorientowałam się że przez cały czas nikt nas nie widział. Mike poszedł po Mata . Chciałam się mu wyrwać i kopnąć ją jeszcze raz ale Mat wyniósł mnie z na zewnątrz .Postawił mnie dopiero przy samochodzie.
M- Co ty wyprawiasz ?
S- Zasłużyła .
M- Czy to tylko dlatego że kilka dni temu z nią rozmawiałem ?
S- Nie .
M- To o co poszło ?
S- Ona uważa że ja cię wykorzystuję i że byłaby lepszą dziewczyną dla ciebie.
M- I dlatego się biłaś ? O mnie ?
S- Tak.
M- To dobrze mieć dziewczynę która broni swojego chłopaka.
S- No nie wiem. Wydaje mi się że będę miała przez to kłopoty.
M- Załatwię to jeszcze dzisiaj .
S- Chcesz do niej jechać ?
M- Tak. Porozmawiam z nią.
S- Nie chcę żebyś z nią rozmawiał.
M- Spokojnie mnie nie uderzy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz