poniedziałek, 31 grudnia 2012

Policja

Przez chwile się jej przyglądałam . Zastanawiałam się , jak przez jeden dzień , kilka godzin może się ktoś zmienić. Amanda była bardzo przestraszona , powiedziałabym , że ledwo trzymała się na nogach.  W jej głowie również wszystko uległo zmianie. Bała się nawet mnie . Cały czas przypominała sobie o blondynie. Kojarzyła z nim coś dziwnego , ale najbardziej chodziło o strach.

M-Sara powinniśmy już iść .

S-Ale Amanda idzie z nami .

M-Jesteś pewna ?

S-Tak. Powiemy policji , że ona zadzwoniła , ale uciekła ponieważ bardzo się bała . 

M-To nie jest najlepszy pomysł , ale niech ci będzie.

S-Jak ją zaprowadzimy ?

M-Wezmę ją na ręce.

S-Ale musimy kazać jej zamknąć oczy  .

M-To nie jest konieczne , ale jak uważasz.

Amanda na początku nie była pewna , ale się zgodziła. Mat wziął ją na ręce i pobiegliśmy w las. W domu byliśmy bardzo szybko . Amanda nie zastanawiała się nawet jak tu się znalazła . Weszliśmy do środka . Conor rozmawiał o czymś z Tomem , a państwo Stark oglądali coś w telewizji. Kiedy nas zobaczyli od razu ciepło nas przywitali i proponowali pomoc. Podziękowałam im za wszystko . Pani Melanie powiedziała , że jeszcze chwilę zostaną. Zgodziłam się . Wróciłam do Amandy . Złapałam ją za rękę .

A-Jesteś zimna .

S-Bo byliśmy na dworze. Choć , przebierzesz się w czyste ubrania.

A-Masz apteczkę ?

S-Tak . Ktoś się zaraz tym zajmie.

Poszłam z nią na górę . W pokoju zaczęłam szukać ubrań na zmianę. Amanda tymczasem weszłam do łazienki i się umyła. Przebrałam się w moje spodnie i podkoszulkę. Uśmiechnęłam się do niej i zeszłyśmy na dół. Usiadłyśmy w salonie. Mat przyniósł apteczkę i opatrzył jej ranę. Potem podał jej coś do picia i zrobił kilka tostów. Kiedy już wszystko zjadła stwierdziłam , że powinnam jej wyjaśnić kilka rzeczy.

S-Amanda pamiętasz może co robił ten człowiek ?

A-Chyba. To trochę dziwne.

S-Opowiadaj .

A-Bo on pił moją krew . Brzmi dziwnie , ale nie pamiętam nic innego . Może zapomniałam , albo mi się to po prostu wydaje

S-To może lepiej nie mów tego nikomu , bo pojedziesz do psychiatry .

A-Wiem , ale ty też nic nie mów . Okej ?

S- Nie ma sprawy . Najważniejsze , że nic ci nie jest.

Dobrze się stało , że Amanda nie była pewna czy naprawdę spijano z niej krew. Cieszyłam się , że nie musiałam mówić jej o mnie . Po kilku minutach zadzwoniłam na policję. Powiedziałam , że jest u nas Amanda . Zadzwoniłam do jej rodziców i ich też powiadomiłam. Wszyscy zjawili się u nas naprawdę szybko. Amanda została zabrana do domu , a my musieliśmy odpowiedzieć na kilka pytań. Wcześniej ustaliliśmy , że ona sama do nas przyszła , a my zadzwoniliśmy po policję. Oczywiście to kupili i nie musieliśmy dalej czegoś zmyślać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz