Przez chwile się jej przyglądałam . Zastanawiałam się , jak przez jeden dzień , kilka godzin może się ktoś zmienić. Amanda była bardzo przestraszona , powiedziałabym , że ledwo trzymała się na nogach. W jej głowie również wszystko uległo zmianie. Bała się nawet mnie . Cały czas przypominała sobie o blondynie. Kojarzyła z nim coś dziwnego , ale najbardziej chodziło o strach.
M-Sara powinniśmy już iść .
S-Ale Amanda idzie z nami .
M-Jesteś pewna ?
S-Tak. Powiemy policji , że ona zadzwoniła , ale uciekła ponieważ bardzo się bała .
M-To nie jest najlepszy pomysł , ale niech ci będzie.
S-Jak ją zaprowadzimy ?
M-Wezmę ją na ręce.
S-Ale musimy kazać jej zamknąć oczy .
M-To nie jest konieczne , ale jak uważasz.
Amanda na początku nie była pewna , ale się zgodziła. Mat wziął ją na ręce i pobiegliśmy w las. W domu byliśmy bardzo szybko . Amanda nie zastanawiała się nawet jak tu się znalazła . Weszliśmy do środka . Conor rozmawiał o czymś z Tomem , a państwo Stark oglądali coś w telewizji. Kiedy nas zobaczyli od razu ciepło nas przywitali i proponowali pomoc. Podziękowałam im za wszystko . Pani Melanie powiedziała , że jeszcze chwilę zostaną. Zgodziłam się . Wróciłam do Amandy . Złapałam ją za rękę .
A-Jesteś zimna .
S-Bo byliśmy na dworze. Choć , przebierzesz się w czyste ubrania.
A-Masz apteczkę ?
S-Tak . Ktoś się zaraz tym zajmie.
Poszłam z nią na górę . W pokoju zaczęłam szukać ubrań na zmianę. Amanda tymczasem weszłam do łazienki i się umyła. Przebrałam się w moje spodnie i podkoszulkę. Uśmiechnęłam się do niej i zeszłyśmy na dół. Usiadłyśmy w salonie. Mat przyniósł apteczkę i opatrzył jej ranę. Potem podał jej coś do picia i zrobił kilka tostów. Kiedy już wszystko zjadła stwierdziłam , że powinnam jej wyjaśnić kilka rzeczy.
S-Amanda pamiętasz może co robił ten człowiek ?
A-Chyba. To trochę dziwne.
S-Opowiadaj .
A-Bo on pił moją krew . Brzmi dziwnie , ale nie pamiętam nic innego . Może zapomniałam , albo mi się to po prostu wydaje
S-To może lepiej nie mów tego nikomu , bo pojedziesz do psychiatry .
A-Wiem , ale ty też nic nie mów . Okej ?
S- Nie ma sprawy . Najważniejsze , że nic ci nie jest.
Dobrze się stało , że Amanda nie była pewna czy naprawdę spijano z niej krew. Cieszyłam się , że nie musiałam mówić jej o mnie . Po kilku minutach zadzwoniłam na policję. Powiedziałam , że jest u nas Amanda . Zadzwoniłam do jej rodziców i ich też powiadomiłam. Wszyscy zjawili się u nas naprawdę szybko. Amanda została zabrana do domu , a my musieliśmy odpowiedzieć na kilka pytań. Wcześniej ustaliliśmy , że ona sama do nas przyszła , a my zadzwoniliśmy po policję. Oczywiście to kupili i nie musieliśmy dalej czegoś zmyślać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz